×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Kluczowe wyzwania

Małgorzata Solecka
Kurier MP

Skrajny konserwatysta – tak o Łukaszu Szumowskim, nowym ministrze zdrowia, mówią ci, którzy dobrze znają jego poglądy. Przeciwnik in vitro, aborcji, ale i nadmiernej ingerencji państwa w system ochrony zdrowia. Daleki od stwierdzenia, by zdrowiem rządziła niewidzialna ręka rynku, ale i przeciwny daleko idącym regulacjom.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Jest tajemnicą poliszynela, że w otoczeniu wicepremiera Jarosława Gowina Łukasz Szumowski był jednym z najbardziej radykalnych krytyków takich projektów jak „apteka dla aptekarza” (projekt poselski), miał się też krytycznie wypowiadać na temat ustawy wprowadzającej sieć szpitali. Być może właśnie dlatego podczas ubiegłotygodniowej konferencji „Priorytety 2018” większość panelistów broniła sieci szpitali jako rozwiązania systemowego.

Nawet wtedy, gdy równocześnie ci sami mówcy wskazywali na znaczące błędy, które wymagają szybkiej i zasadniczej korekty. – Na myśl o tym, że nowy minister mógłby chcieć „cofnąć” sieć, nie śpimy po nocach – mówi dyrektor dużego mazowieckiego szpitala. Nie chodzi jednak wcale o to, że sieć jest spełnieniem marzeń szefów szpitali (nawet jeśli gwarantuje im ciągłość finansowania). Chodzi o kolejną zmianę, nowe zamieszanie – i to jeszcze o nieokreślonym wektorze, bo nikt nie zna poglądów ministra zdrowia na to, jak powinien funkcjonować system. W kuluarach konferencji przeważała opinia, że takiego niebezpieczeństwa likwidacji sieci nie ma, ale resort zdrowia może stracić zainteresowanie projektem, zostawiając zarządzanie nim Narodowemu Funduszowi Zdrowia. – To nie byłaby zresztą najgorsza wiadomość – można było usłyszeć.

Sieć szpitali, oczko w głowie Konstantego Radziwiłła, rzeczywiście może przestać być priorytetem resortu zdrowia. Więcej będzie wiadomo, gdy zostaną ogłoszone decyzje personalne – z pierwszych nieoficjalnych informacji wynikało, że wymianie ulegnie niemal całe kierownictwo resortu zdrowia – choć prawdopodobnie nie stanie się to w jednym czasie, by została zachowana minimalna ciągłość funkcjonowania urzędu.

Nikt nie ma wątpliwości, że przed nowym ministrem stoją dwa kluczowe wyzwania – mocno ze sobą powiązane.

Po pierwsze, akcja lekarzy polegająca na ograniczaniu czasu pracy. A tak naprawdę – rosnące niezadowolenie środowiska pracowników ochrony zdrowia, nie tylko lekarzy, ale również pielęgniarek, ratowników i innych zawodów medycznych. Narastająca frustracja, której minister Konstanty Radziwiłł nie tylko nie potrafił rozbroić, ale wręcz ją potęgował.

Po drugie, nakłady na ochronę zdrowia. W piątek pisaliśmy o wypowiedzi szefa NFZ Andrzeja Jacyny, który szczerze przyznał, że w najbliższych dwóch latach działanie tzw. ustawy 6 proc. PKB na zdrowie będzie praktycznie nieodczuwalne, że znacząco większe pieniądze pojawią się w systemie dopiero w 2020 roku. Nie jest to niespodzianka, bo o takim mechanizmie wpisanym w ustawę MP.PL pisała od momentu, gdy Konstanty Radziwiłł przedstawił pierwszy projekt „mapy drogowej” dochodzenia do 6 proc. PKB w 2025 roku, jednak przebieg rozmów z rezydentami, którzy byli gotowi przystać na 6 proc. PKB w 2023 roku (a więc czas dochodzenia do wyznaczonego przez rząd poziomu zająłby zaledwie dwa lata mniej) świadczy, że brak zgody na ten daleko idący kompromis ma głębsze uzasadnienie.

Niewykluczone, że rząd już w tej chwili zdaje sobie sprawę z tego, o czym głośno od pewnego czasu przekonują eksperci – że wzrostu wydatków publicznych na zdrowie nie da się zapewnić bez zwiększenia obciążeń fiskalnych (wzrost składki zdrowotnej lub np. obciążenie nią, nawet w niewielkim stopniu, również pracodawców). Za sztywnym stanowiskiem rządu co do tempa wzrostu nakładów na zdrowie kryłaby się wtedy niechęć do podejmowania niepopularnych decyzji (PiS obiecywało, że nie będzie podnosić podatków, bo „wystarczy nie kraść”) przed wyborami parlamentarnymi 2019 r.

Niezależnie od tego, jakie inne wyzwania i priorytety widzi przed sobą minister Łukasz Szumowski, i jakie postawi przed nim premier i rząd (na pewno jednym z nich będzie szeroko rozumiana polityka lekowa, ale prędzej czy później minister będzie się musiał zmierzyć również z tematami takimi jak świadczenia gwarantowane i ich wycena), bez znalezienia antidotum na te dwa fundamentalne jego urzędowanie nie ma szans na sukces.

Dobra wiadomość dla ministra zdrowia jest taka, że decyzja w tych sprawach nie leży w jego rękach, a w rękach premiera Mateusza Morawieckiego (i – przede wszystkim – Prawa i Sprawiedliwości). Jeśli uda się przekonać władze partii do zmiany retoryki w sprawie finansowania ochrony zdrowia (podjęliśmy historyczną decyzję, nakłady zaczynają rosnąć od 2018 roku etc.) i zamienić deklaratywne zapisy ustawowe na realny wzrost już w tym roku, nawet w wysokości niższej niż ten, o który walczyli rezydenci podczas protestu głodowego – dialog ze środowiskiem będzie mógł zostać wznowiony.

Bo właśnie dialog to trzecie (po zapewnieniu wyższego finansowania i złagodzeniu bieżących napięć w ochronie zdrowia) najpoważniejsze, kluczowe wręcz wyzwanie dla nowego ministra. Nie da się naprawiać ochrony zdrowia przy otwartych niemal wszystkich frontach: z opozycją, lekarzami, ratownikami, pielęgniarkami, pracodawcami, samorządami terytorialnymi. Dialog nie tylko formalny, ale faktyczny, z poszanowaniem odrębności stanowisk. I z nieprzypisywaniem partnerom złych intencji... Aż dziwne, że trzeba o tym przypominać, ale w ostatnich miesiącach ze strony kierownictwa resortu zdrowia padło tyle niepotrzebnych słów, że warto. Warto też, by minister uczył się na błędach poprzednika.

16.01.2018
Zobacz także
  • Po co ludzie zostają ministrami (zdrowia)?
  • Dwa lata bez znacząco większych środków
  • Oczekiwania wobec nowego ministra są wielkie
  • Nowy minister – nadzieje i sceptycyzm
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta