Przeszczepianie narządów stało się uznaną i osiągającą znakomite wyniki metodą leczenia, w wielu przypadkach nie mającą alternatywy. Pacjenci po przeszczepieniu mogą prowadzić normalne życie zawodowe, towarzyskie, rodzinne, uprawiać sport – mówi prof. Zbigniew Włodarczyk, kierownik Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego Nr 1 Collegium Medicum w Bydgoszczy.
Prof. Zbigniew Włodarczyk. Fot. Andrzej Romański / UMK
- 26 października przypada Światowy Dzień Donacji i Transplantacji
- Przyszłość transplantologii leży w biotechnologii – mówi prof. Zbigniew Włodarczyk
- Jego zespół przygotowuje się do programu izolacji i przeszczepiania wysp trzustkowych
Promowanie przeszczepień oraz upowszechnianie wiedzy dotyczącej dawstwa narządów, szpiku i krwi to cel przypadających w tym miesiącu Dni Donacji i Transplantacji – 5 października odbyła się europejska, a 26 października obchodzimy jego światową edycję.
– Przeszczepić można większość narządów, jednak w praktyce najczęściej są to nerki, wątroba, serce, płuca i trzustka – mówi prof. Zbigniew Włodarczyk, kierownik Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej w Collegium Medicum UMK. – W nielicznych ośrodkach przeszczepia się macicę lub jelito.
W przypadku serca, wątroby czy płuc operacje bezpośrednio ratują życie i najczęściej nie ma dla nich alternatywy. Wyniki zależą od wielu czynników, ale są znakomite, a roczne przeżycia przekraczają 80-90 proc. W przypadku przeszczepienia nerki alternatywą są przewlekłe dializy, ale przeszczepienie daje istotnie lepsze wyniki, zarówno w przeżywalności, jak i jakości życia.
– Wyniki, zarówno bezpośrednie, jak i odległe są znakomite, a należy pamiętać, że istotne jest nie tylko przeżycie, ale również, a może przede wszystkim, jakość życia po przeszczepieniu – podkreśla bydgoski naukowiec. – Pacjenci z przeszczepionym narządem mogą prowadzić normalne życie zawodowe, towarzyskie, rodzinne i uprawiać sport.
Mimo że transplantologia szybko się rozwija, a przeszczepienia narządów są jedyną nadzieją dla wielu pacjentów, liczba dawców maleje. – Niewątpliwy wpływ miała pandemia COVID-19 – tłumaczy prof. Włodarczyk. – Dla większości oddziałów intensywnej terapii priorytetem było leczenie chorych z niewydolnością oddechową. Wielu zmarłych, potencjalnych dawców albo było zakażonych wirusem, albo podejrzewaliśmy takie zakażenie, co wykluczało pobranie narządów. Sądzę, i powoli już to widać, że sytuacja będzie się normalizowała.
Transplantologii nie pomaga też to, że co jakiś czas media publikują informacje o handlu narządami na świecie. Dawcy lub ich rodziny zaczynają zastanawiać się, czy pobrane narządy rzeczywiście trafią do osób najbardziej potrzebujących. Na szczęście w naszym kraju nigdy nie udowodniono handlu narządami. Polskie prawo bardzo surowo traktuje taki proceder. Grozi za to kara do 10 lat więzienia.
W Polsce obowiązuje zasada tzw. zarejestrowanego sprzeciwu, czyli „zgody domniemanej”. Oznacza to, że każdy pełnoletni obywatel może za życia nie zgodzić się na pobranie narządów po śmierci. Sprzeciw w formie wpisu do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, napisany własnoręcznie lub w postaci ustnego oświadczenia złożonego wobec dwóch świadków, musi być respektowany.
– Brak takiego sprzeciwu oznacza możliwość pobrania narządu, jednak za każdym razem lekarze rozmawiają z rodziną zmarłego, pragnąc uzyskać ich akceptację – zapewnia kierownik Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej w CM UMK. – Należy podkreślić, że nie jest to wymóg prawa, a jedynie chęć uszanowania uczuć rodziny zmarłego.
Polskie prawo, czyli tzw. Ustawa Transplantacyjna, nakłada na transplantologów obowiązek zachowania w tajemnicy danych dawcy. Oznacza to, że rodzina zmarłego nie otrzymuje danych osobowych biorcy ani biorca danych dawcy.
Światowy Dzień Donacji i Transplantologii pierwszy raz obchodzono w Genewie 14 października 2005 r. Jeszcze w tym samym roku również w Polsce zainicjowano jego obchody. Prekursorem była Klinika Transplantologii prowadzona przez prof. Włodarczyka.
Pierwsze przeszczepienie narządu (nerki) przeprowadzono w 1954 r. w USA, a pierwsze przeszczepienie serca w Kapsztadzie w 1967 r. Lekarze z RPA w tym samym roku z sukcesem przeszczepili po raz pierwszy też wątrobę. Polscy lekarze próby przeszczepiania narządów od zmarłych dawców podjęli już w 1965 r. 20 lat później zespół prof. Zbigniewa Religi przeprowadził pierwsze w naszym kraju przeszczepienie serca.
Obecnie na całym świecie wykonuje się przeszczepienia nerek, wątroby, serca, płuc, trzustki, jelita cienkiego, rogówki, szpiku i komórek macierzystych. Wykonuje się również złożone przeszczepienia wielotkankowe np. kończyny górnej czy twarzy.
Ogólnopolski Dzień Transplantacji obchodzony jest 26 stycznia, w rocznicę pierwszego udanego przeszczepienia nerki w 1966 r. w Pierwszej Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie. Był to wtedy 621. taki zabieg na świecie. Od tego czasu transplantologia cały czas się rozwija. Również Collegium Medium UMK prowadzi własne projekty badawcze w tym zakresie. Zespół prof. Włodarczyka, wspólnie z Zakładem Medycyny Regeneracyjnej Katedry Urologii CM UMK, przygotowuje się do programu izolacji i przeszczepiania wysp trzustkowych. Wyspy Langerhansa to jeden z gruczołów wydzielania wewnętrznego w postaci skupisk komórek rozrzuconych w miąższu trzustki. Człowiek ma od 1 do 2 mln takich komórek wydzielających hormony regulujące węglowodanową przemianę materii organizmu. Pełnią one zasadniczą rolę w wydzielaniu dokrewnym, które regulowane jest za pomocą sprzężenia jelitowo-trzustkowego, wywołanego przez pokarm. Ich uszkodzenie lub zniszczenie, zwykle na tle autoimmunologicznym, prowadzi do powstania cukrzycy.
– Nie mam wątpliwości, że przyszłość transplantologii leży w biotechnologii – mówi prof. Włodarczyk.
Obecnie naukowcy pracują nad kilkoma rozwiązaniami. Badają możliwości druku 3D z użyciem biomateriałów. Zaawansowane prace nad drukiem trzustki prowadzi m.in. Warszawski Uniwersytet Medyczny. Badacze hodują narządy z komórek macierzystych. W warunkach laboratoryjnych wyhodowano już nerkę, a w przyszłości prawdopodobnie możliwa będzie hodowla również innych narządów. Ostatnio coraz głośniej mówi się o ksenotransplantacjach, czyli przeszczepianiu narządów pochodzących od zwierząt, głównie świń. Najpoważniejszym ograniczeniem w tym przypadku jest różnica genetyczna pomiędzy człowiekiem a świnią i związana z tym gwałtowna odpowiedź immunologiczna. Być może, dzięki zaawansowanym technikom inżynierii genetycznej, uda się przezwyciężyć ten problem. Jeśli nie, w odwodzie są sztuczne narządy. Najbardziej zaawansowane technologicznie jest sztuczne serce, problemem pozostaje jednak kwestia miniaturyzacji zasilania.