×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Ostatnia rozmowa z księdzem Janem Kaczkowskim

Tygodnik Powszechny

„Czasem budzę się rano i nie mam perspektywy na kolejny dzień. Wtedy mówię: Janie, cholera, weź się w garść... Bo co bym dobrego zrobił, gdybym powiedział: już mi się nie chce żyć?” – mówi ks. Jan Kaczkowski w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił, opublikowanym przez "Tygodnik Powszechny".

ks. Jan Kaczkowski

Ks. Jan Kaczkowski z chorym na raka panem Januszem w puckim Hospicjum pw. św. Ojca Pio, sierpień 2013 r. Fot. Damian Kramski dla „TP”

BŁAŻEJ STRZELCZYK: Co z Tobą?

KS. JAN KACZKOWSKI: Pytasz o zdrowie czy psychikę?

Najpierw o raka.

Trochę się rozjechałem, ale powoli się zbieram.

Znów zaatakował?

Tak. Kilka tygodni temu przyjąłem chemię, teraz padłem na łóżko i tak leżę. Tracę siły. Jestem coraz bardziej zależny od innych.

A psychicznie?

No wiesz, z tym rakiem jest jak z wojną. Ta, którą my toczymy, jest podjazdowa. Ja go nie atakuję, ja tylko odpieram ataki. Teraz on zaatakował, więc się bronię. Z psychiką w takich chwilach nie ma szaleństwa.

Odprawiasz msze święte?

Odprawiam.

Leżąc?

Nie. Jak się da, to jadę gdzieś odprawić. Za chwilę pojedziemy do Wejherowa, zostałem wynajęty na gorzkie żale. Rozumiesz? Gorzkie żale, ja chory, wszyscy płaczą i próbuję łapać do tego dystans. Gorzkie żale mają się skończyć mszą, więc mam nadzieję, że pocelebruję.

Czujesz się na siłach, żeby jeździć?

Oczywiście.

Nie wyglądasz.

Tygodnik Powszechny, ks. Jan Kaczkowski

Pismo publikuje taże jego portret napisany przez Błażeja Strzelczyka i Przemysława Wilczyńskiego, którzy piszą:  Śmierć chciał zaśmiać, wykpić. Podczas jednej z homilii mówił, że byłaby heca, gdyby go szlag trafił w trakcie. Żył 38 lat.

Rozpędzony życiowo 35-latek – ksiądz, nie ksiądz, nie ma to znaczenia – z diagnozą glejaka mózgu wkracza w inny świat. Czerwiec 2012 r. jest cezurą, która oddziela „poprzednie”, nieznane szerzej życie ks. Jana Kaczkowskiego – od tego „nowego”.

Kim właściwie był w tym „poprzednim”? Skąd przyszedł ks. Jan, jakiego większość z nas poznała po diagnozie? Co ukształtowało człowieka wrażliwego na los nieuleczalnie chorych, którymi niemal do końca zajmował się w puckim hospicjum? Wreszcie: jak z chłopaka wychowywanego przez rodziców, którzy „nie narzucali się Bogu”, powstał ksiądz?

Zapowiedź numeru "TP" z ostatnim wywiadem z księdzem Janem Kaczkowskim

08.04.2016
Zobacz także
  • Zmarł ks. Jan Kaczkowski
  • Rak i sprawy ostateczne. Jak wspierać osoby chorujące na raka?
  • Jan od Życia
  • Ksiądz Kaczkowski
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta