×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

I nadchodzi dzień debaty

Małgorzata Solecka
Kurier MP

W środę ruszy narodowa debata „Wspólnie dla zdrowia”. Rozpocznie ją konferencja „Pacjent i system – zasady działania opieki medycznej”. Jednak już teraz można prognozować, że jej efekty będą niewspółmierne do zapowiedzi, oczekiwań i przede wszystkim – potrzeb.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta


Małgorzata Solecka. Fot. arch. wł.

– Ponadpolityczna strategia dla systemu ochrony zdrowia, z perspektywą obliczoną na 10-20 lat – tak o swojej wizji debaty i jej owocach mówią zarówno minister zdrowia Łukasz Szumowski, pomysłodawca narodowej debaty, jak i prof. Paweł Górski – jeden z liderów powołanej przez ministra Rady Programowej. – Klasyczna gra na przeczekanie, której jedynym celem jest danie czasu do wyborów parlamentarnych, by nikt nie mógł rządu rozliczać z podjętych lub niepodjętych reform – twierdzą politycy opozycji i duża część ekspertów. Pogląd podzielają przede wszystkim ci, którzy do debaty nie zostali zaproszeni.

W środę nie dowiemy się, która ze stron ma rację (choć zapewne zarówno apologeci, jak i krytycy debaty znajdą argumenty potwierdzające słuszność głoszonych przez siebie tez). Jednak to, co już wiadomo – choćby o pierwszej konferencji – pozwala postawić kilka znaków zapytania.

Po pierwsze: na ile minister zdrowia jest samodzielny w swoich decyzjach? Debata, przynajmniej teoretycznie, ma w sposób nieskrępowany pokazać, w jakim kierunku Polacy chcą zmieniać system ochrony zdrowia. Nieskrępowany, choć minister Łukasz Szumowski jakby uprzedzając ewentualną zapędzenie się ekspertów w pomysłach na zmiany studzi nastroje: – Należy pamiętać, iż Polacy nie oczekują rewolucji w zdrowiu, co pokazują wyniki badań ankietowych. Polacy chcą poprawy funkcjonującego systemu, w ten sposób, by mieli lepszy dostęp do specjalisty, byli lepiej zaopiekowani, by czuli się bezpiecznie.

Skoro jednak minister zdrowia już wie, czego oczekują Polacy – i że w sumie ich oczekiwania sprowadzają się do drobnych korekt obecnego systemu – po co rozpisywać debatę na dwanaście miesięcy? Do wprowadzania drobnych zmian nie trzeba systemowych debat… A może minister wie (dopuszcza), że oczekiwania (i potrzeby) zmian są znacznie poważniejsze, tylko nie jest pewny reakcji tzw. czynników politycznych?

Bo można zapewniać, że debata toczy się poza polityką (choć tak nie jest, o czym świadczy choćby skład Rady Programowej i w pewnym stopniu dobór panelistów już podczas pierwszej konferencji: na liście jest m.in. były minister Konstanty Radziwiłł, którego dorobek – cokolwiek na ten temat mówiliby politycy PiS – jest dla obecnej ekipy wielkim obciążeniem). Jednak to do polityków będzie należeć ostatnie słowo. I być może dlatego minister Łukasz Szumowski pojechał w weekend na Żoliborz, by odwiedzić prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mimo rekonwalescencji nie rezygnuje z ręcznego kierowania partią i rządem.

Po drugie: co się stanie, jeśli głos ekspertów i głos tzw. opinii publicznej będą zupełnie rozbieżne? Nieoficjalnie w resorcie zdrowia można usłyszeć, że realizacja podjętych zobowiązań finansowych (ustawa 6 proc. PKB) nie będzie w dłuższej perspektywie możliwa bez podwyższenia składki zdrowotnej. Alternatywą są nieakceptowalne cięcia w budżecie państwa w innych obszarach, a i to zakładając nierealistyczny scenariusz, zgodnie z którym w najbliższej dekadzie Polska nie doświadczy choćby osłabienia tempa wzrostu gospodarczego, o recesji nie wspominając. Wsłuchiwanie się przez polityków w głos „zwykłych ludzi” jest cenną zaletą, ale może stać się również obciążeniem, jeśli oznacza brak umiejętności i odwagi powiedzenia owym „zwykłym ludziom” bolesnej prawdy – choćby o konieczności zwiększenia obciążeń finansowych. Lub ograniczenia zakresu świadczeń, jeśli zwiększenie ciężarów finansowych nie wchodzi w rachubę.

Po trzecie: które decyzje można odkładać do momentu zakończenia debaty, czyli de facto na kolejną kadencję, a z którymi czekać nie można? Narodowa debata nie powinna stać się usprawiedliwieniem dla niepodejmowania „tu i teraz” decyzji, bez których co prawda system ochrony zdrowia w Polsce może nie runie, ale jego funkcjonowanie jeszcze się skomplikuje. Ta perspektywa latem 2018 roku, w świetle przygotowywanych w szpitalach referendów strajkowych staje się coraz bardziej realna.

12.06.2018
Zobacz także
  • "Polacy nie oczekują rewolucji w zdrowiu"
  • O zmienności sytuacji
  • "W Konstytucji nie ma mowy o bezpłatnym dostępie do świadczeń"
  • System z założenia niewydolny
  • Debata na zdrowie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta