To pierwsze takie spotkanie od wielu lat – tematem rozmów będzie bieżąca sytuacja w ochronie zdrowia i przede wszystkim akcja wypowiadania klauzul opt-out i ograniczenia czasu pracy w publicznym sektorze przez wszystkich lekarzy.
Fot. Włodzimierz Wasyluk
„Wezwania do ograniczania czasu pracy są haniebne” – stwierdził w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Tymczasem na piątek zaplanowano posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej, z udziałem władz OZZL. To pierwsze takie spotkanie od wielu lat – tematem rozmów będzie bieżąca sytuacja w ochronie zdrowia i przede wszystkim akcja wypowiadania klauzul opt-out i ograniczenia czasu pracy w publicznym sektorze przez wszystkich lekarzy.
Dziś po południu temat protestu lekarzy – a konkretnie przygotowań rządu do tego protestu, pomysłów na ograniczenie negatywnych skutków akcji zaplanowanej przez środowisko lekarskie dla pacjentów – ma pojawić się na posiedzeniu Sejmu. Pytanie w tej sprawie zadali posłowie Nowoczesnej, odpowiadać będzie minister zdrowia lub jego przedstawiciel.
Środowa wypowiedź Konstantego Radziwiłła oburzyła wielu lekarzy, nie tylko rezydentów.
- Warto doprecyzować wypowiedź ministra. Od jakiej liczby godzin w miesiącu praca lekarza jest haniebna, a od jakiej chwalebna? Z kontekstu wynika że lekarze którzy wypowiedzieli opt-outy powinni się tego wstydzić, a ci którzy pracują dużo mogą chodzić z podniesionym czołem – powiedział MP.PL Damian Patecki, jeden z liderów PR OZZL. – Będziemy wdzięczni, jeśli media pomogą te kwestie doprecyzować. Prosimy również o podanie listy zawodów, których przedstawiciele, pracując na jednym etacie, zachowują się haniebnie i niegodnie.
Damian Patecki podkreśla jednocześnie, że słowa Konstantego Radziwiłła mają wielką moc. - Należy podziękować ministrowi za mobilizację środowiska. Każda taka wypowiedź sprawia że ludzie się aktywizują i chętniej biorą udział w akcjach. Być może minister, jako nasz przyjaciel i wieloletni zasłużony działacz środowiska lekarskiego, robi to celowo, żeby pobudzić nas do działania. Przekonaliśmy się o tym w trakcie protestu głodowego. Po kilku jego wypowiedziach musieliśmy chętnych do głodowania odsyłać do domu.
Wszystko wskazuje, że konflikt między środowiskiem lekarskim a rządem wchodzi w nową, ostrzejszą fazę. W czwartek do protestów lekarskich odniósł się marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który przed posiedzeniem Senatu komentował zarówno środowy protest w szpitalu WUM jak i przygotowywaną akcję wypowiadania klauzul opt-out. - Lekarz nie powinien nigdy odchodzić od łóżka chorego - mówił Karczewski, apelując do rezydentów, żeby się „wreszcie opanowali” i odpowiedzialnie realizowali przysięgę lekarską.
- Ubolewam z powodu tych dalszych działań rezydentów i eskalacji działań protestacyjnych środowiska lekarskiego, z którego się wywodzę. Jestem lekarzem i będę lekarzem do końca życia. Zawsze uważałam, że lekarz powinien ofiarnie pracować na rzecz chorego. Nie mogę nigdy zrozumieć odejścia lekarza od łóżka chorego – stwierdził marszałek Senatu.
W sposób szczególny odniósł się Karczewski do działań samorządu lekarskiego. Powiedział, że postawa Naczelnej Izby Lekarskiej bardzo do smuci. Chodzi o zachęcanie lekarzy do wypowiadania klauzul opt-out. - Apeluję do Naczelnej Izby Lekarskiej, jeżeli chce działać politycznie, to zachęcam: będą wybory za dwa lata i zachęcam członków NIL do aktywności politycznej, wtedy będą mogli realizować swoje zamierzenia i swoje plany. Natomiast to działanie uważam, za bardzo szkodliwe – mówił.
Zdaniem Karczewskiego protest lekarzy jest i staje się coraz bardziej polityczny. - Nie oszukujmy ludzi, nie oszukujmy Polaków, że to jest apolityczny protest, że to jest protest, który nie dotyka pacjentów. To jest bardzo szkodliwy protest lekarzy.