×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Coś drgnęło?

Małgorzata Solecka
Kurier MP

„Dlaczego kierowcy TIR-ów, pekaesów, motorniczy, piloci, mają regulowany maksymalny czas pracy, a lekarze i pielęgniarki, którym również powierzamy nasze życie, nie?” – to jeden z głosów w internetowych dyskusjach po tragedii w Szpitalu im. Żeromskiego w Krakowie.

Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta

Po śmierci trzymiesięcznej dziewczynki, której pielęgniarka ze Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie podała chlorek potasu zamiast chlorku sodu, wraca dyskusja o normach zatrudnienia w polskich szpitalach. Kwestię tę podnoszą środowiska pielęgniarskie, ale nie tylko. W komentarzach internautów tym razem można znaleźć wiele oznak zrozumienia, że tragiczna pomyłka może być spowodowana nie bezmyślnością czy brakiem wiedzy, ale – przepracowaniem.

Przedstawiciele samorządu pielęgniarskiego i związków zawodowych zwracają uwagę, że obowiązujące od kwietnia 2014 r. rozporządzenie ministra zdrowia określające minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek i położnych jest atrapą albo alibi dla ministra, bo minimum zatrudnienia de facto określają sami dyrektorzy placówek. Jedną z wartości, które wprowadza się do wzoru z rozporządzenia jest średni dobowy czas świadczeń pielęgniarskich. Wartość tę dyrektor może kształtować dowolnie. Efekt? Zdarzają się szpitale, w których jedna pielęgniarka przypada na dwudziestu pacjentów. Normy powszechnie obowiązujące dotyczą tylko oddziałów intensywnej terapii i udarowych.

Wydaje się, że argumenty środowiska pielęgniarskiego, przedstawiane choćby przy okazji ostatniego protestu w Centrum Zdrowia Dziecka, trafiają do przynajmniej części opinii publicznej. Internauci zwykle są bezlitośni w sprawach błędów medycznych. Tym razem stosunkowo dużo komentujących wyraża współczucie rodzicom dziecka, ale i – pielęgniarce, która popełniła błąd. Wielu komentujących zwraca też uwagę na to, że pracownicy służby zdrowia, zarówno pielęgniarki, jak i lekarze, są zwyczajnie przepracowani.

„Niech mi ktoś to wytłumaczy: dlaczego kierowcy TIR-ów, pekaesów, motorniczy, piloci, mają regulowany maksymalny czas pracy w ciągu 24h, a lekarze i pielęgniarki, którym również powierzamy nasze życie, mogą pracować bez przerwy na 48-godzinnych zmianach?” – to jeden z głosów. Komentujący zwracają też uwagę, że pielęgniarki są zmuszane przez niskie wynagrodzenia do brania dodatkowych dyżurów lub łączenia etatów. W głosach podkreślających zmęczenie personelu medycznego mniej jest pretensji, więcej – zaniepokojenia, do czego taki stan rzeczy może doprowadzić.

Nie brakuje też głosów jednoznacznie potępiających pielęgniarkę, domagających się wysokiej kary, wręcz oskarżających o zlekceważenie obowiązków. Ale przynajmniej na kilku największych portalach takich wypowiedzi jest dużo mniej, niż można byłoby się spodziewać.

Czytanie komentarzy pod materiałami na portalach informacyjnych jest zajęciem wysokiego ryzyka – dyskusje są na ogół jałowe i naszpikowane złymi emocjami. Tym razem jednak warto chwilę się nad nimi zatrzymać i wyciągnąć wnioski. Zwłaszcza w kontekście zapowiadanego na wrzesień protestu płacowego. Podobnie jak młodzi lekarze w Wielkiej Brytanii, polscy lekarze (nie tylko młodzi), pielęgniarki i przedstawiciele innych zawodów medycznych muszą pamiętać, że w ostatecznym rozrachunku powodzenie ich akcji zależy nie od dobrej (lub złej) woli ministra czy rządu, ale poparcia opinii publicznej.

Nie bez powodu minister zdrowia próbował walczyć z protestującymi w CZD pielęgniarkami za pomocą prostego przekazu medialnego: „chodzi im tylko o kasę”.

Nie trzeba ukrywać, że celem protestów są podwyżki. Trzeba natomiast wyjaśnić, dlaczego bez wyższych wynagrodzeń pracowników służby zdrowia pacjenci nie mogą się czuć bezpieczni. Że stawką nie jest „kasa”, tylko – zdrowie i życie. Pracowników ochrony zdrowia i pacjentów.

14.07.2016
Zobacz także
  • Jak szpitale omijają przepisy prawa pracy
  • Systemowy wyzysk
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta