Liczba lekarzy, którzy wypowiedzieli klauzulę opt-out w województwie śląskim, ostatnio znów wzrosła. Na początku roku było ich ponad 350, teraz 422 - 159 złożyli rezydenci, a 263 specjaliści. – Nie wszyscy dyrektorzy przyznają się do tego, jak ciężka jest sytuacja w ich szpitalu. Liczą, że jak jest wokół szpitala ciszej, to łatwiej dogadają się z lekarzami – mówi dr Jerzy Pieniążek, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 4 w Bytomiu.
26.01.2018 Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 w Bytomiu wzbogacił się o nowoczesny tomograf komputerowy. Fot. Tomasz Żak / Biuro Prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego
– Nie mam problemu z opt-out. Mam problem, bo za mało płacę za dyżury – mówi "Gazecie Wyborczej" szef jednego ze szpitali miejskich. – Specjalista dostawał 55 zł za godzinę dyżuru w tygodniu i 60 zł w dni świąteczne. Teraz będzie o 10 zł więcej, ale wiem, że to i tak mało w porównaniu z tym, ile dają inni. Trwa ciągłe podkupywanie lekarzy – narzeka.
W Szpitalu Wojewódzkim nr 3 w Rybniku trzech kardiologów odeszło do poradni. Teraz rybnicki szpital oferuje 80-85 zł za godzinę, choć ma kilkudziesięciomilionowy dług. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie ma przeszło 100 mln zł długu i nikt nie wypowiedział tam klauzuli opt-out, a lekarzom przyznano od stycznia 35-procentową podwyżkę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że stawki za dyżury wynoszą tam 120 zł za godzinę.