Niemal sześciu na dziesięciu Polaków odczuwa utrudnienia w bezpośrednich kontaktach z lekarzem. Co piąty ich nie doświadczył. 80 proc. chce mieć możliwość korzystania z rozwiązań telemedycznych – przynajmniej w najbliższym czasie – wynika z badania przeprowadzonego przez Biostat.
Fot. Franciszek Mazur/Agencja Gazeta
Na utrudniony dostęp do lekarzy z powodu stanu zagrożenia epidemicznego skarżą się częściej kobiety niż mężczyźni (trzeba pamiętać, że kobiety częściej niż mężczyźni korzystają z opieki lekarskiej). W sytuacji utrudnionego kontaktu bezpośredniego z lekarzem w sumie aż 80 proc. respondentów chce mieć możliwość skorzystania ze zdalnej pomocy lekarskiej. Zaledwie 7 proc. nie widzi potrzeby korzystania ze zdalnych porad medycznych.
Dwa główne powody, dla których Polacy chcą w tej chwili usług telemedycznych, to bezpieczeństwo (obawa przed możliwością zakażenia się koronawirusem) oraz ograniczenia, jakim w tej chwili podlegają placówki medyczne – obydwa wskazało blisko 60 proc. ankietowanych. Do zdalnych porad zachęca ponadto oszczędność czasu (40 proc.) Są też powody bardzo praktyczne: respondenci chcą mieć dostęp zdalny do lekarzy z powodu konieczności przedłużenia recept, co obecnie jest możliwe w formie e-recept (36 proc. wskazań) i e-zwolnień (19 proc.) oraz możliwości przekazywani wyników badań i dokumentacji (20 proc.).
Uczestników badania zapytano również, czy w ciągu siedmiu dni poprzedzających badanie (było wykonane 18 marca, więc siedem dni obejmuje pierwszy tydzień „społecznej kwarantanny”, jaką zarządził rząd, ogłaszając zamknięcie szkół, uczelni, instytucji kultury, a później również restauracji, kawiarni, galerii handlowych) korzystali z porad lekarzy. Co trzeci badany zadeklarował korzystanie z nich – w różnych formach. Blisko połowa z tych, którzy udzielili odpowiedzi twierdzącej, odwiedziła lekarza POZ, jedna czwarta skorzystała ze zdalnej pomocy lekarskiej, tyle samo odwiedziło poradnię specjalistyczną. Niemal co piąty zadeklarował wizytę w gabinecie prywatnym. 5 proc. było na izbie przyjęć lub na SOR, niemal tyle samo skorzystało z nocnej pomocy lekarskiej.
Jakie były powody korzystania z teleporad? Blisko połowa wskazała ograniczenie dostępu dla pacjentów przez placówkę medyczną, do której zamierzał się udać (drzwi poradni zamknęli m.in. lekarze POZ, wiele poradni specjalistycznych przestało udzielać świadczeń). Niemal co trzeci z grupy korzystającej z pomocy zdalnej odbył e-wizytę, bo stosuje się do zaleceń i nie wychodzi z domu. Dziesięć procent ankietowanych wskazało jako powód zachętę ze strony lekarza lub przychodni, kolejne dziesięć procent – fakt, że był to jedyny sposób, aby skontaktować się ze specjalistą. Warto zauważyć, że tylko 1 proc. badanych stwierdził, że już od jakiegoś czasu korzysta z rozwiązań telemedycyny.
Wyniki sondażu pokazują również, że Polacy – mimo stanu zagrożenia epidemicznego, a może właśnie z jego powodu, nie zamierzają rezygnować z kontaktu z lekarzami. Blisko 60 proc. respondentów chce mieć w najbliższym czasie możliwość skorzystania z pomocy lekarza. Tylko co piąty twierdzi, że nie widzi takiej potrzeby.
– Obecna sytuacja pokazała nam jak istotne jest posiadanie alternatywy do tradycyjnych wizyt lekarskich. W tym momencie pacjenci kierują się główne strachem przed koronawirusem, ale zapewne po przetestowaniu e- rozwiązań, w późniejszym czasie chętniej będą z nich korzystać i wręcz oczekiwać w niektórych przypadkach – komentuje dr Monika Kurpanik z Centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat.
Badanie „Ochrona zdrowia i telemedycyna w czasie koronawirusa” przeprowadziło Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat i halodoctor.pl . Sondaż metodą CAWI zrealizowano 18 marca 2020 roku na próbie n=1000 mieszkańców Polski.