×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Więcej uczelni będzie mogło kształcić lekarzy

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Ministerstwo Zdrowia ocenia, że z przepisów ułatwiających otwieranie kierunków lekarskich i lekarsko-dentystycznych będzie mogło skorzystać nawet kilkanaście uczelni. W środę, podczas drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski zapewniał, że jakość kształcenia będzie utrzymana, a uczelnie akademickie, które będą chciały otworzyć kierunki lekarskie, będą musiały włożyć w to najpierw sporo pracy.


Posiedzenie Sejmu, 14 października 2021 r. Fot. Sławomir Kamiński/ Agencja Gazeta

Przypomnijmy: we wtorek, podczas wieczornego posiedzenia połączonych komisji zdrowia oraz edukacji, nauki i młodzieży, rząd niespodziewanie wycofał się z pomysłu, by kierunki lekarskie i lekarsko-dentystyczne mogły prowadzić nie tylko uczelnie akademickie, ale również wyższe szkoły zawodowe. Propozycja ta budziła ogromne kontrowersje, protestowali m.in. rektorzy uczelni akademickich, ostro skrytykował ją samorząd lekarski (co do meritum, ale również dlatego, że rząd dopisał przepisy dające taką możliwość już po zakończeniu konsultacji publicznych projektu, który pierwotnie dotyczył jedynie stypendiów na pokrycie kosztów studiów dla osób, które nie dostaną się na studia dzienne).

Również w trakcie drugiego czytania nie zabrakło refleksji nad przedłożeniem rządowym. Dopuszczenie szkół zawodowych do kształcenia lekarzy Jerzy Hardie-Douglas (KO) nazwał „głupim pomysłem” i pochwalił PiS i rząd, za to, że się z niego wycofano. – Bo z głupich pomysłów należy się wycofywać – mówił, punktując ile i jakie przepisy złamano, wpisując bez konsultacji wycofane na koniec z projektu propozycje. – Tak się kończy wprowadzanie zmian legislacyjnych nieprzygotowanych, nieskoordynowanych, nieskonsultowanych, wbrew środowisku, tak żeby osiągnąć szybko zamierzony efekt, a tak naprawdę spełnić marzenia.

– Jeśli stanowimy polskie prawo, nie możemy się zastanawiać, co tak naprawdę uzasadnia te zmiany, skąd nagle pomysły, jak tu tworzyć uczelnie felczerskie, jacy to koledzy ministrów i jacy samorządowcy apelowali w ciszy gabinetów ministerialnych, by obniżyć kryteria umożliwiające tworzenie uczelni czy kierunków medycznych, bo bez obniżenia tych kryteriów, „wicie, rozumicie”, ich uczelnia czy ich miasto nie będą miały tego prestiżu wynikającego z kształcenia medyków – mówiła Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica). – Nie można doszukiwać się takiego drugiego dna w uzasadnieniach przedkładanych propozycji rządowych, bo to nie służy ani państwu, ani poziomowi kształcenia, ani w efekcie polskim pacjentom. A taka dyskusja w kuluarach wczorajszego posiedzenia komisji się toczyła.

Wiceminister Sławomir Gadomski, odpowiadając na pytania posłów, zaznaczał, że w tej chwili trudno dokładnie podać liczbę uczelni, które mogą skorzystać na zmianie kryteriów umożliwiających otwarcie nowych kierunków studiów. – Te szacunki są obarczone dość dużym ryzykiem błędu, więc trudno o precyzyjną odpowiedź. Proces ułatwienia, czyli stworzenia pewnych uproszczonych kryteriów formalnych tym uczelniom, (…) które aspirują do kształcenia lekarzy, to tylko mały kroczek – mówił wiceminister. – Dalej jest ogrom kroków do wykonania po stronie uczelni, takich jak przejście przez procedury akredytacyjne, przejście przez wieloszczeblowy proces uzyskania zgody ministerstwa nauki, Ministerstwa Zdrowia, polskiej agencji akredytacyjnej. To procesy, które niestety często trwają latami – podkreślał. Zapewniał też, że kontrola jakości kształcenia będzie „identyczna jak dzisiaj”.

Gadomski wymienił kilka uczelni, które – według rządu – mogą się starać o otwarcie kierunków lekarskich i lekarsko-dentystycznych: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach, Politechnika Opolska. – Dzisiaj identyfikujemy kilkanaście uczelni, które będą mogły do tego aspirować, bo kształcą w zawodach medycznych. Dzisiaj kształcą fizjoterapeutów, ratowników, pielęgniarki, co nieco ułatwia im wejście na poziom kształcenia lekarzy – wskazał. – Mówię: nieco, bo nadal te standardy akredytacyjne są dokładnie takie same jak standardy każdej uczelni medycznej, która dzisiaj kształci na kierunku lekarskim. Przypominam, że w tej chwili są 22 takie uczelnie.

Podczas dyskusji dużo więcej uwagi niż w pierwszym czytaniu poświęcono kwestii stypendiów, które miałyby otrzymywać osoby, chcące kształcić się na kierunkach lekarskich, które nie dostały się na bezpłatne studia dzienne. Stypendia te, według propozycji rządu, byłyby umarzane po przepracowaniu w publicznej ochronie zdrowia dziesięciu lat i wyborze specjalizacji uznanej za priorytetową. Rząd Zjednoczonej Prawicy zakłada, że taki mechanizm pozwoli zatrzymać w Polsce – w publicznym systemie ochrony zdrowia – wykształconych tu lekarzy. Jeśli nie w ogóle, to na dłuższy czas.

Jednak, jak zwracała uwagę Anita Kucharska-Dziedzic, to założenie niekoniecznie musi się sprawdzić. – Popieramy rządowe propozycje wsparcia studentów i rezydentów w ich ambicjach pogłębiania wiedzy medycznej bez względu na sytuację finansową ich i ich rodziców – mówiła. – Więcej, uznajemy, że te rozwiązania powinny dotyczyć wszystkich wysokospecjalistycznych zawodów, które z punktu widzenia państwa i dobrostanu obywateli są niezbędne i obecnie zbyt rzadkie. Apelowaliśmy o tożsame rozwiązania choćby dla pielęgniarek i pozostałych zawodów medycznych – przypominała posłanka. Jednocześnie podkreślała, że „konieczność przepracowania określonej liczby lat w polskim systemie ochrony zdrowia jako warunek umorzenia kredytu studenckiego nie będzie zachętą do pozostania w Polsce”. – Gdyby ministrowie popytali kolegów z rządu, to by wiedzieli, że całe roczniki studentów Wojskowej Akademii Technicznej po studiach od razu idą do biznesu, bo biznes jest w stanie wyłożyć wielkie pieniądze na spłaty zobowiązań studentów, którzy mają cenne i wysokie kompetencje. Podobnie będzie z lekarzami. Ćwierć miliona to żadna bariera dla biznesu, a leczenie pacjentów to biznes. A zatem to rozwiązanie pozwoli studiować tym, których nie było na to stać, brawo, ale nie zatrzyma exodusu medyków na Zachód, przede wszystkim do Europy, bo te decyzje, zwłaszcza młodych lekarzy, nie mają jedynie czy przede wszystkim podłoża finansowego – mówiła, apelując: – Porozmawiajmy o właściwym traktowaniu młodych medyków, zanim po pandemii kolejna ich fala wyjedzie z Polski.

Ostatecznie Sejm uchwalił nowelizację ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, odrzucając poprawki opozycji. Ustawę poparł klub PiS ze znaczącą częścią opozycji. Posłowie KO wstrzymali się od głosu.

15.10.2021
Zobacz także
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta