Ci, którzy wierzyli, że w prezydenckich propozycjach pytań referendalnych zostaną poruszone kwestie dla systemu i pacjentów fundamentalne, mogą się czuć srodze zawiedzeni. Choć Andrzej Duda w jednym z pytań zahaczył o kwestie związane z ochroną zdrowia. Ale, właśnie – zahaczył. Nic więcej.
Prezydent Andrzej Duda. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Niemal rok temu MP.PL rozmawiała z prezydenckim doradcą ds. ochrony zdrowia prof. Piotrem Czauderną, który i wtedy, i przez kolejne miesiące nie ukrywał, że kwestie związane z systemem ochrony zdrowia powinny znaleźć miejsce i być rozstrzygnięte w planowanym już wtedy przez Andrzeja Dudę referendum konstytucyjnym.
Prof. Czauderna swoim oczekiwaniom dawał wyraz na zorganizowanej w grudniu na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym dużej konferencji poświęconej miejscu ochrony zdrowia w Konstytucji RP, mówił o potrzebie zapytania Polaków o zdanie w sprawach kluczowych dla systemu również podczas czerwcowych debat, poświęconych problemom ochrony zdrowia. Wśród kwestii, które powinny (mogłyby) być poruszone w referendum, były np. nakłady na ochronę zdrowia – Polacy mieliby odpowiedzieć, czy chcą ich zwiększenia, czy są skłonni płacić wyższą składkę (i w zamian za co), czy dopuszczają wprowadzenie częściowej odpłatności za świadczenia medyczne w publicznym systemie.
Nie odpowiedzą, bo nikt ich o to nie zapyta. Andrzej Duda chce zadać rodakom inne pytanie: „Czy jest Pani/Pan za konstytucyjnym zagwarantowaniem ochrony rodziny, macierzyństwa i ojcostwa, nienaruszalności praw nabytych rodziny (takich jak świadczenia z programu 500+ oraz uprawnień dla szczególnej opieki zdrowotnej kobiet ciężarnych, dzieci, osób niepełnosprawnych i w podeszłym wieku?”.
Zwraca uwagę fakt, że prezydent zadaje pytanie, na które odpowiedź – przynajmniej w części dotyczącej ochrony zdrowia – jest oczywista. Nie ma żadnych wątpliwości, że „kobiety w ciąży, dzieci, osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku” powinny być traktowane w systemie ochrony zdrowia w sposób „szczególny”, gdyż szczególna (dla każdej z tych kategorii osób zresztą w odrębny sposób) jest ich sytuacja i ich potrzeby.
Sęk w tym, że i obecna Konstytucja RP gwarantuje tym osobom szczególne traktowanie przez władze publiczne w zakresie zaspakajania potrzeb zdrowotnych, zaś przyjmowane w drodze ustaw rozwiązania (na przykład bezpłatny dostęp do świadczeń medycznych bez konieczności posiadania tytułu do ubezpieczenia zdrowotnego) potwierdzają realizację tych konstytucyjnych gwarancji.
Referendum (o ile w ogóle się odbędzie i o ile weźmie w nim udział wystarczająca liczba uprawnionych) nie dostarczy więc odpowiedzi na pytanie, jakiego systemu ochrony zdrowia chcą Polacy. Możemy tylko liczyć, że głosujący potwierdzą, iż są w społeczeństwie grupy, które powinny mieć „uprawnienia do szczególnej opieki zdrowotnej”. Cokolwiek miałoby to znaczyć.
Prezydent chce, by referendum, w sprawie którego wniosek został skierowany do Senatu w piątek, odbyło się 10-11 listopada 2018 roku.