×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

„Wszystkimi dostępnymi sposobami”

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Ministerstwo Zdrowia zaniża statystyki dotyczące wypowiadania klauzul opt-out i próbuje tuszować kryzys w ochronie zdrowia – uważają przedstawiciele Porozumienia Rezydentów OZZL. Dodają też, że pojawiają się niezgodne z prawem naciski na młodych lekarzy wypowiadających klauzulę opt-out.

Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący PR OZZL. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Już na wstępie dzisiejszej konferencji przedstawiciele PR OZZL zaznaczyli, że kończący pracę zespół powołany podczas trwania protestu głodowego rezydentów nie przyniósł żadnych satysfakcjonujących młodych lekarzy rozwiązań.

- Nie weszliśmy w skład tego zespołu z jednego powodu: przeczuwaliśmy, że jest to zabieg mający na celu przeciągnięcie w czasie koniecznych zmian. Żaden z ministerialnych zespołów, w których braliśmy udział, nie wypracował niczego konkretnego, a jeśli już, to rozwiązania te trafiały do kosza. Pani premier zapowiedziała, że zespół przyjrzy się możliwości zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia w tempie szybszym niż 6 proc. PKB w 2025 roku. Miał przeanalizować podniesienie pensji rezydentów do postulowanych dwóch średnich krajowych oraz przejrzeć ustawę o minimalnych wynagrodzeniu w ochronie zdrowia i zaproponować nowe stawki dla wszystkich pracowników – mówił Jarosław Biliński, wiceprzewodniczący PR OZZL. – Z tego co wiemy, zespół nie wypracował odpowiedzi na żaden z naszych postulatów. To już ostatnia chwila na zmiany w ustawie okołobudżetowej. Jak wiemy nie zostaną one wprowadzone. Po raz kolejny mieliśmy zostać włączeni do jakiegoś ciała, które nie ma żadnej mocy sprawczej.

Związkowcy przyznają, że zamiast udziału w niewiele znaczącym zespole, zajęli się organizacją pracy w szpitalach i kwestiami prawa pracy.

– Chodzi nam o poprawę jakości pracy w ochronie zdrowia, Głodówkę kończyliśmy z hasłem „Stawiamy na jakość” – mówi o akcji wypowiadania klauzul opt-out Biliński.

Rozbieżne statystyki

Protest w tej formie rozprzestrzenił się już w ponad 50 miastach w całym kraju. Wciąż dołączają kolejne szpitale.

- Podczas specjalnie zwołanej Komisji Zdrowia Wiceminister Szczurek Żelazko stwierdziła, że problem jest znikomy, a tam gdzie jest bardziej nasilony, MZ sobie z nim poradzi – mówił Biliński. - Nie wiem dlaczego Ministerstwo Zdrowia próbuje po raz kolejny tuszować kryzys w ochronie zdrowia. Pani wiceminister podawała liczbę np. 50 klauzul wypowiedzianych w Lublinie, a my wiemy, że tylko w jednym szpitalu klinicznym jest wypowiedzianych 180 klauzul. Podobnie w Łodzi, w Gdańsku, w Warszawie.

Rezydenci sami zaczęli zwracać się do szpitali z pytaniem, ilu z pracujących w danej placówce lekarzy ma podpisaną klauzulę opt-out.

- I tak np. w szpitalu dziecięcym w Warszawie, gdzie prowadzona była głodówka, na 320 lekarzy klauzulę podpisaną ma 8. We wszystkich szpitalach, od których dostaliśmy odpowiedzi, klauzule opt-out ma podpisane od 10 do 30 proc. lekarzy. To pokazuje skalę tego protestu. Po reakcjach dyrektorów placówek wiemy, że nie potrafią sobie poradzić z sytuacją. Na przykład szpital Biziela w Bydgoszczy ma w styczniu 15 nieobstawionych dyżurów na oddziale ratunkowym – wyjaśniał wiceprzewodniczący PR OZZL. Klauzule wypowiedziało tam 78 na 88 rezydentów oraz kilku specjalistów.

Według rezydentów w całym kraju klauzulę wypowiedziało już ponad 4,2 tys. lekarzy. Resort zdrowia podaje natomiast liczbę o tysiąc mniejszą.

- Ministerstwo Zdrowia zaniża te statystyki. Pokazaliśmy na przykładzie Lublina – kiedy ministerstwo mówi 50, to tak naprawdę jest tam 100 lekarzy, którzy wypowiedzieli klauzulę opt-out. Nie wiedząc czemu bagatelizuje problem i udaje, że sobie z nim poradzi. Resort czeka na kryzys, próbując stosować metody nacisku niezgodne z prawem – uważa Biliński i dodaje, że do PR OZZL dotarły sygnały jakoby Ministerstwo Zdrowia naciskało na wojewodów, aby nie dopuszczali do rozwoju akcji wypowiadania klauzuli opt-out poprzez naciski na dyrektorów szpitali.

- Słyszymy, że pojawiają się naciski na wojewodów, którzy mają naciskać na dyrektorów szpitali, żeby „sprawę załatwiali wszystkimi dostępnymi sposobami”, aby nie doszło do kryzysu w ochronie zdrowia. Po naszej interwencji jeden z dyrektorów został odwołany, ponieważ mobbingował lekarzy, zmuszając ich do podpisania klauzul opt-out na zasadzie wolontariatu. Słyszymy m.in. ze szpitali w Bydgoszczy, w Łodzi, w Świętokrzyskiem, że są naciski dyrekcji na lekarzy pod groźbą problemów z ukończeniem specjalizacji czy zmianą organizacji pracy na równoważny czas pracy – mówi Jarosław Biliński.

Prawnik w każdym szpitalu

Rezydenci jednak nie składają broni. Zapewniają, że pomoc prawna trafi do każdego szpitala, gdzie pojawią się tego typu problemy, Wszystkie doniesienia można wysyłać na skrzynkę e-mail porozumienia rezydentów.

- Jeżeli będą łamane prawa pracownicze, będziemy sprawy zgłaszać do inspekcji pracy, do Ministerstwa Zdrowia i do urzędów wojewódzkich oraz do prokuratur, jeśli zajdzie taka konieczność. W większości dyrektorzy wiedzą, że bez zwiększenia finansowania ochrony zdrowia i poprawy sytuacji płacowej nie da się załatwić tego problemu. (...) Kiedy dyrektorzy szpitali słyszą od wojewodów: naciskajcie na lekarzy albo was zwolnimy, to chcielibyśmy kategorycznie zaprotestować. Mówimy jasno: w szpitalu, w którym dyrektor chce pomóc lekarzom, apeluje do rządu i nie stosuje niezgodnych z prawem nacisków i z tego powodu pojawią się zakusy odwołania go ze stanowiska, będziemy organizować pikiety poparcia – zapewnia wiceprzewodniczący PR OZZL.

Młodzi związkowcy oczekują od nowego premiera Mateusza Morawieckiego, że spotka się z nimi, aby rozwiązać narastający problem niedofinansowania służby zdrowia. Na razie wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko zaprosiła przedstawicieli PR OZZL na spotkanie, które ma odbyć się 21 grudnia.

- Zaproszenie przyjęliśmy pod warunkiem, że będzie na nim również przedstawiciel Ministerstwa Finansów – mówi Biliński.

Rezydenci oddadzą szpik

Podczas dzisiejszej konferencji przedstawiciele PR OZZL ogłosili nową akcję: „Prezent na święta od rezydenta”. Zachęcali wszystkich młodych lekarzy do rejestracji w bazie DKMS, aby zademonstrować w ten sposób, że we wszystkich działaniach mają na uwadze dobro pacjenta i zwrócić uwagę na problem niedofinansowania rodzimej onkologii.

Zwróciliśmy się do MZ z prośbą o odniesienie się do zarzutów Porozumienia Rezydentów. Do momentu oddawania tekstu do publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi z resortu.

18.12.2017
Zobacz także
  • Początek roku w szpitalach będzie trudny
  • Radziwiłł: Rezydenci grają bezpieczeństwem pacjentów
  • Rezydenci: Ponad 3 tysiące lekarzy bez opt-out
  • Koniec głodówki. Rezydenci od grudnia wypowiadają klauzule opt-out
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta