W ostatnich 40 latach liczba otyłych dzieci i młodzieży zwiększyła się na świecie aż dziesięciokrotnie: z 11 mln do 120 mln – alarmuje najnowszy raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Fot. pixabay.com
Główny autor badania Majid Ezzati z Imperial College London twierdzi, że największy wzrost otyłości w tej grupie osób odnotowano w krajach o niskich dochodach, głównie w Azji. W 2016 r. najwięcej otyłych dzieci i młodzieży było w Polinezji i Mikronezji (25,4 proc. dziewcząt i 22,4 chłopców).
Najwięcej otyłych dziewcząt jest w Republice Południowej Afryki, Egipcie oraz Meksyku – od 20 do 25 proc. „Przed 40 laty w tych rejonach bardzo rzadko się to zdarzało” – podkreślają autorzy raportu.
W Europie Zachodniej i Północnej oraz w Stanach Zjednoczonych otyłość wśród najmłodszej części społeczeństwa się ustabilizowała i przestała wzrastać. Nadal jednak otyła jest znaczna część dzieci i nastolatków. W USA otyłych jest 19,5 proc., dziewcząt i 23,3 proc. chłopców.
Poważnym problemem jest nadwaga. W 2016 r. występowała ona u 213 mln dzieci i młodzieży w wieku od 5. do 19. roku życia. Majid Ezzati zwraca uwagę, że dzieci z nadwagą coraz szybciej stają się otyłe, szczególnie w Azji i Ameryce Południowej.
W 1975 r. zaledwie około 1 proc. dzieci i młodzieży na świecie było otyłych. W 2016 r. odsetek ten zwiększył się do 8 proc. wśród chłopców oraz 6 proc. w grupie dziewcząt.
„Jeśli nic się nie zmieni, to już w 2022 r. będzie więcej na świecie ludzi otyłych niż niedożywionych, których jest obecnie 192 mln” – ostrzegają autorzy raportu.
Fiona Bull ze Światowej Organizacji Zdrowia twierdzi, że głównym powodem wzrostu otyłości na świecie jest powszechny dostęp do taniej i przetworzonej żywności, obfitującej w tłuszcze i cukier.
„W ostatnich 40 latach konsumpcja żywności zmieniła się całkowicie” – podkreśla Bull w komentarzu. Jednocześnie coraz mniej dzieci jest aktywnych fizycznie, zarówno na zajęciach w szkole, jak i rzadziej dociera do szkoły pieszo lub na rowerze. Z kolei rodzice nie uczą dzieci, jak się prawidłowo odżywiać.
Majid Ezzati sugeruje, żeby na opakowaniach żywności była pełna informacja o tym, jak dużo zawiera ona soli, cukru, tłuszczu i kalorii. Jego zdaniem należy również opodatkować produkty w największym stopniu przyczyniające się do otyłości. WHO zaleca wprowadzenie 20-procentowego podatku na napoje słodzone.