Wykrycie pierwszych sygnałów świadczących o dysleksji jest możliwe podczas analizy aktywności mózgu już 4-5 letnich dzieci – informują naukowcy, których wnioski ukazały się na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences”.
Choć najczęściej zaburzenie to diagnozowane jest u dzieci wieku 7 - 8 lat, wcześniej rozpoczęta terapia daje szanse na lepsze rezultaty i zredukowanie stresu, z którym dziecko będzie musiało zmierzyć się w szkole – przekonuje Nadine Gaab ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie, specjalizująca się w neurobiologii poznawczej.
„Często zanim u dziecka zostanie rozpoznana dysleksja, wielokrotnie usłyszy ono od rówieśników, że jest głupie, a od rodziców, że leniwe. Przekłada się to na utratę pewności siebie” – podkreśla badaczka, dodając, że najlepsze efekty przynosi leczenie wdrożone zanim jeszcze dziecko rozpocznie naukę czytania.
Dysleksja jest zaburzeniem związanym z przetwarzaniem fonologicznym, czyli przekładaniem obrazu słowa na jego brzmienie i na odwrót. Pierwsze oznaki mogą obejmować problemy z rymowaniem, nieprawidłowe wymawianie wyrazów czy mylenie słów o podobnym brzmieniu. Zaburzenie to dotyka od 5 do 17 proc. dzieci, a co drugie dziecko z historią dysleksji w rodzinie doświadcza problemów z czytaniem, wymawianiem i dekodowaniem słów.
Gaab przyjrzała się aktywności mózgów 36 przedszkolaków, podczas wykonywania szeregu czynności, jak np. decydowanie, czy na początku dwóch usłyszanych słów występuje ten sam dźwięk.
W przypadku dzieci, w których rodzinach zdarzały się wcześniej przypadki dysleksji, aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji była mniejsza niż w przypadku innych rówieśników o podobnym ilorazie inteligencji i statusie społeczno-ekonomicznym.
Gaab ma nadzieję, że dzięki finansowemu wsparciu ze strony Narodowych Instytutów Zdrowia uda się przeprowadzić szerzej zakrojoną analizę, która dostarczy cennych informacji do wykorzystania w testach diagnostycznych dla dzieci w wieku przedszkolnym.