×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

"Drugi Eskulap" w służbie możnych i biedoty

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut
specjalnie dla mp.pl

Na wielu portretach Mikołaja Kopernika przedstawiano nie tylko z przyrządami astronomicznymi, ale również z konwalią – atrybutem profesji medycznej. Choć badacze wyliczyli, że od 1509 r. powstało ponad 8 tys. opracowań biograficznych poświęconych Mikołajowi Kopernikowi, niewiele z nich uwzględnia szerzej jego działalność medyczną. Lekarzem Kopernik był wedle opinii ówczesnych biegłym i cenionym, a jego przyjaciel, biskup Giese zapewniał, że w sztuce lekarskiej był na tyle zręczny, że zwano go drugim Eskulapem.

Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem, obraz Jana Matejki z 1873 r. Fot. Public domain, via Wikimedia Commons

  • W 1501 r. Kopernik uzyskał zgodę kapituły warmińskiej na wyjazd do Padwy, gdzie przez cztery lata, z wyjątkiem krótkiego wyjazdu do Ferrary, studiował nauki medyczne
  • Studia medyczne w Padwie były podzielone na cztery działy, z których każdy miał osobną katedrę z profesorem na czele
  • Kopernik miał prawdopodobnie jedynie licencjat z medycyny, co wystarczało do prowadzenia praktyki lekarskiej
  • Praktykowanie medycyny, a w szczególności zabiegi chirurgiczne, były przeszkodą kanoniczną do uzyskania święceń kapłańskich
  • W leczeniu wysoko postawionych osób Kopernik czasem konsultował się z innymi medykami, w tym medykiem księcia Albrechta czy (listownie) medykiem króla polskiego
  • Spośród zachowanych tytułów z prywatnego księgozbioru Kopernika, najwięcej, bo ponad 20 dotyczy astronomii, a kolejne 10 – medycyny

Mikołaj Kopernik przyszedł na świat o godz. 16:48 dnia 19 lutego 1473 r. w Toruniu przy ul. św. Anny (obecnie Kopernika 17). Tak szczegółowa data zachowała się niezwykłym trafem, gdyż ówczesnym zwyczajem sporządzono dla niego horoskop, z którego można było snuć domysły o zdrowiu i przyszłych losach. Oryginał niestety się nie zachował, jednak z późniejszych horoskopów, stawianych już po śmierci Kopernika, miało wynikać, że będzie to „wybitny filozof i matematyk, ale hipokryta, heretyk, wielki zwodziciel i fałszywy wieszcz”.

Był synem Mikołaja Kopernika starszego, kupca i obywatela najpierw krakowskiego, później toruńskiego oraz Barbary Watzenrode, wywodzącej z zamożnej toruńskiej rodziny mieszczańskiej. Miał troje rodzeństwa: Andrzeja, późniejszego kanonika warmińskiego, Barbarę (wstąpiła do zakonu cysterek) i Katarzynę (poślubiła krakowianina, Bartłomieja Gertnera i jako jedyna z rodzeństwa doczekała się potomstwa). Pani Kopernikowa była znacznie młodsza od męża, który zmarł około 1482 r. Barbarą i jej dziećmi zaopiekował się wówczas jej brat – Łukasz Watzenrode, wówczas kanonik przy katedrze włocławskiej, następnie kanonik archikatedry gnieźnieńskiej, a od 1489 r. biskup warmijski. Wszechstronnie wykształcony, pełnił m.in. obowiązki sędziego duchownego przy arcybiskupie gnieźnieńskim i prymasie Zbigniewie Oleśnickim.

Mikołaj wraz z bratem, Andrzejem, prawdopodobnie ukończyli szkołę elementarną przy kościele św. Janów w Toruniu (obecnie bazylika katedralna), którą kierował ich wuj. Następnie, według różnych teorii, mogli kontynuować edukację w placówce prowadzonej przez Braci Wspólnego Życia w Chełmnie lub też we Włocławku, gdzie funkcjonowała renomowana szkoła katedralna, filia Akademii Krakowskiej. Jeśli tak było, młody Kopernik miałby okazję uczyć się pod kierunkiem samego Mikołaja Wódki z Kwidzynia zwanego Abstemiusem – lekarza, matematyka, astrologa i astronoma, który „z gwiazd przepowiadał przyszłość, wróżył, udzielał rad biskupom i dostojnikom państwa”. Warto dodać, że w otoczeniu prowadzącego szkołę we Włocławku, wszechstronnie wykształconego biskupa Piotra z Bnina Moszyńskiego, przebywali także m.in. Jan Heydecke-Mirica, Bernard Gallus z Zadaru, Maciej Drzewicki i Filip Buonaccorsi zwany Kallimachem.

