„Rzeczpospolita" sprawdziła, jak długo trzeba czekać w Warszawie na wizytę w największych prywatnych sieciach medycznych. Do lekarzy popularnych specjalizacji, takich jak ginekologia, trzeba czekać już ok. 5 dni, a specjalizacje wąskie, takie jak endokrynologia czy hematologia, wymagają zwykle 3 tygodni oczekiwania.
- Rosnące kolejki w prywatnej służbie zdrowia jednoznacznie wskazują na braki kadrowe - uważa Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia, dyrektor sektora ochrony zdrowia w EY. - Gdyby problem kolejek dotyczył tylko placówek publicznych, świadczyłoby to o niedofinansowaniu systemu publicznego. Odpłatność za wizyty nie umożliwia natychmiastowego przyjęcia do lekarza specjalisty, a to świadczy o braku dostępności naszych lekarzy. Ministerstwo powinno podjąć pilne działania w obszarze kształcenia kadr medycznych, przede wszystkim zwiększając liczbę miejsc na kierunkach lekarskich - dodaje.
- O ile jakiś czas temu problem niedoboru kadr medycznych występował tylko na prowincji, o tyle teraz jest widoczny także w miastach, gdzie lekarzy jest najwięcej - tłumaczy Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). - W dodatku ostatnie działania Ministerstwa Zdrowia i rządu, takie jak reforma POZ i oparcie leczenia na lekarzu pierwszego kontaktu czy wprowadzenie sieci szpitali, spowodują, że popyt na usługi lekarskie będzie rósł. Szczególnie na specjalistów, do których dostęp będzie jeszcze bardziej ograniczony - tłumaczy Patecki.