Pytanie nadesłane do redakcji
Witam. Byłam na zabiegu wymrażania odcisku ciekłym azotem (odcisk u 12-letniej córki, lekarz chirurg polecił metodę zamrażania). Dermatolog miała żelazną butlę z ciekłym azotem. Włożyła do butli wacik na patyku i przyłożyła na odcisk. Potem ten sam wacik włożyła jeszcze raz do tej samej butli i na odcisk. Czy mogła w ten sposób czymś zarazić pacjenta? Ta sama butla, wielu pacjentów. Bardzo jestem tym przejęta, proszę o odpowiedź.
Odpowiedziała
dr med. Jolanta Maciejewska
Katedra i Klinika Dermatologii, Chorób Przenoszonych Drogą Płciową i Immunodermatologii
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Collegium Medicum im. L. Rydygiera w Bydgoszczy
Szanowna Pani, wybór techniki kriochirurgicznego zniszczenia tkanek zależy od rodzaju zmian chorobowych, głębokości, rozległości oraz od dostępności aparatury kriochirurgicznej.
W przypadku ciekłego azotu można stosować następujące techniki: zamrażanie za pomocą wacików (deep steak), metoda natryskowa oraz zastosowanie krioaplikatorów. Metodę deep steak stosuje się głównie do zmian łagodnych i płytkich ze względu na szybkie odparowywanie azotu z powierzchni wacika. Mała precyzyjność zabiegu oraz konieczność wymiany wacika podczas leczenia nowego pacjenta ograniczają używanie tej metody w codziennej praktyce dermatologicznej.
Szanowna Pani, w przypadku zachowania podstawowych zasad (wymiana wacika przy nowym pacjencie) możliwość przeniesienia zakażeń bakteryjnych czy wirusowych jest znikoma.