„Wezwania do ograniczania czasu przez lekarzy uważam za haniebne” – mówił w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Prezes NRL Maciej Hamankiewicz tłumaczy MP.PL dlaczego samorząd lekarski podtrzymuje stanowisko w sprawie wypowiadania klauzul opt-out.
Prezes NRL Maciej Hamankiewicz. Fot. Włodzimierz Wasyluk
Małgorzata Solecka: Jaka będzie reakcja NRL na słowa ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła o haniebnych wezwaniach do ograniczania przez lekarzy czasu pracy?
Maciej Hamankiewicz: Naczelna Rada Lekarska zdecydowanie podtrzymuje stanowisko, że praca ponad wymiar 48 godzin tygodniowo jest sprzeczna z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Tylko taki wymiar pracy pozwala na to, by lekarz w sposób bezpieczny i właściwy prowadził leczenie pacjenta. Żeby był przygotowany merytorycznie do każdego dnia swojej pracy, żeby był odpowiednio wypoczęty, żeby pacjenta traktował z empatią. Żeby nie był wypalony zawodowo.
Apelujemy do wszystkich lekarzy, by ograniczali swój czas pracy do tego wymiaru.
Dziś odbyło się spotkanie Naczelnej Rady Lekarskiej z Zarządem Głównym OZZL i władzami Porozumienia Rezydentów OZZL. Co udało się ustalić?
Warto podkreślić, że to spotkanie ma wymiar historyczny. Zachowując swoją odrębność w organizacji i podejmowanych działaniach mamy wspólny cel – zwiększenie nakładów publicznych na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB i to nie w kosmicznie odległej perspektywie, ale w takim czasie, który jest realny dla tego rządu. Horyzont to rok 2021. Ale domagamy się również zmiany systemu ochrony zdrowia.
Prawdziwej reformy?
Przebudowy. Chcemy systemu, w którym lekarz robi to, do czego jest powołany, czyli zajmuje się pacjentem.
Ustaliliśmy dziś, że zarówno Naczelna Izba Lekarska, Okręgowe Izby Lekarskie, jak i Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy udzielą pełnego wsparcia działaniom podejmowanym przez Porozumienie Rezydentów OZZL w ramach protestu. Ta pomoc to wsparcie finansowe i prawne – ono już w tej chwili ma miejsce – jak i organizacyjne. Młodzi lekarze przedstawili cały szereg działań, propozycji kolejnych kroków. Będziemy konsekwentnie wspierać protest młodych lekarzy, choć część działań zapewne weźmie na siebie związek zawodowy, bo samorząd jest ograniczony przepisami ustawy o izbach lekarskich.
Po słowach o „haniebnych wezwaniach” pojawiło się sporo głosów, że Konstanty Radziwiłł powinien stanąć przed Rzecznikiem Odpowiedzialności Zawodowej.
W emocjach mówi się czasem za dużo. Jeśli Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej lub Rzecznik w OIL, do której należy dr Konstanty Radziwiłł, uznają, że rzeczywiście tą wypowiedzią zadziałał na szkodę lekarzy, mogą podjąć decyzję o wszczęciu postępowania.
Rozmawiała Małgorzata Solecka