Fasada Domu Kopernika w Toruniu. Fot. Pko, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Młode lata „twórcy nowego nieba”

Łukasz Watzenrode był człowiekiem o szerokich horyzontach i światłym umyśle, toteż szybko dostrzegł niepospolite zdolności swojego siostrzeńca. Starał się dać obydwu siostrzeńcom jak najlepsze wykształcenie i możliwości na przyszłość. Jesienią 1491 r. obaj bracia pod opieką wuja, wówczas już biskupa warmińskiego, udali się do Krakowa, by tam rozpocząć studia na wydziale sztuk wyzwolonych za rektoratu profesora filozofii i teologii Macieja z Kobylina. W dokumentach uniwersyteckich zachował się następujący wpis na ówczesną listę studentów z datą 19 października 1491 r., pod numerem 32: „Nicolaus Nicolai de Thuronia, solvit totum” (tzn. Mikołaj, syn Mikołaja z Torunia, uiścił całość kwoty), w początku XVII wieku, oznaczone gwiazdką i dopiskiem: „Copernicus”. Niektórzy biografowie podają, że Kopernik pobierał nauki u samego profesora Wojciecha z Brudzewa – czołowego przedstawiciela krakowskiej szkoły matematyczno-astronomicznej. Faktem jest, że lata nauki obu braci w Krakowie przypadły na epokę rozkwitu uczelni. Eneasz Sylwiusz Piccolomini (1405-1464), włoski humanista i poeta, niezrównany mówca, a od 1458 r. papież Pius II, choć dosyć niechętny Polsce, tak pisał o krakowskim Studium generale: „Kraków, stolica królestwa, kwitnie tam szkoła nauk wyzwolonych, sławna z umiejętności matematycznych”. Wtórował mu w 1518 r. Jan Stoeffler, profesor z Tybingi, pisząc, że Kraków jest „rozgłośny z nauk wyzwolonych, a zwłaszcza matematycznych”. Sam Kopernik zgodnie z tradycją miał powiedzieć po latach, że Toruń go zrodził, lecz Kraków ukształtował („Me genui Thorunna, Cracovia me arte polivit”).

Jesienią 1494 r. wuj wezwał Mikołaja do siebie i zaproponował mu wstąpienie do stanu duchownego, obiecując uzyskanie z czasem kanonii w kościele katedralnym we Fromborku. Kierował się z pewnością dobrem siostrzeńca, który w ten sposób zyskałby stanowisko, dochody i niezależność, dające możliwość zabezpieczenia pracy naukowej. Z końcem 1495 r. młody Kopernik otrzymał kanonię w katedrze fromborskiej, a następnie – zgodnie ze statutami katedralnymi – po wymaganym roku przebywania na miejscu miał udać się na dalsze studia dla uzyskania stopnia naukowego. Wraz z bratem, również kanonikiem warmińskim, uzyskał pozwolenie kapituły na trzyletni wyjazd do Italii. Z końcem 1496 r. przybyli do Bolonii, gdzie przyszły astronom spotkał wielu przyjaciół z uniwersytetu krakowskiego. Wraz z nim w Bolonii studiowali wówczas m.in. dwaj uznani w przyszłości lekarze – Michał Lwówczyk i Jan Mellar Śmigielski. Astronomię w Bolonii wykładali w połowie XV w. Wojciech z Krakowa, Jakub Polak i Mikołaj z Kwidzynia.

W trakcie studiów z zakresu prawa rzymskiego i kanonicznego przyszły astronom nawiązał bliskie kontakty z wybitnym astronomem bolońskim Dominikiem Marią Novarą z Ferrary (1454-1504) w charakterze „non tam discipulus, quam adiutor et testis observationum” (nie tyle ucznia, ile asystenta i świadka obserwacji astronomicznych). Te słowa cytował późniejszy uczeń i przyjaciel Kopernika, wybitny matematyk i profesor w Wirtembergii, Jerzy Joachim Retyk. To on również podał, że w 1500 r. Kopernik przebywał w Rzymie, gdzie wykładał na słynnym uniwersytecie papieskim jako „Professor Mathematum”, choć biografowie są zgodni, że chodzi tu o astronomię, nie matematykę. Jak podawał Retyk, Kopernik wykładał: „w Rzymie około roku pańskiego 1500, mając lat 27, jako profesor matematyki, przy licznym napływie słuchaczów i w kole wielkich mężów i mistrzów tej nauki”. Był wówczas w kwiecie wieku, nie brakowało mu charyzmy ani prezencji. Słusznego wzrostu, silnej budowy, miał duże, pełne życia oczy, zdrowe rumieńce i bujne, kręcone włosy. XVI-wieczny filolog, poeta i dramaturg, profesor poezji i historii w Tybindze, Nikodem Frischlinus, patrząc na portret Kopernika, skreślił pod nim następujące słowa po łacinie (przekład autorstwa Seweryny Duchińskiej):

„Oto jest Kopernika wizerunek żywy,
Wiernie odtwarza urok piękności prawdziwej:
Oko cudne, włos bujny, jagody rumiane,
Członki jak Apelesa pędzlem malowane”.

Wykład uniwersytecki, poł. XIV w. Fot. Laurentius de Voltolina, Public domain, via Wikimedia Commons

Laur z obu nauk otrzymał – albo i nie

W 1501 r. Kopernik na krótko powrócił na Warmię, uzyskując pod koniec lipca zgodę kapituły warmińskiej na wyjazd do Padwy, aby kształcić się „na pożytecznego lekarza najprzewielebniejszego pasterza naszego i członków kapituły”. Pod koniec lata lub z początkiem jesieni rozpoczął studia w Padwie. Przez cztery lata, z wyjątkiem krótkiego wyjazdu do Ferrary, gdzie zdobył doktorat prawa kanonicznego, studiował nauki medyczne pod kierunkiem uznanych profesorów padewskich: Bartolomeo da Montagnana, który opisał m.in. syfilis, Andrei Alpago – wielkiego orędownika Awicenny, Alessandra Achilliniego, jednego z największych badaczy mózgu swoich czasów, który odkrył tzw. przewód Whartona (Ductus submandibularis) oraz ujście przewodu żółciowego do dwunastnicy, a także dał pierwszy opis kości ucha – młoteczka i kowadełka. Wśród innych wykładowców padewskich, pod których kierunkiem mógł kształcić się Kopernik należy wymienić Antonia Gazziego, Girolama Fracastoro, Giovanniego d’Aquili, Gabriela Zerbiego, Pietra Trapolina, Alessandro Benedettiego czy Girolama Gubbia, który poza medycyną wykładał również filozofię, a prywatnie nauczał astronomii.

Medycyna, jak każda ówczesna gałąź wiedzy, zyskała wiele dzięki renesansowym odkryciom dzieł pisarzy antycznych, przede wszystkim greckich lekarzy, na których opierano się w nauczaniu. Studia medyczne w Padwie były podzielone na cztery działy, z których każdy miał osobną katedrę z profesorem na czele. Pierwszy obejmował medycynę teoretyczną, polegająca na czytaniu i komentowaniu dzieł Awicenny, Hipokratesa czy Galena. Dział drugi poszerzał wiedzę na temat teorii Awicenny. Dział trzeci, „de medicina practica”, obejmował leczenie febry, chorób górnej części ciała (od głowy do serca) i chorób dolnej części ciała (poniżej serca). W ramach ostatniego, czwartego działu uczono się chirurgii. Chirurgia stanowiła osobną specjalność, zaś anatomia nie miała jeszcze w Padwie osobnej katedry. Mimo to odbywały się sekcje zwłok, a w 1490 r. funkcjonował tzw. teatr anatomiczny. Wykład odbywał się na podstawie sekcji ciała, a każdy student przy wejściu składał opłatę na budynek i na pogrzeb. Wstęp na te zajęcia mieli studenci dopiero od drugiego roku.


Kopernik trzymający konwalię, drzeworyt z 1587 r. Fot. Public domain, via Wikimedia Commons

Osiemnastowieczny autor dziejów Uniwersytetu Padewskiego, Mikołaj Papadopoli, zapisał, że „Mikołaj Kopernik, jak to czytamy w spisie Polaków, cztery lata słuchał w Padwie filozofii i medycyny wykładanych przez Mikołaja Passarę z Genui i Mikołaja Vernia Teatyna, od którego laur z obu nauk w roku 1499 otrzymał, jak to świadczy księga padewska wydziału lekarskiego”. Teorię o uzyskaniu przez Kopernika podwójnego stopnia doktorskiego obalono, przy czym należy wyjaśnić, że wbrew temu poglądowi, jak również treści epitafium autorstwa biskupa Marcina Kromera z 1581 r. na płycie nagrobnej, Kopernik miał prawdopodobnie jedynie licencjat z medycyny, co zresztą wystarczało do prowadzenia praktyki lekarskiej. Warto przy tym podkreślić, że praktykowanie medycyny, a w szczególności zabiegi chirurgiczne, były przeszkodą kanoniczną (tzw. irregularitas) do uzyskania święceń kapłańskich, dlatego też Kopernik nie otrzymał nigdy święceń wyższych.

Od 1506 r. Kopernik przebywał w lidzbarskiej rezydencji wuja, służąc mu jako sekretarz i osobisty medyk. Wawrzyniec Korwin, przyjaciel z lat krakowskich, pisał, że Mikołaj zawsze przebywał przy biskupie „jak wierny Achates przy Eneaszu”. Towarzyszył mu również w podróżach aż do początku 1512 r., kiedy to Watzenrode rozchorował się w drodze powrotnej z sejmu w Piotrkowie. Niektórzy plotkowali o otruciu, jednak przyczyną mogło być również zjedzenie nieświeżych ryb, spożywanymi z uwagi na obowiązujący wówczas post. Skrajnie osłabiony biskup zmarł wkrótce po przyjeździe do Torunia, 29 marca 1512 r. Jego następcą został Fabian Lucjański, a Kopernik opuścił Lidzbark i na stałe zamieszkał we Fromborku, nazywanym przez siebie „najodleglejszym zakątkiem ziemi” (in remotissimo angulo terrae), gdzie spędził kolejne lata na pracy lekarskiej i badaniach astronomicznych. W 1519 r. Lucjański zwrócił się do Kopernika o pomoc w opracowaniu metod zapobieżenia zarazie, która szerzyła się wówczas nad Zalewem Wiślanym.

„Lekarz walczył ze śmiercią, a kapłan z rozpaczą”

Kopernik w tym okresie leczył m.in. własnego brata Andrzeja, który zachorował na trąd w trakcie pobytu w Italii, i mimo jego wysiłków zmarł przed 1518 r. W późniejszych latach wzywano go do biskupów warmijskich: Jana Dantyszka, który pisał o nim – „wielce uczony i od niego ukochany Kopernik” czy Maurycego Ferbera, który podawał w jednym z listów: „Z pomocą Bożą a przy troskliwej opiece lekarzy, mianowicie pana doktora Mikołaja Kopernika, kanonika mego kościoła, i doktora Wawrzyńca Wille, fizyka najjaśniejszego pana księcia w Prusach [tzn. Albrechta Hohenzollerna], na tyle choroba ustąpiła, że jestem na drodze do ozdrowienia”. A za kolejną wizytą: „Jest dziś tu pan doktor Mikołaj Kopernik, który troskliwie leczy chorobę naszą swą sztuką medyczną”. W 1539 r. jeździł także z pomocą lekarską do wieloletniego przyjaciela Tiedemanna Giese, biskupa Chełmna.

W leczeniu wysoko postawionych osób Kopernik czasem konsultował się z innymi medykami, w tym medykiem księcia Albrechta czy (listownie) medykiem króla polskiego. Wiosną 1541 r. Albrecht Hohenzollern wezwał Kopernika do Królewca, by leczył doradcę księcia Jerzego von Kunheima, który poważnie zachorował i lekarze pruscy nie byli w stanie mu pomóc. Po uzyskaniu zgody kapituły, która pragnęła pozostawać z Albrechtem w dobrych stosunkach (mimo jego konwersji na luteranizm), Kopernik pojechał. Po czterech tygodniach pacjent wrócił do zdrowia, a Kopernik – do Fromborka. Przez pewien czas otrzymywał wiadomości o stanie zdrowia von Kuheima i przesyłał mu listowne porady.

Choć badacze wyliczyli, że od 1509 r. powstało ponad 8 tys. opracowań biograficznych poświęconych Mikołajowi Kopernikowi, niewiele z nich uwzględnia szerzej jego działalność medyczną. Warto tu nadmienić, że choć dziś studiowanie astronomii i medycyny wydaje się iść dwiema zupełnie różnymi ścieżkami, w epoce renesansu często je łączono. Lekarz musiał być obeznany ze wpływem ciał niebieskich, ich położenia i ruchu na zdrowie, a także odpowiednio dobierać leki, których właściwości zależą od pory, w jakiej zostały zebrane. Lekarzem Kopernik był wedle opinii ówczesnych biegłym i cenionym, a do jego oryginalnych pomysłów należał pogląd, że ilość przepisywanych leków powinna być oparta na obliczeniach matematycznych i dobierana proporcjonalnie do ciała pacjenta. Przypisuje mu się szereg recept, choć nie mamy pewności, czy ułożył je samodzielnie, czy raczej czerpał ze źródeł. Na okładce Geometrii Euklidesa odnotował na przykład receptę przeciwko zatruciu i zarazie, znaną w wiekach średnich, a zawierającą m.in. „kość z serca jelenia”, róg jednorożca, złoto i srebro. Do innych remediów należą otręby zbożowe przepisywane na wzdęcia i bóle żołądka czy panaceum na wszystko autorstwa Arnolda de Villanovy zwane „pigułkami cesarskimi”.

Spośród znajdujących się w bibliotece w Uppsali zachowanych tytułów z prywatnego księgozbioru Kopernika, najwięcej, bo ponad 20 dotyczy astronomii, a kolejne 10 – medycyny. Jedna z książek medycznych z jego księgozbioru, obecnie znajdująca się w bibliotece w Uppsali to Practica Medicinae (Lyon, 1490) Valescusa de Taranty. Do innych należały traktaty takich autorów jak Jan Mesue, Hugo Senensis, Jan Ketham, Arnold de Villanova i Joannes Michael Savonarola. Na niektórych Kopernik czynił własnoręczne notatki, na marginesach zapisywał recepty. Tak było z książką Valescusa, niezwykle uznanego lekarza swoich czasów, z niemal czterdziestoletnią praktyką w zawodzie, na której marginesie Kopernik zapisał receptę na biegunkę (proszek z goździków w ciepłym czerwonym winie). Wiadomo, że zakupił jeszcze w Lidzbarku Chirurgię Pietro d’Argellata (Wenecja, 1499), opartą na pismach Awicenny i Guya de Chauliac, i Opus Pandectarum Mateusza Silvaticusa (wydanie sprzed 1510 r., traktat powstał w I poł. XIV w.), które zawierało ponad 700 przepisów na leki pochodzenia roślinnego. Posiadał także Breviarium practicae Arnolda de Villanovy wydane w Pawii ok. 1485 r. oraz Canonica de febris Savonaroli (Bolonia, 1487).


Fragment epitafium Mikołaja Kopernika w Katedrze Świętojańskiej. Fot. Künstler des 16. Jahrhunderts, Public domain, via Wikimedia Commons

„Astronomią zajmował się dla siebie, medycyną dla dobra bliźnich” – pisał o nim XIX-wieczny historyk Julian Bartoszewicz. Przyjaciel Kopernika, biskup Giese zapewniał, że był biegły we wszystkich naukach, ale w sztuce lekarskiej na tyle zręczny, że zwano go drugim Eskulapem. Wykazywał się przy tym ogromną i najwyraźniej rzadką w swoich czasach serdecznością i empatią wobec chorych. Sama jego obecność przynosiła ulgę i dawała nadzieję. Dantyszek pisał do Tiedemanna Giesego o Koperniku, którego „miłe obcowanie i rozmowa oraz rady, które z niej zaczerpnąłem, były mi lekarstwem”. Dokładał także wszelkiej staranności w przygotowywaniu leków, aby przynosiły ulgę chorym, toteż pacjenci „czcili go jako rękę Opatrzności”. W jednej z biografii czytamy: „W skromnym ustroniu swoim Kopernik przyjmował codziennie ubogich chorych. Udzielał im nie tylko rad, ale jako biegły w sztuce aptekarskiej zaopatrywał ich w lekarstwa. Jego leki prawie cudowne wsławiły go tak szeroko, że ściągały z dalekich stron chorych, opuszczonych przez innych lekarzy. Najznakomitsi doktorzy, w wypadkach trudnych do uleczenia, korespondowali z Kopernikiem, odwołując się do jego nauki i doświadczenia”.

Dziś trudno zweryfikować podawaną przez niektórych biografów opinię, że Kopernik miał leczyć nieodpłatnie ubogich i potrzebujących. Jako przedstawiciel kapituły z pewnością sprawował opiekę nad mieszkańcami jako administrator dóbr kapituły – i źródła świadczą o tym, że okazywał im serce i pomoc. Poprzez zwolnienia od czynszów, renty na starość czy możliwość wykupu gospodarstw zabezpieczał swoich włościan na stare lata. Wiele przemawia za tym, że mógł również ofiarować najuboższym pomoc medyczną. Warto tutaj wspomnieć, że u schyłku średniowiecza i w dobie renesansu lekarze służyli głównie ludziom zamożnym i wpływowym. Być może jednak wielki astronom potrafił łączyć w duchu miłości bliźniego posługę lekarską i duchowną, ofiarując pomoc tym, którzy nie mogli na nią liczyć. Tak też odmalowała jego działalność XIX-wieczna poetka Jadwiga Łuszczewska, znana pod literackim pseudonimem Deotyma:

„Kolejno wypytawszy narody i wieki,
Wrócił nad Wisłę; osiadł w mieszkaniu ubogim,
Tam, własnymi rękoma przyprawiając leki,
Rozmawiał z prostaczkami, albo milczał z Bogiem.
Cisnęły mu się rzesze do okien i bramy:
Gdziekolwiek umierają, gdziekolwiek zapłaczą,
Zstępował i rozdawał podwójne balsamy:
Lekarz walczył ze śmiercią, a kapłan z rozpaczą”.

Wieczna jasność nad zachodem oświeconego męża

W ostatnich latach Kopernikowi towarzyszyła świadomość nieuchronnej śmierci, co odnotował na zakładce jednej z książek: „Życie krótkie, tępość umysłu, odrętwiałe niedbalstwo i zbyteczne zajęcia nie pozwalają nam wiele wiedzieć. A to, co wiedzieliśmy tylokrotnie, z biegiem czasu wydziera z umysłu kradnące wiedzę, wrogie i przepastne zapomnienie”.

W grudniu 1542 r. Kopernik miał wylew, który pociągnął za sobą paraliż prawej strony ciała oraz utratę mowy. Potrzebował troskliwej opieki. Biskup Giese pisał wówczas do jednego z kanoników warmińskich, Jerzego Donnera, wspólnego przyjaciela: ,,Wiem, jak za czasu czerstwości swej samotność lubił […] sądzę, że teraz, gdy podupadł na siłach, mało ma poufnych przyjaciół, których by stan jego obchodził, lubo wszyscy z powodu cnoty i wysokiej nauki dłużnikami jego jesteśmy. Wiem zaś, iż on ciebie do najzaufańszych liczył przyjaciół. Proszę cię więc, jeżeli się rzeczywiście w takim położeniu znajduje, chciej mu zastąpić miejsce opiekuna i podejmować staranie około człowieka, którego wspólnie ze mną zawsze kochałeś, ażeby w tej potrzebie nie został bez braterskiej pomocy i żebyśmy nie uchodzili za niewdzięczników względem tak wysoce zasłużonego męża”.

Wieść o chorobie Kopernika rozeszła się szybko po Europie, wzbudzając zaniepokojenie wśród uczonych, że dzieło mistrza dotąd jeszcze nie ukazało się w druku. Gema Frisius w liście z 7 kwietnia 1543 r. do biskupa Dantyszka zapewniał, że ,,w sam czas wyjdzie jego dzieło, aby zachód tak wielkiego męża wieczną oświeciło jasnością”. Stan chorego wciąż się pogarszał aż do śmierci, która nastąpiła przed 21 maja 1543 r. Wedle legendy opartej na relacji biskupa Giesego, Kopernik wydał ostatnie tchnienie tuż po tym, gdy ujrzał wydrukowane dzieło swojego życia – De revolutionibus orbium coelestium (wyd. Norymberga, 1543). Rozpoczęła się nowa epoka w dziejach nauki zwana „rewolucją kopernikańską”.

Mikołaj Kopernik wśród innych astronomów świata – rycina autorstwa Jana Styfiego. Fot. CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Mikołaj Kopernik był człowiekiem renesansu o wszechstronnych i rozległych zainteresowaniach. Pisał, że uprawianie nauki jest „godne człowieka wolnego”. Parał się nie tylko astronomią, ale również matematyką, kartografią, fizyką czy ekonomią (był autorem reformy monetarnej, sformułował również prawo o wypieraniu dobrego pieniądza przez zły zwane prawem Kopernika-Greshama). Był doktorem prawa, lekarzem, autorem przekładu Listów Symokatty z języka greckiego na łacinę, opublikowanego w Krakowie w 1509 r. przez Jana Hallera. Wielu badaczy podaje, że prywatnie był człowiekiem skromnym, nieśmiałym, nieszukającym uznania. Żył w skromnych warunkach – w przeciwieństwie do wielu innych duchownych swoich czasów. Nie przeznaczał pieniędzy na wystawne urządzenie domu ani zbytki. Skromność wykazywał również w postrzeganiu samego siebie – nie wywyższał się, nie uznawał za nieomylnego. Pisał o sobie: „uznaję otwarcie, że mogę popełnić omyłki, gdyż jestem tylko jednym człowiekiem, posiadającym jeden umysł i nie zapoznającym ani nie doceniającym tego, co inni uznali za korzystniejsze”. Nie negował osiągnięć, nie pomniejszał wartości dawnych wieków – przeciwnie, zachował szacunek dla wielkich uczonych, których teorie obalił. Zmienił porządek zastanego świata i utorował drogę wielu badaczom, do ostatnich dni życia wpatrując się w gwiazdy. „Cóż piękniejszego nad niebo – pisał – które przecież ogarnia wszystko, co piękne?”.

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut – antropolog kultury, dziennikarka, tłumaczka i autorka związana z krakowskimi wydawnictwami Astra, Znak i Otwarte, autorka książki „Jak przetrwać w średniowiecznym Krakowie” (Astra 2018), a wspólnie z Barbarą Faron książki „Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach” (Astra 2017).

Literatura:

  1. Bartoszewicz, J., Mikołaj Kopernik i Jan Śniadecki – astronomowie polscy, Warszawa 1852
  2. Rybka E., Rybka P., Kopernik. Człowiek i myśl, Warszawa 1972
  3. Górski K., Mikołaj Kopernik. Środowisko społeczne i samotność, Toruń 2012
  4. Grzybowski S., Mikołaj Kopernik, Warszawa 1972
  5. Kokowski M., Różne oblicza Mikołaja Kopernika. Spotkania z historią interpretacji, Warszawa–Kraków 2009
  6. Kowalczyk J., Mikołaj Kopernik i jego układ świata, Warszawa 1872
  7. Małłek J., Nicolaus Copernicus – Scholar, Citizen of Toruń and Man of the Renaissance, Archiwum Historii Filozofii i Medycyny 2011, 74, ss. 73-78
  8. Mikulski K., Mikołaj Kopernik. Życie i działalność, Toruń 2009
  9. Papadoli N.C., Historia Gymnasii Patavini, Venetiis 1726
  10. Sikorski J., Prywatne życie Mikołaja Kopernika, Warszawa 1995
  11. Skulimowski M., Mikołaj Kopernik – wybitny przedstawiciel medycyny XVI wieku w Polsce, Kraków 1973
  12. Sulimierski F., Życie Mikołaja Kopernika, Warszawa 1873
  13. Szulc D., Życie Mikołaja Kopernika, Warszawa 1855
  14. Theophilacti scolastici Simocati epistolae morales, rurales et amatoriae interpretatione latina, przeł. M. Kopernik, Kraków 1509
  15. Wołyński A., Kopernik w Italii, czyli dokumenty italskie do monografii Kopernika, Poznań 1873
15.03.2023
Zobacz także
  • Niechaj przyjmie sakrament, potem zaniosą go do łóżka
  • Marzyciele, bogowie i wariaci
  • Od powietrza, głodu, ognia...
  • Z brudem przez wieki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta