×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Raka nerki można pokonać — niestety wciąż częściej na Zachodzie niż w Polsce

PAP MediaRoom

Oprócz edukacji i promowania profilaktyki, eksperci apelują również o włączenie leczenia uzupełniającego do obowiązującego programu lekowego, zgodnie ze światowymi standardami.


Dr hab. n. med. Jakub Żołnierek. Fot. NewsrmTV

  • W Polsce każdego roku rozpoznaje się około 5 tys. nowych przypadków raka nerki
  • Nowotwór wykryty na odpowiednio wczesnym etapie jest potencjalnie wyleczalny
  • Ponad 40 proc. pacjentów po nefrektomii radykalnej doświadcza jednak nawrotu choroby, a u 30 proc. dochodzi do powstania przerzutów odległych
  • Współcześnie nie jesteśmy w stanie ocenić rzeczywistego zaawansowania choroby – na poziomie komórkowym
  • Leczenie adjuwantowe raka nerki oznacza podawanie pacjentom dożylnie immunoterapii nowej generacji (pembrolizumabu)
  • W przypadku rozsianego raka nerki udało się wydłużyć średni czas życia chorych z 12 do ponad 40 miesięcy
  • Program lekowy B.10 nie odpowiada standardom prezentowanym zarówno w wytycznych, jak i przez światowe gremia naukowe
  • Podobnie jak w przypadku innych nowotworów, tak i w przypadku raka nerki, kluczową rolę odgrywa czas
  • Istotna jest profilaktyka polegająca na budowaniu świadomości zdrowotnej, regularnych kontrolach internistycznych oraz okresowym wykonywaniu badania USG jamy brzusznej

W Polsce każdego roku rozpoznaje się około pięciu tysięcy nowych przypadków raka nerki. Nie charakteryzuje się on więc wysoką częstością występowania (około 3 proc. wszystkich rozpoznań), jednak tak dla chorych, jak i onkologów stanowi szczególne wyzwanie kliniczne. Rak nerki jest bowiem wyjątkowo oporny na klasyczne formy leczenia – chociażby powszechna w leczeniu innych nowotworów chemioterapia ma, w jego przypadku, właściwie marginalne zastosowanie.

– Nowotwór wykryty na odpowiednio wczesnym etapie jest potencjalnie wyleczalny, a główną rolę w tym procesie pełni leczenie operacyjne — chirurg usuwa część lub całość narządu wraz z guzem, a w przypadku, gdy to możliwe, bezpieczne i zasadne – także pojedyncze zmiany przerzutowe – tłumaczy dr hab. Jakub Żołnierek, onkolog kliniczny, prezes Stowarzyszenia Polska Grupa Raka Nerki. – W leczeniu rozsiewu raka nerki posługujemy się również specjalistycznymi lekami nowych generacji ukierunkowanymi molekularnie, względnie immunoterapią nowej generacji.

Niestety, ponad 40 proc. pacjentów po nefrektomii radykalnej – jako zabiegu przeprowadzonego z intencją wyleczenia – doświadcza jednak nawrotu choroby, a u 30 proc. dochodzi do powstania przerzutów odległych. Co więcej, już na etapie guza pierwotnego, zidentyfikowanego jako jedyne ognisko chorobowe, u niektórych chorych istnieje większe ryzyko rozsiewu. Są to specyficzne sytuacje kliniczne, w których – jeszcze przed usunięciem nerki wraz z guzem – nowotwór mógł rozprzestrzenić się w organizmie.

- Współcześnie nie jesteśmy w stanie ocenić rzeczywistego zaawansowania choroby – na poziomie komórkowym – wyjaśnia dr hab. Jakub Żołnierek. – Oprócz wielkości guza pierwotnego oraz faktu naciekania przezeń różnych struktur anatomicznych, na ryzyko tak wczesnego rozsiewu procesu nowotworowego wpływ ma typ histologiczny raka (a rozróżniamy kilkanaście typów raków nerki) oraz tzw. stopień jego histologicznej złośliwości. W uproszczeniu należy stwierdzić, że im większy guz i „bardziej złośliwy” – tym ryzyko wczesnego rozsiewu i nawrotu wyższe. Niemniej pamiętać należy o tym, że w określonej, niekorzystnej konfiguracji tych zmiennych, nawet przy małym guzie, który teoretycznie nie powinien stwarzać ryzyka rozsiewu, pojedyncze komórki nowotworowe mogą już krążyć po organizmie i w przyszłości doprowadzić do nawrotu w postaci przerzutów odległych.

W tym momencie wspomnieć należy o leczeniu adjuwantowym, które w przypadku raka nerki oznacza podawanie pacjentom dożylnie immunoterapii nowej generacji (pembrolizumabu). Mechanizm działania tych leków polega na pobudzaniu komórek układu immunologicznego do aktywnego poszukiwania komórek nowotworowych w organizmie oraz ich eliminacji. Odblokowanie systemu immunologicznego jest efektywne już na etapie widocznych przerzutów – eksperci intuicyjnie oceniają więc, że takie same, pozytywne rezultaty można osiągnąć również w przypadku mikroskopowych, niewidocznych ognisk choroby nowotworowej.

– W przypadku rozsianego raka nerki udało nam się wydłużyć średni czas życia chorych z 12 do ponad 40 miesięcy. To obrazuje ogromny postęp osiągnięty w ostatnich dwóch dekadach dzięki stworzeniu i wprowadzeniu do praktyki klinicznej nowoczesnych leków ukierunkowanych molekularnie i immunoterapii – podkreśla dr hab. Jakub Żołnierek. – Niemniej należy dążyć do tego, by chorobę nowotworową rozpoznać na etapie jej ograniczonego zaawansowania, a tam, gdzie pojawia się jednak ryzyko nawrotu, zapobiegać jego rozwojowi. Przede wszystkim za wszelką cenę powinniśmy starać się zapobiec rozsiewowi raka, bowiem to przerzuty odległe stwarzają zwykle zagrożenie dla zdrowia i życia chorego — stąd jednoznaczne stanowisko Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej w kwestii włączenia leczenia uzupełniającego do obowiązującego programu lekowego.

Jednak obowiązujący w polskim systemie ochrony zdrowia program lekowy B.10, dotyczący leczenia zaawansowanego raka nerki, pomimo wprowadzenia do niego w ostatnim czasie kilku nowoczesnych leków, nie odpowiada standardom prezentowanym zarówno we wspomnianych wytycznych, jak i przez światowe gremia naukowe. Pacjenci nadal nie mają dostępu do leczenia uzupełniającego z wykorzystaniem immunoterapii nowej generacji, zarejestrowanego w 2022 roku. Co więcej, leczenie adjuwantowe jest już od jakiegoś czasu standardem m.in. w leczeniu czerniaka czy raka piersi. Tymczasem wniosek refundacyjny dotyczący leczenia uzupełniającego immunoterapią w raku nerki od wielu miesięcy oczekuje na rozstrzygnięcie Ministerstwa Zdrowia.

Dr hab. Żołnierek przypomina również, że podobnie jak w przypadku innych nowotworów, tak i w przypadku raka nerki, kluczową rolę odgrywa czas. Pacjenci i potencjalni chorzy powinni być świadomi, jakie objawy i sygnały daje im organizm, by nie bagatelizować objawów, nie zwlekać i reagować odpowiednio wcześnie. Na wczesnym etapie rozwoju guza mogą to być: uczucie osłabienia ogólnego, stany podgorączkowe lub gorączka pojawiające się bez uchwytnej przyczyny infekcyjnej, niezamierzony spadek masy ciała, a więc objawy często bagatelizowane lub wręcz niezauważone. Bardziej oczywiste, takie jak ból w obrębie jamy brzusznej, krwiomocz, duszność czy kaszel, choć sugestywne i alarmujące, pojawiają się późno, oznaczając zwykle już zaawansowane stadium choroby.

– W związku z tym szalenie istotna jest profilaktyka polegająca na budowaniu świadomości zdrowotnej obywateli, regularnych kontrolach internistycznych oraz okresowym wykonywaniu badania USG jamy brzusznej. To „nieformalny skryning” raka nerki, ale jako że mówimy o badaniach tanich, łatwo dostępnych i nieinwazyjnych – godny polecenia – przypomina dr hab. Jakub Żołnierek. – Ryzyko zachorowania na ten nowotwór zwiększają również konkretne czynniki: nadwaga bądź otyłość – będące pochodnymi nadmiernie kalorycznej diety oraz niewystarczającej aktywności ruchowej, nadciśnienie tętnicze, choroby układu sercowo-naczyniowego czy palenie tytoniu.

10.05.2023
Zobacz także
  • Nowotwory mają skomplikowaną naturę
  • Terapia przyszłości w leczeniu nowotworów
  • Rak nerki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta