Porozumienie Zawodów Medycznych postawiło rządowi trzy warunki. Jeśli nie zostaną spełnione, lekarze i przedstawiciele pozostałych zawodów medycznych mają rozpocząć protest, w tym strajk głodowy. Mimo wakacji parlamentarnych do ministerstwa popłynęły w tej sprawie pierwsze interpelacje.
Siedziba ministerstwa zdrowia przy ul. Miodowej. Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Związana ze środowiskiem Radia Maryja posłanka PiS Anna Sobecka skierowała do Konstantego Radziwiłła trzy interpelacje – osobną w sprawie każdego z postulatów Porozumienia Zawodów Medycznych. W każdej przypomina, że z zapowiedzi PZM wynika, iż w razie niespełnienia postulatu 2 października „w siedzibie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy rozpocznie się (…) strajk głodowy pracowników ochrony zdrowia, głównie młodych lekarzy, fizjoterapeutów i innych zawodów medycznych”.
– Zdaniem ekspertów październikowa głodówka może sparaliżować pracę wielu szpitali, bo funkcjonowanie wielu z nich opiera się właśnie na rezydentach. A po głodówce każdy z nich dostanie kilkudniowe zwolnienie lekarskie – podkreśla posłanka.
Rzeczywiście, zwłaszcza w środowisku rezydentów rozważany jest scenariusz rotacyjnego protestu głodowego. Chętni mieliby protestować przez 3-4 dni. Po takim czasie protestu głodowego konieczny jest czas na regenerację organizmu, w praktyce może to więc oznaczać wyłączenie z pracy na półtora tygodnia.
– Gdyby udało się zebrać chętnych z dwóch, trzech wiodących szpitali choćby w kilku regionach, protest głodowy przestałby być symbolicznym gestem – mówi nam jeden z zaangażowanych w przygotowania do protestu młodych lekarzy. Rezydenci chcą bowiem uniknąć scenariusza, w którym protest głodowy jest dotkliwy przede wszystkim dla samych protestujących, zaś Ministerstwo Zdrowia może tylko notować drobne straty wizerunkowe. – Nie chodzi o to, byśmy mogli w przyszłości wypominać Konstantemu Radziwiłłowi, że był pierwszym od wielu lat ministrem zdrowia, przeciw któremu lekarze rozpoczęli głodówkę. Chcemy, żeby nasz protest stał się dla rządu problemem, który trzeba rozwiązać.
Innym pomysłem, który często pojawia się w dyskusjach na temat jesiennego protestu, jest wzięcie przez rezydentów urlopu na żądanie w ustalonym terminie. Najlepiej w poniedziałek, bo po weekendzie w szpitalach zwykle wykonuje się więcej badań, zabiegów i operacji.
– Jakie działania podejmie ministerstwo, aby zapobiec zapowiadanemu na 2 października protestowi? – pyta w interpelacjach Anna Sobecka, jednocześnie zadając pytania o stosunek resortu zdrowia do wszystkich trzech postulatów PZM:
• podwyżek zgodnych z obywatelskim projektem ustawy o warunkach zatrudnienia w ochronie zdrowia,
• zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia w ciągu trzech lat do 6,8 proc. PKB i w ciągu dekady do 9 proc. PKB,
• kompleksowej i uzgodnionej ponad politycznymi podziałami reformy systemu ochrony zdrowia.
Interpelacje zostały skierowane do ministerstwa 31 lipca. Ministerstwo ma 21 dni na udzielenie odpowiedzi.
