×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Przestawianie kolejek

Jerzy Dziekoński
Kurier mp.pl

Od 1 stycznia wydłużyła się droga do dermatologa i okulisty. Pacjenci ruszyli po skierowania, co zaowocowało większymi, średnio o 20 proc., kolejkami w poradniach POZ. Lekarzom rodzinnym przybyło papierkowej roboty, a w poradniach specjalistycznych – zamieszania.



- Pacjenci zdążyli się już zorientować, że skierowania są potrzebne. Siłą rzeczy droga do okulisty i dermatologa jest dłuższa. Ale jak zwykle mamy sporo osób niedoinformowanych: w wielu przypadkach, mimo że podejmują kontynuację leczenia, zgłaszają się do rejestracji ze skierowaniami – mówi dr Ewa Warchoł-Sławińska, z-ca dyrektora ds. lecznictwa SP ZOZ w Puławach.

Nasza rozmówczyni nie tylko zarządza placówką, w skład której wchodzi szpital, przychodnie POZ i poradnie specjalistyczne. Sama również przyjmuje pacjentów.

- Codziennie jest kilka osób, które przychodzą właśnie po skierowanie. Nie mogę go wydać bez wywiadu, a to zajmuje czas – wyjaśnia dr E. Warchoł-Sławińska. – Trudno też wyjaśnić osobom, które po raz kolejny idą już do lekarza specjalisty, że kontynuacja leczenia podjętego w roku ubiegłym skierowania nie wymaga. Pacjenci i tak proszą o skierowania. Na wszelki wypadek. Lekarze rodzinni mają więcej pracy. W poradniach specjalistycznych jest trochę więcej zamieszania, a zmniejszenie kolejek nie jest widoczne.

Podobnie postrzega problem lek. Małgorzata Zaława-Dąbrowska, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa Żoliborz:

- Jest niewielkie zamieszanie, a pacjenci są nieco zdezorientowani. I nie należy tego wiązać ze zwiększonym popytem na świadczenia dermatologiczne czy okulistyczne. Wynika to z niedoinformowania. Wielu chorych nie wie o tym, że jeśli rozpoczęli leczenie w ubiegłym roku, a wizyta u okulisty czy dermatologa wiąże się kontynuacją leczenia, to skierowań nie potrzebują. Być może ogólne informacje do społeczeństwa przez media docierają, ale szczegóły gdzieś umykają. Pacjenci udają się więc do lekarza POZ po skierowanie, żeby spełnić wymogi, o których właśnie słyszeli, tak na wszelki wypadek. To z kolei wywołuje zwiększony ruch.

Podobnie jak w przypadku SPZOZ w Puławach, SPZZLO na warszawskim Żoliborzu to ogromna jednostka, która skupia zarówno przychodnie POZ jak i poradnie specjalistyczne. Nie pomogły tutaj nawet takie zabiegi, jak szeroko zakrojona akcja informacyjna.

- Jako że jesteśmy bardzo dużym zespołem, żeby uniknąć nieporozumień, dużo uwagi poświęciliśmy na solidne doinformowanie lekarzy i pacjentów o wchodzących zmianach dotyczących skierowań – dodaje dyrektor SPZZLO. - Ale jeśli trafiają do nas pacjenci z innych przychodni, ustawiają się w kolejkach po skierowanie.

Joanna Szeląg prowadzi gabinet medycy rodzinnej w Białymstoku. Jest też w zarządzie Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce. O sytuacji w POZ codziennie rozmawia z innymi lekarzami. Kiedy udzielała nam w środę informacji, przyjęła już 30 pacjentów. 8 z nich przyszło po skierowania do dermatologa lub okulisty.

- Presja ze strony pacjentów na pewno wzrosła. W poszczególnych regionach kraju różnie to wygląda, można jednak powiedzieć, że średnio 20 proc. pacjentów przychodzi tylko po skierowania – mówi Joanna Szeląg. - Mamy w tej chwili środek sezonu przeziębieniowego. Po odczekaniu na swoją kolejkę w poczekalni, pacjenci mogą wyjść z gabinetu nie tylko ze skierowaniem, ale też z sezonową infekcją.

Zdaniem lekarki skierowania nie mają żadnego uzasadnienia choćby w przypadku chorób wenerycznych czy dobierania parametrów okularów. - Pacjenci podejrzewający u siebie chorobę weneryczną narażani są na dodatkowy stres, bo muszą mówić o swoim problemie dwóm lekarzom. Jeśli chodzi o dobieranie szkieł, wizyta u okulisty powinna odbywać się bez skierowania. Lekarze rodzinni nie mają odpowiedniego sprzętu, więc pacjent trafia do nas zupełnie niepotrzebnie, to zbędny przystanek w drodze po okulary. Minister zdrowia zapewnia, że otrzymaliśmy dodatkowe kompetencje. Ja uważam, że dołożono nam papierologii, a kompetencje mieliśmy już wcześniej. Poza tym, może w poradniach specjalistycznych kolejki są mniejsze, ale u nas na pewno większe. To nie jest likwidacja kolejek, tylko ich przestawianie – podsumowuje J. Szeląg.

Katarzyna Buczek, kierownik działu organizacji i rozliczeń świadczeń medycznych Samodzielnego Publicznego Wielospecjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Stargardzie Szczecińskim dostrzega jeszcze jeden problem:

- Większego problemu ze skierowaniami nie ma, choć zdarza się, co słychać przy rejestracjach, że pacjenci odsyłani są do lekarza POZ po skierowanie. Należało się spodziewać, że kiedy wydłuży się droga do lekarza, wrośnie niezadowolenie pacjentów. Zastanawiamy się również nad czysto formalnymi zagadnieniami. Nie mamy pewności, czy NFZ rozliczy nam pacjentów, którzy rozpoczęli leczenie w ubiegłym roku i teraz są przyjmowani do okulisty i dermatologa bez skierowań. Docierają do nas sygnały, że będzie to rozliczane bez problemów. Obawy jednak są, bo nie ma pewności, że Fundusz takich pacjentów będzie „widział”. Wszystko okaże się w lutym – mówi K. Buczek.

23.01.2015
Zobacz także
  • Żywot lekarza rodzinnego
  • NFZ: Należy wprowadzić skierowania do dermatologa i okulisty
  • Badanie kierowców i kandydatów na kierowców
  • Badanie wady wzroku (wady refrakcji)
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta