×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Młodzi lekarze walczą o swoje. I nie tylko o swoje

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Przyjechali z całej Polski. Z Katowic, z Lublina, z Wrocławia. Przywieźli transparenty: „Za powołanie nie kupię chleba, dość wolontariatu”, „Odbieram twój poród za 14 zł/h”, „Jeszcze nigdy tak wielu nie zarabiało tak niewiele ratując zdrowie tak licznych”, „Nie zmuszajcie nas do palenia opon”. I oczywiście te „Porozumienie Rezydentów”, biało-niebieskie. To Porozumienie Rezydentów właśnie zorganizowało pierwszy tak widoczny protest młodych lekarzy na ulicach Warszawy.

Protest Porozumienia Rezydentów w Warszawie, 18 czerwca 2016. Fot. Włodzimierz Wasyluk

Ubrani w fartuchy lekarskie poszli pod Ministerstwo Zdrowia – tam delegację przyjął wiceminister Jarosław Pinkas, który po spotkaniu z protestującymi stwierdził, że resort zdrowia rozumie postulaty i je analizuje. Te, które nie wymagają istotnych nakładów finansowych, być może będą mogły zostać zrealizowane stosunkowo szybko. Co do podwyżek wynagrodzenia – ministerstwo wie, że postulat jest słuszny, ale w systemie nie ma pieniędzy, które mogłyby zagwarantować podwyżki. A nawet gdyby takie pieniądze były, problem płac w ochronie zdrowia musi być rozwiązany systemowo, nie może dotyczyć jednej grupy.

Potem protestujący (wg szacunków mediów nie więcej niż 2 tysiące osób) przeszli przez centrum stolicy pod Kancelarię Premiera. Postawili na trawnikach buty, symbolizujące tych lekarzy, którzy na protest nie dotarli – z powodu dyżurów. Cel demonstracji? Ten sam, co od miesięcy, jeśli nie lat – podwyżka wynagrodzeń dla rezydentów, zmiana zasad specjalizacji. Na listę swoich postulatów wpisali też wynagrodzenie dla kierowników specjalizacji.

Wszyscy mówili jednym głosem: – Zarabiamy za mało, pracujemy zbyt dużo. Bywa, że stanowimy zagrożenie dla pacjenta z powodu przepracowania. Wynagrodzenie rezydenta w tej chwili wynosi 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw „bez wypłat nagród z zysku za ubiegły rok”. Przekładając na konkretne sumy – zasadnicze wynagrodzenie w pierwszych dwóch latach rezydentury wynosi 3170 zł, po dwóch latach rezydentury – 3458 zł, zaś w dziedzinach określonych jako priorytetowe odpowiednio 3602 zł oraz 3890 zł. Oczywiście brutto.

Rezydenci muszą więc podejmować dodatkowe prace. Ale zdarza się, że szpitale, w których odbywają specjalizacje, zmuszają ich do dyżurów (obowiązkowych) za symboliczne stawki. Dlatego m.in. prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz w piątek grzmiał o niewolniczej pracy młodych lekarzy, których wynagrodzenie finansuje państwo, a część szpitali wykorzystuje sytuację, by siłami rezydentów „wyrabiać” kontrakty.

– Na liście szpitala figurują jako pracownicy lekarze siedemdziesięciokilkuletni, którzy od czasu do czasu bywają u dyrektora na kawie. Ich pieczątki przydają się w negocjacjach z NFZ, bo to specjaliści. Pracujemy my, rezydenci. Prawie za darmo – mówił mi jeden z uczestników demonstracji. Zdarzają się sytuacje, że rezydenci – wbrew przepisom – są zostawiani zupełnie sami na dyżurach, nawet na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, gdzie trafna (lub nie) decyzja może przesądzić o życiu pacjenta. Stres i przepracowanie, nawet bardziej niż brak doświadczenia, nie pomagają w podejmowaniu dobrych decyzji.

„Chcemy żyć i pracować w Polsce” – wypisali rezydenci na jednym z transparentów. Ale nie ukrywali, że przerażają ich pojawiające się coraz częściej (ostatnio z ust marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego) pomysły o „odpracowywaniu” studiów czy rezydentury. – To przede wszystkim sygnał, że zamiast naprawdę dobrej zmiany, uporządkowania systemu i przede wszystkim zagwarantowania znacznie większych pieniędzy władza zaczyna myśleć, jak ludzi zmusić do zostania w kraju – usłyszałam. Uczestnicy manifestacji przywoływali badania, zgodnie z którymi studenci starszych lat medycyny i robiący specjalizację w większości rozważają emigrację lub już się nad nią zdecydowali, ale jednocześnie lwia ich część przyznaje, że do pozostania w Polsce wystarczyłaby im gwarancja, że będą zarabiać dwie średnie krajowe.

Te pieniądze, przekonują młodzi lekarze, pozwoliłyby im pracować w trybie pozwalającym na regenerację sił (a nie jak w tej chwili, nawet 60-70 godzin tygodniowo) i dokształcanie się. – Uczestnictwo w kursach kosztuje, kosztują podręczniki. A ze świecą szukać szpitala, który choćby dofinansuje rezydentowi, zwłaszcza na początku specjalizacji, kurs czy konferencję naukową – mówią.

Według danych Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Polsce kształci się 16,2 tys. rezydentów na 71 specjalizacjach. Najpopularniejsze specjalizacje to choroby wewnętrzne, pediatria oraz anestezjologia i intensywna terapia. Wszystkich lekarzy w trakcie specjalizacji jest ok. 22 tysięcy.

Postulaty Porozumienia Rezydentów:

  • Wzrost wynagrodzeń dla lekarzy rezydentów w związku z nowelizacją ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, zmiana art. 16 j. ust. 3 z 70 proc. na 200 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
  • Wprowadzenie wynagrodzenia dla opiekunów specjalizacji (obecnie brak).
  • Dostosowanie procedur wymaganych w programie specjalizacji do realiów.
  • Przestrzeganie prawa do odpoczynku i właściwe rozliczanie dyżurów medycznych.
  • Realna liczba miejsc szkoleniowych w oddziałach.
  • Możliwość zdawania Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego w czasie ostatniego roku pracy w ramach szkolenia specjalizacyjnego.
  • Ustanowienie jednego wiodącego podręcznika, z którego na PES ułożonych zostanie minimum 60% pytań.
  • PES weryfikujący wiedzę realną, przydatną w codziennej pracy specjalisty.
  • Publiczne udostępnienie pytań każdorazowo po PES i LEK/LDEK z podaniem źródła, co pozwoli na weryfikację jakości merytorycznej pytań.
  • Zapewnienie rezydentury dla każdego lekarza kończącego staż podyplomowy, w tym ulepszenie systemu aplikacji. Lekarze popierają propozycje Ministra Konstantego Radziwiłła z dnia 3 grudnia 2015 r. – „rezydentura zagwarantowana dla każdego lekarza po stażu”.
  • Zniesienie działającego wstecz zapisu o zakazie zmiany rezydentury.

20.06.2016
Zobacz także
  • Lekarze rezydenci: Nie jesteśmy praktykantami
  • Co wiemy o pracy i zarobkach lekarzy?
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta