Pytanie nadesłane do redakcji
Mam 22 lata, od półtora miesiąca leczę się, przyjmując doustnie leki przeciwzakrzepowe z powodu zakrzepicy żyły podobojczykowej. Moje pytanie dotyczy możliwości chirurgicznego udrożnienia żyły. Wiem, że leczenie powinno trwać dosyć długo, ale zważywszy na wielkość zatoru mam obawy, że organizm sam przy wsparciu lekami nie zrekanalizuje tego naczynia.
Odpowiedział
dr med. Wojciech Sydor
Poradnia Nadkrzepliwości Krwi
Szpital Uniwersytecki w Krakowie
Zakrzepicę żyły podobojczykowej i pachowej (zwaną czasami zakrzepicą powysiłkową żyły podobojczykowej i pachowej) leczy się najczęściej zachowawczo. Leczenie chirurgiczne jest obecnie zalecane tylko w sytuacji znacznego obrzęku upośledzającego funkcję kończyny. Taki obraz kliniczny typowo towarzyszy niedrożności tego naczynia. Dobrą alternatywą jest leczenie endowaskularne polegające na wprowadzeniu cewnika do naczynia, jego udrożnieniu i poszerzeniu metodą tzw. angioplastyki balonowej; z powodu niezadowalających wyników unika się w tej lokalizacji implantacji stentu.
Jeśli kończyna nie jest obrzęknięta, zasiniona, a jej funkcja jest prawidłowa, to proponuję poprzestać na lekach przeciwzakrzepowych. Warto przeprowadzić diagnostykę w kierunku zespołu otworu górnego klatki piersiowej (tzw. zespół Pageta i Schröttera) oraz innych przyczyn zakrzepicy żylnej (np. nadkrzepliwości krwi), ponieważ ich stwierdzenie może wymagać dodatkowego leczenia (np. resekcji I żebra), czy też przedłużenia czasu stosowania leków przeciwkrzepliwych.