×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Opowieści z frontu

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Współczesna medycyna dysponuje możliwościami podtrzymywania życia (niemal) w nieskończoność, a na pewno – bardzo długo. Kiedy ma to sens? Książka Danieli Lamas, amerykańskiej lekarki pracującej na oddziałach intensywnej terapii, opublikowana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, stawia wiele pytań, nie przesądzając rozstrzygnięć. I również dlatego warto po nią sięgnąć.

Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

„Historie z OIOM-u zazwyczaj zaczynają się od syren i świateł karetki, a kończą odratowaniem albo śmiercią pacjenta. Często słyszymy też o zaawansowanych technologiach i nowatorskich zabiegach, które ratują życie. Daniela Lamas, lekarka pracująca na OIOM-ie, przekonuje, że znamy jedynie niewielki fragment tych opowieści. Po jednym z trudnych dyżurów zadała sobie zaskakująco proste pytanie: jak funkcjonują ludzie, którym nowoczesna medycyna przedłużyła życie o kolejne dni, miesiące, a czasami lata?” – opis na okładce książki „Robimy wszystko, co w naszej mocy. Opowieści z OIOM” wspomina o „trudnym dyżurze”. Nie trzeba być absolwentem medycyny, by wiedzieć, że na OIOM-ie łatwych dyżurów nie ma. Bywają jedynie, jak mówią praktycy, różne stopnie trudności. Od dyżurów trudnych po te z piekła rodem.

Nie wiemy, jakie dokładnie wydarzenia na dyżurze skłoniły lekarkę, znaną amerykańskim czytelnikom z regularnie publikowanych na łamach „New York Timesa” artykułów („Opowieści z OIOM-u” to jej pierwsza książka) do zadania sobie pytania o dalsze losy pacjentów. W pierwszej opowiedzianej w książce historii młodego bankiera, u którego choroba serca miała piorunujący przebieg i nie przyniosła happy endu, autorka przyznaje się do ciekawości (która skłoniła ją m.in. do przyjęcia zaproszenia do jego znajomych na Facebooku, a nawet do zajrzenia do historii jego choroby, choć nie był już jej pacjentem, co skończyło się na „dywaniku”). To ciekawość, która jednak nie wynika z niskich pobudek. To raczej dar, który każe patrzeć szerzej i widzieć więcej. Dar, który sprawia, że niektórzy lekarze, pozostając medycznymi profesjonalistami, nie zarzucają przekonania, iż medycyna w gruncie rzeczy jest najbardziej humanistyczną z nauk.


„Robimy wszystko, co w naszej mocy” – tytuł książki to równocześnie swego rodzaju zaklęcie, którego używają lekarze pracujący na OIOM-ach, gdy stają przed najbliższymi pacjentów, zawieszonych między życiem a śmiercią. Zawiera się w nim zarówno obietnica pełnego zaangażowania i wykorzystania wszystkich dostępnych metod leczenia jak i zastrzeżenie, że może to nie wystarczyć. Nie ma gwarancji – ani na powrót do pełnej sprawności (o czym, jak stwierdza lekarka, rodziny nieświadomie marzą równie mocno, jak o tym, by chory przeżył), ani nawet na utrzymanie pacjenta przy życiu. „Co w naszej mocy” może okazać się – i czasem się okazuje – niewystarczające.

Możliwości medyny jednak z roku na rok rosną. Szanse na drugie życie lub na przedłużenie tego pierwszego, zyskują choćby pacjenci ze skrajną niewydolnością serca. Historia alkoholika i palacza skreślonego z listy biorców do przeszczepu serca, funkcjonującego dzięki „bateriom”, któremu dopiero choroba przywróciła zdolność i świadomość życia jest jedną z najbardziej poruszających. Swoją szansę dostaje też młoda kobieta, u której lekarz przypadkowo stwierdza rzadką chorobę genetyczną i jej rówieśnik, który obiecującą przyszłość zaprzepaścił w narkotycznym ciągu, doznając zapaści i udaru.

„Życie po OIOM-ie” jest tak różne, jak różni są ludzie. Autorka zwraca uwagę na problem psychicznych obciążeń pacjentów, którzy przeżyli ten rodzaj leczenia. Zespół stresu pourazowego, znany z literatury i filmów wojennych, może dotyczyć też byłych pacjentów – którzy przecież również, z mniej lub bardziej świadomy sposób – przebywali na linii frontu walki o życie. Niektórzy, by się uporać z tym doświadczeniem, potrzebują pomocy psychiatrów, nie radząc sobie z lękiem, z urojeniami.

Autorka pisze też o tym, że przedłużanie życia, owa uporczywa terapia, której często domagają się (żądają?) bliscy, bywa dla wielu pacjentów piekłem. „Daniela Lamas stara się określić, gdzie przebiega granica między życiem, jakie jesteśmy skłonni zaakceptować, a losem gorszym od śmierci. Fantastyczny popis dziennikarstwa obywatelskiego poparty przekonującą analizą, która powinna stać się przyczynkiem do ważnej dyskusji” – napisał jeden z recenzentów książki, dr Ira Byock, lekarz medycyny paliatywnej.

Daniela Lamas, Robimy wszystko, co w naszej mocy. Opowieści z OIOM-u, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2019.

10.04.2019
Zobacz także
  • "SOR(RY), tu ratuje się życie!"
  • MZ zapowiada zmiany w SOR-ach
  • Mali bogowie. Opowieści frontowe
  • Młodzi lekarze w filmie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta