×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Lekcja pokory i zrozumienia

Katarzyna Pelc
Kurier MP

Kraje, w których pomagamy, nie są najbiedniejsze. Są dość dobrze wyposażone w sprzęt medyczny. Staramy się dawać im wiedzę, jak leczyć, jak tworzyć system ochrony zdrowia – mówi dr hab. Bartłomiej Guzik, twórca „Doctors Africa”, kardiolog, internista, prezes Fundacji Centrum Dobroczynności Lekarskiej im. prof. Teresy Adamek-Guzik i Jana Guzika z Kliniki Kardiologii Interwencyjnej IK CM KSS im. Jana Pawła II w Krakowie.


Dr hab. n. med. Bartłomiej Guzik. Fot. szpitaljp2.krakow.pl

  • Ci ludzie urodzili się w odmiennej szerokości i długości geograficznej, a ich możliwości i dostęp do systemu opieki zdrowotnej są supełnie inne – wskazuje dr hab. Bartłomiej Guzik
  • Twórca „Doctors Africa” mówi: – Za nami już dwie bardzo owocne misje. Każda z nich to ok. 500 konsultacji medycznych
  • Z każdą kolejną misją jesteśmy lepiej przygotowani, lepiej znamy potrzeby lokalnych społeczności – przekonuje
  • Nasz zespół to nie tylko osoby wyjeżdżające na misję – to sztab ludzi, którzy przez cały rok intensywnie pracują nad organizacją projektu – mówi

Z małego pomysłu i pierwszych spotkań w gronie wolontariuszy wykiełkowała idea pomocy społecznościom w Afryce. Grupa lekarzy i studentów medycyny swoje działania skupia na przeprowadzaniu konsultacji, badań specjalistycznych oraz edukacji społeczności w Tanzanii i Ugandzie. Dzielą się wiedzą medyczną z lokalnym personelem medycznym, prowadząc warsztaty pierwszej pomocy oraz wsparcia psychologicznego dla uczniów. Dostarczają sprzęt i szkolą w jego obsłudze lokalnych ratowników, pielęgniarki oraz lekarzy. Organizatorami medycznej misji z Krakowa – Doctors Africa są: Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, Fundacja Centrum Dobroczynności Lekarskiej im. prof. Teresy Adamek-Guzik i Jana Guzika oraz Fundacja Związku Polskich Kawalerów Maltańskich w Krakowie.

Katarzyna Pelc: Jak zrodził się pomysł pomocy społecznościom w Afryce?

Dr hab. Bartłomiej Guzik: W Fundacji pracujemy na wielu poziomach – w Polsce i w Afryce. Ludność afrykańska de facto różni się od nas wyłącznie tym, że ci ludzie urodzili się w odmiennej szerokości i długości geograficznej, a ich możliwości i dostęp do systemu opieki zdrowotnej są zupełnie inne. Staramy się wyrównywać szanse dostępu, by choć trochę były podobne do tych w Polsce.

A dlaczego Afryka?

To jest chyba jeden z większych regionów, gdzie zapotrzebowanie na tego typu pomoc jest rzeczywiście ogromne. Kraje, w których pomagamy – Tanzania, Rwanda, Uganda – nie są najbiedniejsze. To są kraje, które są wyposażone dość dobrze w sprzęt medyczny. My staramy się dawać im wiedzę, jak leczyć, jak pomagać innym, a do tego jak tworzyć system ochrony zdrowia.

W ubiegłym roku Doctors Africa podjęło misję już po raz kolejny, pierwsza była w 2019 roku.

Za nami już dwie bardzo owocne misje (w latach 2019 i 2021). Każda z nich to ok. 500 konsultacji medycznych. W 2019 roku to był taki zryw misyjny, projekt de facto malutki, bo pojechaliśmy niewielką grupą w dwa miejsca – do Ugandy i do Tanzanii.

W 2020 roku ze względu na pandemię wyjazd na misję nie mógł się odbyć. Mimo to, nie zwolniliśmy tempa i stworzyliśmy nowy projekt – Doctor Home, w którym pomagaliśmy naszej lokalnej społeczności w tym trudnym czasie. Rozwoziliśmy ciepłe posiłki osobom starszym i chorym, aby nie musiały wychodzić z domów, narażając się na zakażenie.

Z każdą kolejną misją jesteśmy lepiej przygotowani, coraz lepiej znamy potrzeby lokalnych społeczności. Nasz zespół to nie tylko osoby wyjeżdżające danego roku na misję – to sztab wspaniałych ludzi, którzy przez cały rok intensywnie pracują nad organizacją projektu. Przygotowania obejmują zarówno działania medyczne, jak i szkoleniowe, logistyczne, fundraisingowe oraz promocyjne.

Czy kończąc pierwszą misję wiedział Pan już, że wrócicie do Afryki?

Tak, Afryka chyba w nas wszystkich zasiała ziarno miłości do siebie nawzajem, trudno jest tam nie wrócić.

Plan na ten rok jest już gotowy. Chcemy wyjechać ponownie w około 40 osób, może nawet więcej. Ten rok, mam nadzieję, będzie przełomowy w aspekcie współpracy międzynarodowej między Uniwersytetem Jagiellońskim a tamtejszymi uczelniami. Już w ubiegłym roku udało nam się podpisać trzy porozumienia pomiędzy uczelniami w Dar es Salaam i w Kigali. Teraz chcę, jako pełnomocnik Prorektora UJ ds. CM, zaprosić przedstawicieli tych uczelni i stworzyć podstawy już bardziej rozbudowanej wymiany zarówno akademickiej, jak i studenckiej. Poza tym, oczywiście realizować będziemy dotychczasowe projekty.

Aby każdy człowiek, nie tylko dorosły, ale też nowo narodzony, otrzymał od nas opiekę na najwyższym możliwym poziomie, stworzyliśmy projekt Doctor Newborn, którego koordynatorką jest lek. Katarzyna Starzec z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego. Nasze wolontariuszki opiekowały się noworodkami 24h/dobę, dbając o ich prawidłowy rozwój, odpowiednie żywienie i leczenie. Równocześnie szkoliły tanzański personel w zakresie poporodowej opieki oraz resuscytacji noworodka. Mogę śmiało powiedzieć, że projekt Doctor Newborn odmienił tamten region i jest to już zauważalne. Obecnie szpitale nawet w promieniu 400 km wysyłają matki w zagrożonej ciąży do małego szpitala w Maganzo w Tanzanii. Oni tam sobie już po prostu sami radzą. I to nas ogromnie cieszy.

Podejrzewam, że czekają, kiedy przyjedziecie ponownie.

Tak, my też się nie możemy doczekać i mamy nadzieję, że to nastąpi już niedługo.

Obok projektu Doctor Newborn jest jeszcze Doctor Baby.

Tak, powikłania ciąży i porodu są drugą najczęstszą przyczyną zgonów w Tanzanii. Nie mogliśmy przejść obojętnie wobec tych statystyk. Uwzględniając problemy i potrzeby lokalnej społeczności stworzyliśmy projekt Doctor Baby. Naszym celem jest poprawa przeżywalności okołoporodowej zarówno noworodków, jak i matek, a także wprowadzenie lepszych standardów opieki podczas ciąży i połogu. Ponadto prowadzimy działania zmierzające do poprawy wykrywalności nowotworów narządów rozrodczych, konsultacje medyczne, badania specjalistyczne oraz zabiegi ginekologiczne. Jednym z ważniejszych aspektów projektu Doctor Baby jest edukacja personelu medycznego w zakresie obsługi USG i kolposkopu, przeprowadzania resuscytacji noworodka oraz innych badań i konsultacji ginekologicznych.

Jest jeszcze kilka innych projektów – Doctor Heart, Doctor Skin czy Doctor Shock.

Choroby sercowo-naczyniowe są jedną z częstszych przyczyn śmierci na całym świecie, także w Afryce, lecz diagnostyka i ich leczenie znacząco różnią się od standardów spotykanych w Europie. W odpowiedzi na tę sytuację powstał Doctor Heart, którego jestem koordynatorem. To projekt skupiony na kardiologii ze szczególnym uwzględnieniem nadciśnienia tętniczego, lecz nasi wolontariusze zajmują się również pacjentami internistycznymi oraz pediatrycznymi – ze względu na brak personelu. Dotychczas projekt miał miejsce w dwóch ośrodkach w Kakooge w Ugandzie oraz Bugisi w Tanzanii. Celem Doctor Heart jest wsparcie lokalnego systemu opieki zdrowotnej poprzez dostarczenie niezbędnego sprzętu medycznego oraz prowadzenie szkoleń dla lokalnych lekarzy z obsługi EKG oraz USG serca. Ważnym elementem naszej współpracy są konsultacje z lokalnymi lekarzami za pomocą telemedycyny w czasie, gdy nie jesteśmy obecni na miejscu. Przeprowadzamy także działania edukacyjne, rozmawiając z pacjentami o czynnikach ryzyka oraz profilaktyce najczęstszych chorób. Projekt, poza opieką medyczną, skupia się również na działalności naukowej. Podczas trwania misji przeprowadzamy obszerny wywiad medyczny wśród pacjentów. Dzięki analizie tych danych jesteśmy w stanie dogłębnie zrozumieć problemy, z jakimi zmagają się osoby w Afryce i tym samym dostarczać skuteczniejszą opiekę medyczną.

Szacuje się, że w samej Tanzanii żyje aż 150 tys. albinosów, to największy odsetek występowania albinizmu w całej Afryce. Brak pigmentu w skórze to duże prawdopodobieństwo poparzeń, o które w tak gorącym klimacie wcale nietrudno. Dodatkowo osoby cierpiące na tę chorobę każdego dnia są narażone na utratę życia – wiara, że amulety wykonane z części ciała albinosa chronią przed złymi mocami i przyniosą szczęście, jest nadal obecna wśród tanzańskiej społeczności. Doctor Skin jest to projekt dermatologiczny, skierowany głównie do albinosów, który zapoczątkowała i przewodniczyła dr n. med. Joanna Sułowicz podczas misji w Maganzo w Tanzanii. Jej praca była skupiona na przeprowadzeniu badań przesiewowych wczesnych zmian nowotworowych oraz diagnozie chorób skóry niespotykanych w Europie. Celem projektu jest również edukacja społeczności na temat szkodliwych skutków działania promieni słonecznych oraz metodach ochrony przed nimi.

Natomiast projekt Doctor Shock to edukacja dotycząca pierwszej pomocy i postępowania w stanach nagłych. Jedną z częstych przyczyn zgonów w Ugandzie są urazy. Dotyczą one w większości ludzi młodych i są spowodowane wypadkami komunikacyjnymi, upadkami, przemocą czy urazami podczas prac na terenach wiejskich. W stanach nagłych w wielu miejscach pacjent urazowy nie otrzymuje odpowiedniego leczenia ze względu na brak specjalnych oddziałów. Dlatego niezwykle ważna jest edukacja lokalnej ludności, dotycząca wszystkim nam znanych schematów postępowania przy urazach i pierwszej pomocy. Zależy nam również na edukacji personelu szpitali w zakresie zaawansowanej pierwszej pomocy z wykorzystaniem sprzętu do ALS i BLS.

Jest jeszcze jeden projekt o wdzięcznej nazwie Doctor Smile.

To projekt niemedyczny, powstał na misji z 2019 roku – z potrzeby serca. W Kakooge pracowaliśmy z ponad tysiącem dzieci, które większość dnia spędzały w szkole. Nie miały żadnego miejsca, gdzie mogłyby się bawić. Postanowiliśmy wybudować dla nich plac zabaw, który okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzieci nie mogły nacieszyć się tym miejscem. Z placu zabaw może teraz korzystać 1200 dzieci. W ramach projektu postanowiliśmy dawać dzieciom choć odrobinę radości. Pragniemy, aby każde z nich miało przestrzeń i czas dla siebie na odpoczynek oraz rozwijanie swoich talentów.

Czy wolontariusze, którzy zgłaszają się do udziału w misji, są wybierani przez Pana według jakichś kryteriów?

Myślę, że to byłoby bardzo proste, ale ta selekcja przebiega samoistnie i jest bezpośrednio proporcjonalna do ilości pracy, którą wkładają w przygotowanie misji. To oczywiście wiąże się z niewyobrażalnie ogromną ilością pracy, którą trzeba wykonać. Gdyby nie wszyscy wolontariusze, którzy przez okrągły rok pracują i przygotowują kolejne misje, osoby, które wyjeżdżają, nie byłyby w stanie bezpiecznie tego wszystkiego przeprowadzić. Wybierani są ci najbardziej zaangażowani.

Co obok zdobywania cennego doświadczenia daje Państwu taki wyjazd?

Zdobywamy unikalną wiedzę medyczną. Unikalną, bo bardzo często tak zaawansowane stadia różnych chorób w Polsce, na szczęście, już nie występują. Przede wszystkim jednak myślę, że jest to wspaniała lekcja pokory i zrozumienia, jak potrafi wyglądać cierpienie.

Rozmawiała Katarzyna Pelc

21.03.2023
Zobacz także
  • Każdy coś daje, każdy zyskuje
  • Białostocki lekarz w projekcie Africa Mercy
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta