Jeszcze raz o lekach off-label

13.01.2020
Karolina Krawczyk

– Uważam, że ratownik musi wiedzieć, skąd czerpie wiedzę do stosowania leków poza protokołem – mówi mgr Jacek Wawrzynek z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Zabrzu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

Jacek Wawrzynek // Fot. 3KStudio

Karolina Krawczyk: Które leki z ZRM „P” warto – zgodnie z obecną wiedzą medyczną – rozważać w kategorii off-label?

Jacek Wawrzynek: Przede wszystkim warto sobie uzmysłowić, że w ambulansie na co dzień są dostępne pewne leki, które personel stosuje rutynowo off-label, nie zdając sobie z tego sprawy! Przypomnijmy, że zastosowanie leku off-label polega na jego podaży niezgodnie z Kartą Charakterystyki Produktu Leczniczego (ChPL) w zakresie m.in. dawki, drogi podania czy wskazań do stosowania. W codziennej praktyce personel ZRM częściej postępuje zgodnie z aktualną wiedzą medyczną niż z tą zapisaną w ChPL. Przykład takiego działania stanowi chociażby podaż atropiny w bradykardii, gdzie wytyczne resuscytacji zalecają dawkę 3 mg, a ChPL – maksymalnie 2 mg. Zgodnie z pojęciem off-label podawany jest dożylnie ketoprofen w punkcie wskazań do podania. Przypominam, że lek ten do podaży dożylnej jest zarejestrowany jedynie w bólu po zabiegach chirurgicznych. Podobnie off-label stosuje się midazolam w trakcie ataku drgawek – ten lek nie jest zarejestrowany w tym stanie nagłym.

W jakich innych przypadkach warto rozważyć podanie leków off-label?

Osobiście uważam, że bardzo użyteczna jest donosowa podaż leków, szczególnie u dzieci. Jest to podaż bardzo szybka, z akceptowalnym okresem latencji, a i technika wykonania nie stanowi problemu. Dla ratownika interwencje u dzieci bardzo często wiążą się z dodatkowym stresem. Niejednokrotnie krzyczące, płaczące i walczące dziecko po urazie bardzo trudno zbadać i zaopatrzyć. Stanowi to prawdziwe wyzwanie. Pobudzenie psychoruchowe znacząco może utrudnić rozpoznanie faktycznego stanu zagrożenia życia u dziecka. To idealna sytuacja do zastosowania leku donosowo. Zgodnie z aktualną wiedzą medyczną użyteczne wydaje się zastosowanie w ten sposób midazolamu oraz fentanylu. Sedacja midazolamem jest bezpieczna, szybka i skuteczna, a uspokojenie dziecka już na początku interwencji pozwoli dokładnie je zbadać i odpowiednio zareagować. U spokojnego dziecka łatwiej także uzyskać obwodowy dostęp dożylny czy doszpikowy. Uważam też, że w przypadku trudności z podażą leków dożylnie czy doszpikowo korzystną alternatywę w ramach analgezji stanowi podanie fentanylu donosowo. Uzyskany w ten sposób efekt analgezji jest porównywalny z efektem podaży dożylnej. Należy zaznaczyć, że wprawdzie dla fentanylu dawkowanie donosowe jest takie samo jak dożylne (1–3 µg/kg), jednak w przypadku midazolamu donosowego dawki są znacznie większe niż dożylne (0,2–0,4 mg/kg). Eksperci sugerują, aby nie przekraczać 0,3–0,5 ml objętości leku podanego do jednego otworu nosowego. W związku z tym obliczoną dawkę należy podać do obu otworów nosowych, jedną po drugiej. Jeden z preparatów midazolamu ma koncentrację 5 mg w 1 ml, i jest to najwłaściwsze stężenie leku do podaży donosowej. Choć w przypadku dwuletniego dziecka o orientacyjnej masie ciała 12 kg możliwa dawka 0,4 mg/kg da już 4,8 mg midazolamu, tj. prawie 1 ml, czyli górną granicę objętości. Fentanyl występuje w ampułkach 100 µg w 2 ml, zatem w tym przypadku nie powinny wystąpić problemy z objętością podawanego roztworu. Przy podaży donosowej warto, aby dziecko było ułożone w pozycji z tułowiem uniesionym ok. 45°. Mamy wtedy pewność, że lek nie wypłynie na zewnątrz. Co prawda pewną objętość leku dziecko może połknąć bezpośrednio, ale to nie jest problem. Midazolam wchłania się także z przewodu pokarmowego.

W światowym piśmiennictwie opisywana jest także skuteczność innych zastosowań leków off-label, jak np. nebulizacja z siarczanem magnezu w przypadku astmy czy stosowanie nebulizacji z morfiny w ostrym bólu urazowym. Możliwości off-label jest wiele, jednak uważam, że najbardziej użyteczna dla ZRM czy SOR jest opisana podaż donosowa u dzieci.

Czy stosowanie leków off-label przez ratowników medycznych mieści się w ustawowym zapisie „Ratownik medyczny postępuje zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej”?

Trudno o jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Trudno także powiedzieć, jakie zastosowanie będzie miało większą wartość – czy zgodne ChPL, czy z aktualną wiedzą medyczną dotyczącą danego preparatu. Pewne jest jednak to, że ChPL nie nadąża za rozwojem nauki i badań nad lekami. Karta charakterystyki jest swego rodzaju ukoronowaniem wieloletniej praktyki off-label. Przy postępowaniu on-label producent ponosi odpowiedzialność za produkt. W sytuacji off-label odpowiedzialność ta może być wątpliwa. Aktualna wiedza medyczna obejmuje m.in. najnowsze podręczniki akademickie czy publikacje w recenzowanych czasopismach. Dostęp do tej wiedzy nie jest trudny i warto znać kilka potencjalnie przydatnych technik. Jeśli już decydujemy się na podaż off-label, to musimy być do tego merytorycznie dużo lepiej przygotowani niż do stosowania on-label. Uważam, że ratownik musi wiedzieć, skąd czerpie wiedzę do stosowania leków poza protokołem. Po licznych rozmowach z prawnikami specjalizującymi się w prawie medycznym mogę stwierdzić, że nie powinniśmy mówić „nie” dla praktyki off-label, ale gdy ją stosujemy, to musimy znać dla niej naukowe uzasadnienie. Zresztą wydaje się, że zastosowanie leku off-label jest w wielu sytuacjach zgodne z aktualną wiedzą medyczną.

Rozmawiała Karolina Krawczyk

Zobacz także

Leki

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.