×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne GUMed blisko przeszczepień wysp trzustkowych

UCK, GUMed

Naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego czekają na pierwszą dobrą izolację wysp trzustkowych. – Procedura jest prosta: nie wymaga dużego zabiegu chirurgicznego i ma bardzo mało powikłań. Tak naprawdę to małoinwazyjny zabieg radiologiczny. Pacjent następnego dnia może iść do domu. Nie musi przyjmować insuliny, wstrzyknięte wyspy trzustkowe zaczynają tę insulinę produkować i de facto jest wyleczony z cukrzycy – mówi prof. Piotr Trzonkowski, kierownik Zakładu Immunologii Klinicznej i Transplantologii GUMed, koordynator projektu.


Prof. Piotr Trzonkowski. Fot. Sylwia Mierzewska / UCK

Wioleta Wójcik: Wszyscy wiemy, czym jest trzustka i jakie spełnia funkcje. Jednak o wyspach trzustkowych wiemy niewiele.

Prof. Piotr Trzonkowski: Wyspy trzustkowe to jest właśnie ten organ, który w trzustce służy do produkcji insuliny, czyli hormonu, którego brakuje nam w cukrzycy insulinozależnej.

Słyszeliśmy również o przeszczepieniach trzustki. Skąd pomysł na to, by przeszczepiać same wyspy?

Rzeczywiście, możemy pacjentom z niektórymi rodzajami cukrzycy przeszczepić całą trzustkę, ale bezpieczniejszym, mniej inwazyjnym sposobem leczenia jest przeszczepienie samych wysp trzustkowych. Procedura jest prosta – nie wymaga dużego zabiegu chirurgicznego i ma bardzo mało powikłań. Tak naprawdę to małoinwazyjny zabieg radiologiczny. Pacjent następnego dnia może iść do domu. Nie musi przyjmować insuliny, wstrzyknięte wyspy trzustkowe zaczynają tę insulinę produkować i de facto jest wyleczony z cukrzycy.

Przeszczepienie kojarzy nam się poważną operacją. Trudno wyobrazić sobie transplantację będącą jednocześnie małoinwazyjnym zabiegiem…

Wygląda to tak: od zmarłego dawcy pobieramy trzustkę, następnie w specjalnym laboratorium farmaceutycznym, które spełnia wszystkie wymagania tzw. dobrej praktyki wytwarzania, rozpuszczamy tę trzustkę w enzymie. Mówiąc obrazowo, trzustka wygląda trochę jak sernik z  rodzynkami. Tymi rodzynkami są wyspy trzustkowe, które produkują insulinę. Rozpuszczamy ten sernik i zostają nam rodzynki. Upraszczając, przenosimy je w  strzykawce na salę operacyjną. Następnie radiolog interwencyjny wkłuwa się do żyły wrotnej pacjenta. Po wstrzyknięciu wyspy zakotwiczają się w wątrobie i zaczynają produkować insulinę. Bardzo często jest tak, że by uzyskać pełną insulinoniezależność, trzeba pacjentowi podać od jednego do trzech przeszczepów.


Laboratorium Cell-T. Fot. Sylwia Mierzewska / UCK

Czy tego typu terapii może zostać poddany każdy chory z cukrzycą?

Nie każdy. Będą to przede wszystkim pacjenci, którzy chorują na cukrzycę insulinozależną i są już po przeszczepieniu innego narządu, zwykle po transplantacji nerki. W związku z tym już przyjmują leki immunosupresyjne (zapobiegające odrzuceniu organu, które są niezbędne również po przeszczepieniu wysp trzustkowych). To naturalni, najbezpieczniejsi kandydaci do tego przeszczepu, od których chcemy zacząć.

Drugą grupą pacjentów są chorzy z długotrwającą, niestabilną cukrzycą, cierpiący na tzw. neurohipoglikemie, czyli nieświadome hipoglikemie – gwałtowne spadki poziomu cukru, powodujące nawet utratę świadomości. Przykładowo, chory jedzie samochodem, nagle traci przytomność i uderza w drzewo. Z powodu neurohipoglikemii można umrzeć we śnie. Interesują nas generalnie ci pacjenci, u których z przyczyn metabolicznych poziom cukru waha się i jest trudny do uregulowania pomimo leczenia, a także chorzy, u których, mimo intensywnej insulinoterapii, szybko pojawiają się powikłania. Ci, którzy dobrze sobie radzą na pompie insulinowej czy na penach (urządzeniach pozwalających na podskórne dawkowanie insuliny), nie będą raczej kandydatami do przeszczepienia.

I wreszcie trzecia grupa – chorzy, którzy z powodu przewlekłego zapalenia trzustki przechodzą zabieg pankreatektomii (usunięcie trzustki). Z wyciętej trzustki możemy wydobyć wysepki trzustkowe. Mimo że pacjent już nie ma tego organu, to nie fundujemy mu cukrzycy. On z powrotem swoje wyspy dostaje.

