×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Miłość do prawdy i szczątki w konopnym worku

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut

Rabusie grobów rekrutowali się spośród grabarzy i stróżów cmentarnych, z czasem okazję do zarobku zwęszyli zawodowi przestępcy. Nie były w stanie ich powstrzymać ani wystawiane na cmentarzach straże, ani też różnego rodzaju utrudnienia, jak żelazne trumny czy „klatki” stawiane na grobach.

Anatom przyłapany przez straż, 1773 r. Fot. Public domain, via Wikimedia Commons

  • Giovanni Morgagni, nazywany „ojcem anatomii patologicznej”, w wydanym w 1761 r. dziele jako pierwszy powiązał objawy kliniczne choroby z pośmiertnymi zmianami w narządach
  • Już z końcem średniowiecza pojawiła się w Europie rozbieżność między zapotrzebowaniem ośrodków medycznych na zwłoki do sekcji a dostępem do nich
  • Z końcem XVIII stulecia prywatne szkoły medyczne zyskiwały popularność w Europie, a ich uregulowane i usystematyzowane programy nauczania obejmowały badania anatomiczne i sekcje zwłok
  • Zapotrzebowanie na zwłoki rosło, a ciał skazańców, którzy stanowili jedyne legalne źródło, nie wystarczało. Narodził się mroczny okres w historii anatomii, w którym pozyskiwanie zwłok stało się tyleż niezgodnym z prawem, co intratnym procederem
  • W 1832 r. w Wielkiej Brytanii wydano Anatomy Act, który miał ukrócić nielegalne pozyskiwanie ciał poprzez zalegalizowanie autopsji zwłok albo przekazywanych na cele naukowe, albo też takich, po które nikt się nie zgłosił
  • Pod koniec XIX w. w Edynburgu ponurą sławą okryli się William Burke i William Hare, którzy mordowali lokatorów pensjonatu, by sprzedawać ich ciała lekarzom do autopsji
  • Rozwój anatomii w XX w. szedł w parze z niechlubnymi wydarzeniami okresu II wojny światowej

Zobacz część pierwszą tekstu o historii anatomii

Trojaka droga w dobie oświecenia

XVII i XVIII wiek przyniosły wkład wielu badaczy zasłużonych dla anatomii. Nazywany „ojcem histologii” Marcello Malpighi (1628–94) odkrył naczynia włosowate, opisał budowę histologiczną śledziony i nerek, a także pęcherzyki płucne. W 1672 r. Regnier de Graaf opisał jajniki, a w 1775 r. Lazzaro Spallanzani wykazał, że do zapłodnienia konieczne są zarówno komórki jajowe, jak i plemniki. Z kolei Francis Glisson (1597–1677) opisał wątrobę, żołądek i jelita. Thomas Wharton (1614–73) i Niels Stensen (1638–86) osobno prowadzili badania nad śliniankami i węzłami chłonnymi. W 1664 r. Thomas Willis opublikował pracę, w której zawarł całą ówczesną wiedzę na temat układu nerwowego.

Z kolei w 1679 r. ukazało się niezwykłe dzieło Teophile’a Boneta – Sepulchretum sive anatomia practica ex cadaveribis morbo denatis. Wciąż obowiązywała w nauce teoria humoralna, tymczasem Bonet opublikował dzieło czysto empiryczne, oparte na ponad 3 tys. raportów z przeprowadzonych przez siebie sekcji. Jednym z nich jest opis przypadku siedmiolatki, która zmarła z powodu „kacheksji, puchliny i obrzęku białego”. Matka, która cierpiała na liczne bóle i miała jeszcze drugie, młodsze dziecko, wykazujące podobne objawy, poprosiła o sekcję. Bonet następująco opisał swoje przemyślenia nad celowością publikacji tak obszernej pracy: „Ogrom wysiłku i uwagi, jaką włożyłem w tę książkę, przewyższa zapewne korzyści, jakie wyniesie z niej czytelnik, lecz żywię nadzieję na to, że będzie mi wdzięczny za to, że poczyniłem pierwszy krok na polu nauki tak niezwykle przydatnej”. Faktycznie, jego dzieło wywarło znaczący wpływ na medycynę przez kolejne stulecie, do czasu publikacji słynnej rozprawy Morgagniego.


Portret Teophile’a Boneta, XVIII w. Fot. CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Giovanni Morgagni, nazywany „ojcem anatomii patologicznej”, w wydanym w 1761 r. dwutomowym dziele De sedibus et causis morborum per anatomen indagatis jako pierwszy powiązał objawy kliniczne choroby z pośmiertnymi zmianami w narządach. Jego praca legła u podstaw nowoczesnej patologii i jest uznawana za jedno z najważniejszych dzieł medycznych w historii. Morgagni głęboko wierzył w to, że nie da się wyjaśnić choroby na podstawie spekulacyjnej teorii humorów, lecz polegał na dowodach, jakie dostarczało ciało zmarłego na temat anatomicznych przyczyn choroby, które następnie zestawiał z obserwacjami symptomów. Odniósł się do wcześniejszej pracy Boneta, wykazując w niej serię błędów i nieścisłości. Z pewnością nie jest nadużyciem fakt, że obok zdjęcia autora De sedibus… znajduje się inskrypcja: „Hic est ut perhibent doctorum corda virorum primus in humani corporis fabrica” – „ten człowiek posiadł w opinii uczonych mężów największą wiedzę na polu ludzkiej anatomii”.

W roku śmierci Morgagniego (1771), na świat przyszedł Marie François Xavier Bichat. Przyszło mu żyć w chaotycznych i krwawych czasach rewolucji francuskiej, pracował jako lekarz wojskowy. Miał także dostęp do ciał zgilotynowanych przestępców i wrogów rewolucji, dzięki czemu mógł prowadzić badania na polu histologii i anatomii. Poddawał tkanki ludzkie działaniu różnych substancji chemicznych, mroził je, gotował i suszył. Wyróżnił 21 rodzajów tkanek – i to bez użycia mikroskopu. W jednej ze swoich prac napisał: „Powinniśmy prowadzić badania tkanek na polu anatomii, eksperymentować na polu fizjologii, obserwować przebieg chorób i wykonywać sekcje na polu medycyny. Oto trojaka droga, bez której nie można stać się anatomem, fizjologiem ani lekarzem”. Bichat zmarł, mając ledwie 30 lat, ale jego badania kontynuował uczeń – RéneThéophile Hyacinthe Laennec (1781–1826), wynalazca stetoskopu i patomorfolog oraz Gabriel Andral (1797–1876), który jako pierwszy w sposób systematyczny wykorzystywał rozmazy do badania komórek krwi, a w 1828 r. wydał dwutomowe Précis d’Anatomie Pathologique.

XVIII wiek przyniósł także w Europie działalność braci Williama i Johna Huntera. Pierwszy, będący już uznanym położnikiem, anatomem i nauczycielem otworzył prywatną szkołę anatomii w Windmill w 1768 r., w której każdy student zyskiwał dostęp do tzw. paryskiej metody autopsji, tzn. otrzymywał zwłoki, na których samodzielnie, choć pod nadzorem, przeprowadzał autopsję. Szkołę ukończyło wielu uznanych angielskich medyków, w tym młodszy brat Williama, John, który zdobył uznanie jako chirurg i anatom.

Z kolei w Polsce w II połowie XVIII w. rozpoczęto wykłady z anatomii oparte na sekcjach zwłok (najpierw na Uniwersytecie Krakowskim, następnie również wileńskim i warszawskim). W Krakowie pionierem w tej dziedzinie był profesor anatomii, chirurgii i położnictwa, Rafał Józef Czerwiakowski (1743–1816). Społeczność miasta Krakowa była tak oburzona tym faktem (pomimo, że sekcję prowadził on na ciałach dwojga skazanych przestępców – kobiety i mężczyzny), że musiano przydzielić strażników do ochrony profesora i placówki przed ewentualną napaścią.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych nauczanie medycyny i anatomii poprzez autopsje pojawiło się dopiero w XVIII w. (w Filadelfii), zaś w Kanadzie kilkadziesiąt lat później. W Chinach zapomnianą praktykę przywrócił lekarz Wang Qingren. W okresie Edo, który rozpoczął się w Japonii w XVII w., badanie pośmiertne było wymagane w przypadku niewyjaśnionych zgonów, w tym napaści ze skutkiem śmiertelnym oraz śmierci w pożarze. Każda śmierć z nienaturalnych przyczyn była traktowana niezwykle poważnie, a śledztwem zajmowali się urzędnicy zwani kenshi, pełniący obowiązki koronera. Do ich zadań należało przesłuchiwanie świadków i wstępne oględziny zwłok, następnie patolog przeprowadzał sekcję i sporządzał raport. Źródła związane z pracą kenshi znajdują się w narodowym katalogu dzieł japońskich sprzed 1867 r. – Kokusho Somokuroku. W 1774 r. japoński lekarz Genpaku Sugita wydał pięciotomowy traktat anatomiczny Kaitai Shinsho, otwierając w swoim kraju nową epokę dla anatomii i medycyny. Na terenie Imperium Osmańskiego zakaz wykonywania autopsji zniesiono dopiero w 1814 r. za panowania sułtana Abdülmecida I – wtedy autopsje weszły do programu nauki medycyny w szkole medycznej w Istambule. Zmiany te są dowodem na to, że dostrzegano wyraźnie ich znaczenie dla postępu w dziedzinie medycyny i chirurgii.

Rycina z serii Cztery etapy okrucieństwa Williama Hogartha, 1751 r. Fot. CC0, via Wikimedia Commons

Mroczny okres w historii anatomii

Już z końcem średniowiecza pojawiła się w Europie rozbieżność między zapotrzebowaniem ośrodków medycznych na zwłoki do sekcji a dostępem do nich. Przykładowo na terenie Anglii seria edyktów królewskich z XVI i XVIII wieku zachowała ograniczenie w zakresie pozyskiwania ciał – zarówno członkowie Royal College of Physicians, jak i Company of Barber Surgeons mogli korzystać jedynie ze zwłok powieszonych skazańców. Zwiększono jedynie obszar, z jakiego ośrodki uniwersyteckie mogły pozyskiwać ciała do autopsji – oraz liczbę przestępstw karanych stryczkiem (i to czterokrotnie). Tymczasem starający się o licencje chirurga w Royal College of Surgeons musieli uczęszczać na dwa pełne kursy anatomii, w tym autopsji. Wszyscy uznani medycy, chirurdzy i anatomowie, jak Thomas Willis, William Cheselden, Percivall Pott czy Ambroise Paré w swojej praktyce łączyli obserwacje empiryczne z wiedzą pozyskaną dzięki autopsjom, czego efektem były kolejne odkrycia na polu medycyny oraz wnioski z zakresu patologii czy fizjologii. Félix Vicq-d’Azyr (ur. 1746 r.), francuski lekarz i anatom, pionier anatomii porównawczej, który wprowadził czołowe przekroje przez mózgowie i zastosował jako pierwszy konserwację tkanek mózgu w alkoholu, a także opisał miejsce sinawe i prążek warstwy ziarnistej wewnętrznej nazwany od jego nazwiska, tak pisał w jednym ze swoich dzieł: „Jaką miłość do prawdy musieli mieć ci, którzy czerpiąc z wnętrzności skazańców, dokonywali odkryć, z których my dziś tak bezpiecznie korzystamy! Ta zdobyta wiedza jest korzyścią, której źródło zostało zapomniane, dziedzictwem, które niewdzięcznie wykorzystujemy”.

Z końcem XVIII stulecia prywatne szkoły medyczne zyskiwały popularność w Europie, a ich uregulowane i usystematyzowane programy nauczania obejmowały badania anatomiczne i sekcje zwłok. Tymczasem dostęp nadal był ograniczony, czego efektem był wzrost wartości każdego potencjalnie dostępnego ciała – i alternatywne sposoby ich pozyskiwania. Niektóre ośrodki akademickie były zmuszone obniżyć standardy nauczania albo nawet zamknąć wydziały medyczne z braku ciał do autopsji. U schyłku XVIII w. w Londynie nauki medyczne studiowało ponad dwieście osób, a 30 lat później – już tysiąc. W efekcie zapotrzebowanie na zwłoki rosło, a ciał skazańców, którzy stanowili jedyne legalne źródło, nie wystarczało. Podobnie było w innych europejskich placówkach. Narodził się mroczny okres w historii anatomii, w którym pozyskiwanie zwłok stało się tyleż niezgodnym z prawem, co intratnym procederem. Z braku lepszego źródła studenci medycyny, a nawet sami profesorowie po prostu wykopywali ciała na cmentarzach.

Philippe Aries w pracy Człowiek i śmierć opisywał przypadki porywania zwłok w osiemnastowiecznej Francji: „Młodzi chirurdzy zbiorą się we czterech, najmują dorożkę, przesadzają mur cmentarny. Jeden zmaga się z psem pilnującym zmarłych, drugi po drabinie schodzi do dołu, trzeci siedzi okrakiem na murze i zrzuca trupa, którego podnosi czwarty i umieszcza w dorożce. Zwłoki przewożą na jakiś strych. Tam dokonują sekcji rękoma praktykantów. Aby ukryć to przed okiem sąsiadów, młodzi anatomowie palą kości. W zimie grzeją się, spalając tłuszcz z nieboszczyków”. Opinia publiczna reagowała na tego typu przypadki niezwykle krytycznie. 6 marca 1749 roku, jak donosił „Newcastle Magazine”, wybuchły poważne zamieszki w Glasgow, gdy odkryto, że studenci wykradają zwłoki z cmentarzy miejskich. Ci, którzy nie mogli lub nie chcieli posuwać się do tak okropnego procederu, płacili rabusiom grobów, którzy żyli z pozyskiwania i sprzedaży ciał do autopsji. Przedstawicielom tej niechlubnej profesji poświęcił w 1885 roku swoje opowiadanie Robert Louis Stevenson, bazując na autentycznych wydarzeniach z rodzinnego Edynburga. „Rezurekcjonistów – pisał – nie odstraszała żadna świętość ani zwyczajowy wyraz pobożności. (…) Złożone w ziemi ciała, radośnie oczekujące zdecydowanie odmiennego przebudzenia, wykopywano pospiesznie łopatą i motyką, przyświecając sobie latarnią, drżąc z obawy przed zdemaskowaniem. Trumny rozbijali, zdzierali uroczyste szaty pogrzebowe, a nędzne szczątki wrzucone do konopnego wora (…) wystawiali na poniżenie grupom studentów gapiących się na nie z szeroko rozdziawionymi ustami”.

Pierwsi rabusie grobów rekrutowali się spośród grabarzy i stróżów cmentarnych, jednak z czasem okazję do zarobku zwęszyli zawodowi przestępcy, organizując się w gangi trudniące się tym ponurym procederem. Nie były w stanie ich powstrzymać ani wystawiane na cmentarzach straże, ani też różnego rodzaju utrudnienia, jak żelazne trumny czy „klatki” stawiane na grobach, a nawet zmyślne pułapki lub mechanizmy, które miały odstraszyć, a nawet unieszkodliwić intruza.

Złodzieje grobów na XIX-wiecznej ilustracji. Fot. Hablot Knight Browne, Public domain, via Wikimedia Commons

Rozkopywanie grobów i sprzedaż zwłok było czynem ohydnym i karalnym, jednak popełniane z myślą o dostarczeniu świeżych zwłok zbrodnie to zupełnie inna kategoria zbrodni. Tego typu przypadki, jeśli ujrzały światło dzienne, dodatkowo podkopywały publiczne zaufanie w naukę anatomii. Autopsje ponownie zeszły do „podziemia”, a dalsze ograniczenia prawne pociągnęły za sobą konieczność regulacji źródła pozyskiwania zwłok. Na terenie Wielkiej Brytanii w 1832 r. wydano Anatomy Act, który miał ukrócić nielegalne pozyskiwanie ciał poprzez zalegalizowanie autopsji zwłok albo przekazywanych na cele naukowe, albo też takich, po które nikt się nie zgłosił (na przykład biedoty zmarłej w szpitalach i przytułkach). Kolejne kraje poszły za ciosem. Osobnym celem ustawy była ochrona prawna ciał obywateli (warto nadmienić, że chodziło o tych z wyższych klas) przed sprofanowaniem. Mimo to działalność rabusi grobów trwała jeszcze, choć w mniejszym stopniu, przez kolejne stulecie. Pod koniec XIX w. w Edynburgu ponurą sławą okryli się William Burke i William Hare, którzy mordowali lokatorów pensjonatu, by sprzedawać ich ciała lekarzom do autopsji. Burke ostatecznie sam skończył na stole sekcyjnym, gdy zostali przyłapani, a on sam – jako domniemany „mózg” dwuosobowej szajki, trafił na szafot. W Londynie działali z kolei Bishop, May i Williams, którzy ostatecznie także trafili w ręce sprawiedliwości po tym, jak zamordowali trzech nastolatków, by sprzedać ich ciała medykom.

XIX wiek przyniósł rozwój nowoczesnych technik sekcyjnych, które zawdzięczamy Friedrichowi Albertowi von Zenkerowi (1825–1898) i Rudolfowi Virchowowi (1821–1902). Podczas gdy Virchow usuwał i badał poszczególne narządy, von Zenker poddawał je badaniom w czterech blokach: 1) struktury szyi, płuca, serce, aorta piersiowa; 2) wątroba, śledziona, żołądek, dwunastnica i trzustka; 3) jelita; 4) nerki i nadnercza, aorta brzuszna oraz narządy położone w miednicy. Warto nadmienić, że von Zenker w 1860 r. odkrył przyczynę włośnicy.

Był to również okres, w którym w Polsce praktykowali niezwykle zasłużeni dla polskiej medycyny i anatomii Ludwik Maurycy Hirszfeld (1814–1876) – jeden z najwybitniejszych anatomów, autor podręcznika anatomii układu nerwowego Neurologie ou description et iconographie du systeme nerveux et des organes des sens de l’homme, na podstawie którego sporządzono ilustracje układu nerwowego w Anatomii człowieka Adama Bochenka, a także czterotomowej Anatomii opisowej człowieka. Jako profesor anatomii na Uniwersytecie Jagiellońskim, przystąpił do budowy nowego budynku dla potrzeb katedry – w 1869 r. położono fundamenty pod nowy gmach przy ul. Kopernika 12, w kolejnym roku oddano budynek do użytku jako Theatrum Anatomicum. Innym niezwykle zasłużonym dla anatomii lekarzem tej epoki był Ludwik Karol Teichmann (1823–1895) – odkrywca nowej drogi badań w medycynie sądowej – kryształków heminy nazwanych od jego nazwiska. Po przejściu prof. Teichmanna na emeryturę w 1894 r., Wydział Lekarski UJ powołał na jego miejsce urodzonego w 1863 r. Kazimierza Kostaneckiego, uważanego za twórcę krakowskiej szkoły anatomicznej (jej przedstawicielem był m.in. Adam Bochenek, którego pięciotomowa obecnie Anatomia nadal jest wznawiana), i anatomii porównawczej.

Klatki chroniące groby z początku XIX wieku. Fot. Martyn Gorman / Mortsafes in Logierait kirkyard, CC BY-SA 2.0

Mroczny wiek XX i zdobycze współczesności

Gdy pewnego razu zmarło nagle dziecko, lekarz, który nie znał przyczyny zgonu, wyszedł do rodziców z wyrazami współczucia i prośbą o zgodę na wykonanie autopsji. Powiedział: „Utracić jedno z dzieci to tragedia, a jeszcze większą jest utracić je z przyczyn, których lekarze nie potrafią zrozumieć. Poznanie tych przyczyn będzie jedynym, co można teraz zrobić w trosce o pozostałe w przy życiu dzieci”. Te słowa mógłby wypowiedzieć lekarz z XXI wieku, lecz wypowiedział je pięć stuleci temu Bernard Tornius (1452–1497). Słowa te oddają trwałość pragnienia ludzkości, aby zrozumieć własną budowę, funkcjonowanie naszych ciał i powody, dla których zawodzą. Niestety w historii medycyny miały miejsce okresy, w których badacze zapominali o człowieczeństwie i etyce zawodowej lekarza.

Rozwój anatomii w XX wieku szedł w parze z niechlubnymi wydarzeniami okresu II wojny światowej. Ciała pozyskiwane dzięki masowym egzekucjom niewygodnych dla nazistów obywateli i grup społecznych stawały się materiałem edukacyjno-doświadczalnym dla lekarzy i naukowców. Z kolei sekcje wykonywane na więźniach obozów przez zbrodniarzy, takich jak August Hirt czy Johann Paul Kremer, służyły badaniom, których dotychczas nikt nie prowadził, jak np. wpływu niedożywienia na ludzkie organy. Efektem takich prac jest m.in. niesławny atlas Eduarda Pernkopfa, który opisywany był zarówno jako arcydzieło, jak i dokument zbrodni i ostatecznie został wycofany z druku. Mimo zastrzeżeń natury etycznej nie sposób nie uznać wartości nowych odkryć i ustaleń z zakresu anatomii, jakie nastąpiły w tym stuleciu, takich jak układ przewodzący serca, naczynia włosowate i oboczne, wzorce segmentacji wielu narządów ciała oraz działanie baroreceptorów i chemoreceptorów.

W XXI wieku adepci anatomii i medycyny mają dostęp do wiedzy dzięki digitalizacji, mogą również doświadczyć jej dzięki rzeczywistości wirtualnej. Wiele ośrodków akademickich odeszło od tradycyjnej metody prowadzenia autopsji na rzecz innych technik, jak plastynacji, która nie polega w tak dużej mierze na dostępności materiału i pozwala na manipulację modelami anatomicznymi w technice 3D, a także różnym kombinacjom multimedialnym, technikom interaktywnym czy wirtualnej symulacji. I choć współczesna wiedza anatomiczna jest w dużej mierze zasługą trwających przez stulecia autopsji (w połączeniu oczywiście z sekcjami zwierząt czy obserwacjami poczynionymi na żywych, rannych i martwych ciałach), wynalezienie promieni Roentgena (1895), tomografu (1967) czy rezonansu magnetycznego (1969) przyniosły nowe możliwości poznania wnętrza ludzkiego organizmu. Przykładowo, techniki ultradźwiękowe pozwoliły anatomom zyskać niezwykłą możliwość badań nad żywymi tkankami, porównywalną do wiwisekcji, lecz pozbawioną etycznych wątpliwości.

Zainteresowanie anatomią i jej studiowaniem przez ostatnie stulecia rosło i malało, choć samo w sobie sięga w przeszłość o co najmniej cztery tysiąclecia. Sekcje zwłok są od wieków obszarem wiedzy o nas samych, postrzeganym zarówno jako najbardziej intrygujące, jak i kontrowersyjne narzędzie poznania naszych ciał. W 1776 r. z inicjatywy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, a pod kierunkiem Jana Emanuela Giliberta (1741–1814), profesora anatomii, chirurgii i historii naturalnej z Lyonu, swoje podwoje otworzyła w Grodnie akademia medyczna, na której wykładano m.in. chirurgię i położnictwo. Król polecił umieścić nad wejściem do jej Theatrum anatomicum następującą sentencję: HIC EST LOCUS UBI MORTUI VIVOS DOCENT, która w wolnym tłumaczeniu brzmi „tu się śmierć na korzyść ludzkości obraca”. W XXI wieku, wraz z dostępem nowych technologii do badań anatomicznych, powraca dyskusja nad zasadnością przeprowadzania autopsji do celów naukowych. Niektórzy badacze, wykładowcy i etycy są jednak zdania, że prowadzenie autopsji wykracza poza cel, jakim jest zdobywanie praktycznej wiedzy z zakresu medycyny, anatomii czy chirurgii. Uważają, że badanie ludzkich zwłok uczy szacunku, współczucia dla pacjenta i empatii wobec drugiego człowieka i są zdania, że należy utrzymać tę praktykę nie tylko ze względu na naukę umiejętności praktycznych, lecz również kształtowanie emocjonalne przyszłych klinicystów.

Agnieszka Bukowczan-Rzeszut – antropolog kultury, dziennikarka, tłumaczka i autorka związana z krakowskimi wydawnictwami Astra, Znak i Otwarte, autorka książki „Jak przetrwać w średniowiecznym Krakowie” (Astra 2018), a wspólnie z Barbarą Faron książki „Siedem śmierci. Jak umierano w dawnych wiekach” (Astra 2017).

Literatura:

  1. Anatomical Dissection in Enlightenment England and Beyond. Autopsy, Pathology and Display, eds. P. Mitchell, Burlington 2012
  2. Aries, P., Człowiek i śmierć, tłum. E. Bąkowska, PIW, Warszawa 1989
  3. Bubb, C., Dissection in Classical Antiquity. A Social and Medical History, New York 2022
  4. Cecchetto, G. et. al, Back to the Future - Part 1. The medico-legal autopsy from ancient civilization to the post-genomic era, Int J Legal Med. 2017 Jul;131(4):1069-1083
  5. Chamayou, G., Podłe ciała. Eksperymenty na ludziach w XVIII i XIX w., tłum. J. Bodzińska i K. Thiel-Jańczuk, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2012
  6. Connor T. A. Brenna, Bygone theatres of events: A history of human anatomy and dissection, Anat Rec. 2022;305:788–802
  7. Dzieje medycyny w Polsce, red. W. Noszczyk, Warszawa 2015
  8. Galen, On anatomical Procedures. The Later Books, transl. W. L. H. Duckworth, Cambridge 1962
  9. MacDonald, HP, Legal Bodies: Dissecting Murderers at the Royal College of Surgeons, London, 1800-1832, Traffic, 2003, 2 (2003), pp. 9 – 32.
  10. MacGregor, G., The History of Burke and Hare and of the Resurrectionist Times, Thomas D. Morison, Glasgow 1884.
  11. Malomo, A.O., Idowu, O.E., Osuagwu, F.C., Lessons from History: Human Anatomy, from the Origin to the Renaissance, Int. J. Morphol., 24(1):99-104, 2006
  12. Mikołejko, Z., We władzy wisielca, t. 2, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2014.
  13. Sawday, J., The Body Emblazoned. Dissection and the human body in Renaissance culture, New York 1995
  14. Sokołowska-Pituchowa, J., 400 lat katedry anatomii w Krakowie (1602–2002), Kraków 2002
  15. Śródka, A., Uczeni polscy XIX–XX stulecia, Warszawa 1998
  16. Thorndike L., A fifteenth century autopsy, Science and Thought in the Fifteenth Century, New York 1967
  17. Thorwald J., Dawna medycyna. Jej tajemnice i potęga. Egipt, Babilonia, Indie, Chiny, Meksyk, Peru, Kraków 2023
14.08.2023
Zobacz także
  • "Drugi Eskulap" w służbie możnych i biedoty
  • Od powietrza, głodu, ognia...
  • Historia w oparach dymu
  • Upuszczać, pić, przetaczać
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta