×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Zlikwidować NFZ. Tylko kiedy?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Losy Narodowego Funduszu Zdrowia wydają się być przesądzone. Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie zapowiada jego likwidację i przeniesienie zadań finansowania ochrony zdrowia do urzędów wojewódzkich. Kiedy miałoby to nastąpić? W ostatnich dniach okazało się, że koncepcje są różne: minister zdrowia chce wygasić Fundusz ewolucyjnie, Ministerstwo Finansów, ale również część polityków Prawa i Sprawiedliwości, chciałoby zdecydowanego przyspieszenia. Pada data – 1 stycznia 2017 roku.

Fot. Piotr Żytnicki / Agencja Gazeta

Koncepcja, którą w pierwszych tygodniach swojego urzędowania przedstawił minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wydaje się spójna i racjonalna. Co więcej – po raz pierwszy od kilkunastu lat, od wprowadzenia Kas Chorych, zmiany w służbie zdrowia miałyby szansę zostać przeprowadzone w sposób spokojny i konsekwentny. Radziwiłł chciałby najpierw przygotować najbardziej fundamentalną część zmiany, czyli odejście od kontraktowania pojedynczych świadczeń zdrowotnych (usług, produktów) do kontraktowania opieki nad pacjentami. Już w listopadzie zapowiadał, że takie zmiany są możliwe do przeprowadzenia np. w położnictwie (kompleksowa opieka nad ciężarną, razem z porodem i opieką w czasie połogu) czy psychiatrii. Aby było to możliwe, potrzebny jest czas – na przygotowanie i wycenę nowych modułów, które będą kontraktowane, na pilotaże.

– Nie chodzi o to, żeby napisać projekt ustawy, że od 1 stycznia świadczenia zdrowotne są finansowane z budżetu państwa, tylko o to, żeby przeprowadzić rzeczywistą zmianę, którą odczują na plus pacjenci – słyszę od osoby znającej plany ministra zdrowia.

To oznacza, że najprawdopodobniej obecne kontrakty, przynajmniej dla części świadczeniodawców, będą ponownie aneksowane. Część, być może jeszcze w 2016 roku, będzie mogła liczyć na umowy na nowych zasadach (opieka kompleksowa nad pacjentem). Kontraktowanie dla wszystkich, przeprowadzone jeszcze przez NFZ, odbyłoby się w 2017 roku, a po jego zakończeniu, by uniknąć chaosu, nastąpiłaby „zmiana tabliczek”. Eksperci, z którymi rozmawiałam, nie kryją bowiem, że na poziomie województw struktury NFZ w dużym stopniu zostaną utrzymane. Jeśli coś ulegnie faktycznej likwidacji, to centrala Narodowego Funduszu Zdrowia.

Taka ewolucyjna zmiana, poza oczywistymi atutami – jak choćby szerokie konsultacje społeczne – miałaby jeszcze jedną zaletę. Minister zdrowia miałby większe pole manewru by negocjować wzrost nakładów na zdrowie, co również było jedną z obietnic Prawa i Sprawiedliwości (budżet miałby przeznaczać 6 proc. PKB na służbę zdrowia). Nie byłoby ono duże, zważywszy na fakt, że rok 2017 ma być pierwszym „pełnym” obowiązywania programu Rodzina 500+ oraz, prawdopodobnie, pierwszym, w którym będzie obowiązywać wyższa kwota wolna od podatku.

O tym, że podniesienie nakładów na ochronę zdrowia jest konieczne nikogo nie trzeba przekonywać. – Nie możemy utrzymywać fikcji, że przy tym poziomie finansowania jesteśmy w stanie ten system zoptymalizować. Dane europejskie wskazują, że powinniśmy o prawie 2 punkty procentowe podnieść wydatki na ochronę zdrowia publicznego – stwierdziła wczoraj na antenie Polskiego Radia dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia i dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia w Uczelnia Łazarskiego.

W ostatnim czasie jednak pojawiła się inna koncepcja – której głównym orędownikiem jest resort finansów. Narodowy Fundusz Zdrowia miałby zniknąć już 1 stycznia 2017 roku. Mówił o tym kilka dni temu wiceminister finansów Henryk Kowalczyk, podkreślając że likwidacja NFZ i zastąpienie składki zdrowotnej zdrowotnym podatkiem powinno być skorelowane z podwyższeniem kwoty wolnej od podatku.

Gra toczy się o ponad 70 mld złotych – z punktu widzenia resortu finansów kwota jest księgowo niebagatelna, zwłaszcza że w 2017 roku wpływy z PIT – po spodziewanej podwyżce kwoty wolnej – będą musiały zostać obniżone. Ministerstwo chciałoby równocześnie obłożenia podatkiem zdrowotnym umów cywilno-prawnych (o dzieło), od których w tej chwili składek na ubezpieczenie zdrowotne się nie płaci.

Z naszych informacji wynika, że za szybszą likwidacją NFZ są skłonni opowiedzieć się również znaczący politycy PiS, tacy jak Stanisław Karczewski czy Bolesław Piecha. Ale niewykluczone, że ostatecznie zrealizowany zostanie scenariusz Konstantego Radziwiłła, a podwyższenie kwoty wolnej od podatku zostanie przesunięte na styczeń 2018 roku.

19.01.2016
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta