Pytanie nadesłane do redakcji
Moja córka ma prawie 8 miesięcy. Czy mogę wychodzić z nią w południe na dwór np. na 10 min, żeby się hartowała? Wychodzę, kiedy mróz spada do -10 czy -15. Buzię i nosek zawiązuję delikatnie szalikiem, dodam, że córeczka ma zawsze w buzi smoczek, więc bezpośrednio przez usta zimnego powietrza nie wdycha. Czy takie postępowanie jest odpowiednie?
Odpowiedział
dr med. Wojciech Feleszko
Klinika Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego
Warszawski Uniwersytet Medyczny
Dziecko, które ukończyło 1. miesiąc życia bez przeszkód może wychodzić na dwór, pod warunkiem że jest odpowiednio ubrane. Jednak niemowlę nie porusza się jeszcze o własnych siłach, tylko generuje ciepło na siedząco lub leżąco, dlatego należy zadbać o prawidłowe ubranie i najlepiej dodatkowo ciepły śpiworek do wózka. Dno wózka (gondoli lub spacerówki) należy dodatkowo wyłożyć jeszcze jedną ciepłą warstwą (np. kocem), żeby uniemożliwić penetrację mrozu od dołu.
Przyjmuje się, że w przypadku dzieci do 5. 6. roku życia temperatura nie powinna przekraczać –10 stopni C. Większe dzieci bez trudu dają sobie radę z niższymi temperaturami, głównie dzięki rozpierającej je energii i ogrzewającemu ciało ruchowi.
Wychodząc na mróz, upewnijmy się, czy dziecko jest odpowiednio ubrane: poza odpowiednim zabezpieczeniem nóg i tułowia zawsze należy pamiętać o osłonięciu części ciała najbardziej wystawionych na działanie zimna: głowy i uszu (ciepła czapka), stóp (dodatkowa para skarpet), dłoni (grube rękawiczki). No i oczywiście nie wolno zapomnieć o posmarowaniu twarzy dziecka kremem ochronnym.
Za szczególnie dobry uważam pomysł ze smoczkiem. Oddychanie przez nos ogrzewa wdychane powietrze i dzięki temu łatwiej ustrzec się przed przeziębieniem.