Jaka jest żywotność przeszczepionych wysp trzustkowych?

Zwykle przeżywają one kilka, kilkanaście lat, potem taki zabieg można powtórzyć. Pacjent po jakimś czasie traci wyspy, jednak zasadniczym sukcesem tej terapii wcale nie jest inusulinoniezależność. Znacznie bardziej istotne jest usunięcie tych niezwykle niebezpiecznych, zagrażających życiu powikłań, o których mówiłem, czyli ciężkich hipoglikemii, czy też szybko rozwijających się powikłań cukrzycy, takich jak nefropatia (uszkodzenie nerek), retinopatia (uszkodzenie wzroku) czy problemy z krążeniem. To jest właściwie zasadniczy sukces tej terapii, że te powikłania odsuwamy bardzo daleko w czasie u takiego pacjenta.

Mówi się, że przeszczepienia to praca zespołowa, czy tak jest również w tym przypadku?

W samo przeszczepienie wysepek zaangażowany jest cały sztab ludzi różnych specjalności medycznych z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Wszystko zaczyna się od naszych internistów, nefrologów, którzy kwalifikują potencjalnych biorców. Oczywiście w procesie tym jesteśmy również w kontakcie z naszymi diabetologami i gastroenterologami. Biorcę musi też zbadać chirurg i radiolog interwencyjny, którzy oceniają, czy zabieg jest możliwy. Samo przeszczepienie rozpoczyna się od pobrania przez chirurga trzustki od zmarłego dawcy. W tym czasie doborem immunologicznym dawca-biorca zajmuje się nasze laboratorium HLA. Pobrany organ otrzymuje laboratorium – Cell-T, które przetwarza go do wysepek trzustkowych i z powrotem przekazuje gotowe do przeszczepienia wyspy do naszego Banku Tkanek i Komórek. I dopiero bank tkanek po skontrolowaniu jakości wysp zwalnia preparat wysp trzustkowych do przeszczepienia. Sam zabieg wykonywany jest przez radiologa, ale zaangażowani są także chirurdzy, interniści i anestezjolodzy. Proces jest dość zawiły i dlatego bardzo ważną rolę odgrywa koordynator transplantacji. To ogromne wzywanie logistyczne. Spectrum zaangażowanych osób jest bardzo duże.


Laboratorium Cell-T. Fot. Sylwia Mierzewska / UCK

Jeśli weźmiemy pod uwagę początki, sam pomysł, liczba zaangażowanych osób pewnie jeszcze się zwiększy. Jak rozpoczął się ten wyjątkowy projekt?

Współpraca z prof. Piotrem Witkowskim, który wyjechał do USA i tam w University of Chicago zajął się programem przeszczepiania wysp trzustkowych, rozpoczęła się 2010 roku. Profesor pracował kiedyś w UCK, jest także absolwentem GUMed. Wszystko zaczęło się w Chicago, jednak w pewnym momencie powstała idea, że moglibyśmy realizować te działania również tutaj, w Gdańsku. Otrzymaliśmy dofinansowanie. Program StrategMed, który aktualnie koordynuję, jest poświęcony m.in. leczeniu wyspami trzustkowymi. W ramach tego programu opracowaliśmy terapię przeszczepów wysp trzustkowych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. Duża część naszej kadry była szkolona w Chicago. Kooperantem, który spina Uniwersytet w Chicago, Park Naukowo-Technologiczny (gdzie znajduje się laboratorium) oraz UCK, jest wspomniana już spółka Cell-T.

Czy ktoś w Polsce wykonywał już tego typu zabiegi?

W Szpitalu Dzieciątka Jezus w Warszawie kiedyś funkcjonował program przeszczepień wysp trzustkowych. W tej chwili go nie ma. Tak naprawdę jesteśmy jedynym aktywnym centrum, które proponuje w Polsce ten typ leczenia.


Laboratorium Cell-T. Fot. Sylwia Mierzewska / UCK

Kiedy odbędzie się pierwszy zabieg?

Czekamy na pierwszą dobrą izolację wysp trzustkowych. Nie każda się nadaje, nie każda trzustka posiada wystarczającą ilość wysp. Mamy nadzieję, że uda się nam to zrobić w najbliższych miesiącach. Jesteśmy bardzo blisko. Mamy wszystko. Czekamy na pierwszy proces, który się uda.

Rozmawiała Wioleta Wójcik, Zespół ds. Organizacji i Promocji UCK

07.08.2018
Wybrane treści dla Ciebie
  • Makulopatia cukrzycowa
  • Cukrzyca u kobiet w ciąży
  • Kwasica mleczanowa
  • Dieta cukrzycowa
  • Cukrzyca typu 1 – LADA
  • Zaćma i jaskra
  • Neuropatia cukrzycowa
  • Cukrzyca typu 1
  • Cukrzyca typu 2
  • Cukrzyca ciążowa – rozpoznanie, normy, skutki, poród, leczenie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta