Z ministerialnych analiz potrzeb na lata 2016–2029 wynika, że tysiące łóżek szpitalnych jest niepotrzebnych. Najwięcej likwidowanych ma być na oddziałach ginekologii i położnictwa, nieco mniej na powiązanych z nimi oddziałach neonatologii. Następne w kolejności są oddziały chorób wewnętrznych oraz chirurgii dziecięcej - donosi "Rzeczpospolita".
Fot. iStock
– Polski system ochrony zdrowia projektowany był w latach 70. Od tego czasu zmieniła się zarówno struktura demograficzna populacji, jak i standardy leczenia pacjentów. W latach 80. młodzież stanowiła 25% populacji, a seniorzy - niespełna 10%. Dziś te propocje odwracają się – tłumaczy były wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki.
- Gdybyśmy przy immanentnym deficycie w służbie zdrowia mieli utrzymywać łóżka niepotrzebne, byłoby to niemoralne – uważa były minister zdrowia Marek Balicki.
Według informacji "Rz" mapy mogą zawierać błędy. – Były tworzone przez klinicystów, ordynatorów oddziałów, którzy nie zawsze znają się na demografii i epidemiologii. Stąd możliwe przekłamania – mówi anonimowo ekspert w ochronie zdrowia.
Wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda uspokaja, że czas na stworzenie map dla UE resort ma do końca kwietnia i jest jeszcze sporo czasu na korekty. – Środki unijne będą dzielone zgodnie z mapami dla UE – dodaje minister Łanda.
