×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Sześć miesięcy stażu w powiecie

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Minister zdrowia mówi o pracach nad projektem zakładającym, że rezydenci będą musieli część programu odbywać w szpitalach powiatowych. Takie przepisy już istnieją, zostały uchwalone w 2020 roku w ramach dużej nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty – z wyjątkowo długim vacatio legis, przesuwającym wejście w życie tego rozwiązania na 2023 rok.


Dr Jarosław Biliński. Fot. OIL Warszawa

Adam Niedzielski przedstawia jako nowe rozwiązanie, które już zostało uchwalone. Zgodnie z przygotowaną jeszcze przez ekipę ministra Łukasza Szumowskiego ustawą, od 2023 roku lekarze w trakcie szkolenia specjalizacyjnego będą mieć obowiązek odbycia sześciomiesięcznego stażu w szpitalu pierwszego lub drugiego stopnia zabezpieczenia zdrowotnego. Przepisy dotyczą rezydentów odbywających szkolenie specjalizacyjne, które zawiera moduł podstawowy z chirurgii ogólnej, chorób wewnętrznych oraz pediatrii.

Minister zdrowia twierdzi przy tym, że resort zdrowia chce zachęcać lekarzy do wybierania szpitali powiatowych, które borykają się z kryzysem kadrowym – choć dosłownie chwilę wcześniej wiceminister Maciej Miłkowski, odpowiadając na postulat, by rezydenci mieli obowiązek pracy w placówkach powiatowych, tłumaczył w Sejmie, że rezydentury nie są sposobem na łatanie deficytów kadrowych.

Dr Jarosław Biliński, członek Naczelnej Rady Lekarskiej, który przewodniczył powołanemu w 2018 roku, na mocy porozumienia ministra zdrowia z Porozumieniem Rezydentów, zespołowi ds. przygotowania projektu nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, podkreśla w rozmowie z MP.PL, że ostateczny kształt przepisu, przewidującego „zsyłki” rezydentów do szpitali powiatowych nie jest tożsamy z wyjściową propozycją zespołu.

– Przypomnę, że jednym z fundamentów, na jakich oparliśmy nasze prace, była obietnica, że szkolenie podyplomowe zostanie poważnie zreformowane projakościowo – tłumaczy. – Konsensualnie uznaliśmy w ramach zespołu i to rekomendowaliśmy ministrowi zdrowia, że szpitale wysokospecjalistyczne, wykonujące procedury wyłącznie specjalistyczne, nawet jeśli mają w nazwie „i chorób wewnętrznych”, „i chirurgii ogólnej” czy „i pediatrii” nie będą prowadziły modułów podstawowych, gdyż realnie rezydenci nie mają szans spotkać tam leczenia najczęstszych przypadków, przysłowiowych wyrostków, zapaleń płuc itp.

Dr Biliński przypomina, że zespół chciał, by na etapie rekrutacji przyszły rezydent świadomie, rekrutując się na specjalizację docelową, przeglądał odrębną ofertę na moduł podstawowy. – Podkreślam, świadomie! I miał widzieć w systemie SMK, poza nazwami placówek, także oferty – np. dodatkowe wynagrodzenie czy inne benefity, zachęty, aby akurat to miejsce wybrać. Miał też mieć dostęp do rankingów i sprawozdań z ewaluacji, w tym oceny poprzednich rezydentów, co w danym miejscu się robi, jak się to robi. Jednym słowem, czy warto.

– Oczywiście temat wraca teraz w sytuacji, gdy niedobory kadr stały się jeszcze bardziej znaczące niż wtedy, gdy pracowaliśmy nad projektem. W sytuacji postępującego rozwarstwienia pomiędzy sektorem państwowym a prywatnym. I znów emocje nakierowane są nie tam, gdzie powinny. Znów szuka się winnych i feruje łatwe oceny, z jednej strony mamy „młodzi nie chcą pracować”, z drugiej – a „starzy dyrektorzy wylobbowali tanią siłę roboczą” – mówi dr Biliński. – Zawsze byłem za transparentnością. Bo to wszystko jest w zasadzie proste: żeby wybrać dane miejsce pracy, świadomie, wystarczy wiedzieć, że gwarantuje ono dobre warunki pracy i płacy. Ci, którzy twierdzą, że młodzi lekarze nie chcą pracować, bardzo się mylą. Rezydenci chcą pracować, chcą się uczyć. Mówiąc lekarskim żargonem, chcą „nabić sobie rękę”. Ale chcą to robić w warunkach XXI wieku. I gwarantuję, że miejsc, które oferują takie warunki, nie jest mało. Mają tłumy chętnych na rezydenturę, a ci, którzy się tam dostaną, chwalą sobie miejsce pracy i często zostają w tym tzw. powiecie.

Problem w tym, że w obowiązujących przepisach niewiele z propozycji zespołu zostało. Sześć miesięcy stażu w powiecie. I tyle. Ani wiedzy, ani świadomości, ani konkurencyjności, ani żadnych innych zasad „rynkowych” nie wprowadzono. Dlatego pewnie nazywa się to zsyłką. Mamy więc kolejnego, stworzonego naprędce „potworka”, którym decydenci chcą załatać jakąś wyrwę w systemie.

Jak się dowiedzieliśmy, samorząd lekarski rozważa podjęcie rozmów z resortem zdrowia na temat staży dla rezydentów w szpitalach powiatowych. Mowa jest nie tylko o ewentualnym odroczeniu wejścia w życie przepisu, ale przede wszystkim – by, przy obecnie proponowanych warunkach, przede wszystkim wysokości diety, jaka ma przysługiwać lekarzowi za podjęcie pracy w placówce znajdującej się w innym powiecie niż ta, która jest wskazana w podstawowej umowie o pracę (16 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę), było to rozwiązanie fakultatywne.

14.06.2022
Zobacz także
  • Hostomel – coraz więcej lekarzy wraca
  • Więcej uczelni będzie mogło kształcić lekarzy
  • FPZ: co trzeci Polak może stracić dostęp do lekarza
  • Katastrofa kadrowa w powiatach
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta