×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Zbyt mało dawców

Newseria

Mocnymi stronami polskiej transplantologii są doświadczenie, doskonale wykształcona kadra medyczna i nowoczesny sprzęt. Problemem pozostaje wciąż zbyt mała liczba dawców i mała świadomość społeczeństwa dotycząca transplantologii, z którą lekarze spotykają się na co dzień.

  • W Polsce na każdy milion osób przypada statystycznie 14,6 zmarłych dawców, podczas gdy europejska średnia to 21,5
  • W Polsce wskaźnik liczby przeszczepień nerek od żywych dawców w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców wynosi 0,8 i jest jednym z najniższych w Europie
  • Mówienie o przeszczepieniu jest trudne, człowiek jest przywiązany do własnego ciała i traktuje jako coś absolutnie integralnego
  • 3/4 Polaków nigdy nie rozmawiało z bliskimi na temat przekazania swoich narządów po śmierci
  • Dawstwo dziecięce jest szczególnie trudne, bo rodzice stają wówczas przed najgorszym momentem w swoim życiu

W efekcie lekarze często nie wiedzą, jak rozmawiać z rodzinami pacjentów o donacji narządów do przeszczepeinia – zwłaszcza kiedy chodzi o dzieci. Temu zagadnieniu była poświęcona wrześniowa konferencja „Transplant Summit Poland 2023”, zorganizowana przez Fundację BGK. Jej gościem specjalnym był prof. Robert Montgomery – amerykański transplantolog i światowej sławy autorytet w tej dziedzinie. Zaproszeni specjaliści rozmawiali m.in. o tym, jak sprawić, aby przeszczepienia narządów – zwłaszcza wśród dzieci – przestały być w Polsce tematem tabu.

– Najbardziej palącą potrzebą i największym wyzwaniem dotyczącym przeszczepień niewątpliwie jest w tej chwili brak narządów do przeszczepienia i fakt, że większość osób, które czekają na przeszczep, nigdy go nie otrzyma, bo zanim będzie dostępny odpowiedni organ, one będą już zbyt chore albo umrą – mówi prof. Robert Montgomery, dyrektor Instytutu Transplantologii Langone Health Uniwersytetu Nowojorskiego. – Zasada „ktoś musi umrzeć, żeby ktoś inny mógł żyć” po prostu się nie sprawdza. Dlatego myślę, że naszym najważniejszym zadaniem jest w tej chwili znalezienie innego źródła narządów do przeszczepień. Dlatego też jednym z moich głównych zainteresowań jest obecnie wykorzystanie narządów zwierzęcych, pobieranych od świni, jako alternatywnego sposobu zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na organy do transplantacji.

Niedostateczna liczba narządów do przeszczepienia to główna bariera w rozwoju polskiej transplantologii. Według danych Centrum Poltransplant w Polsce na każdy milion osób przypada statystycznie 14,6 zmarłych dawców (od jednego można pobrać maksymalnie do ośmiu narządów), podczas gdy europejska średnia to 21,5. Statystyki pokazują również, że w Polsce liczba dawców, jak i liczba zabiegów transplantacyjnych od lat znacząco nie rośnie lub wręcz maleje, a okres pandemii COVID-19 przyczynił się do pogorszenia tej sytuacji. Wydłuża się za to kolejka pacjentów oczekujących na przeszczep – w tej chwili liczy około 2 tys. pacjentów, z których najwięcej czeka na przeszczepienie nerki. Tę można pobrać również od żywego dawcy, podobnie jak fragmenty wątroby, ale odsetek takich przeszczepień wciąż jest marginalny – w Polsce wskaźnik liczby przeszczepień nerek od żywych dawców w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców wynosi 0,8 i jest jednym z najniższych w Europie (co wynika m.in. z faktu, że stacje dializ i nefrolodzy zbyt rzadko informują pacjentów o możliwości przeszczepień rodzinnych). W Czechach nerki od żywych dawców przeszczepia się trzy razy częściej, w Niemczech, Hiszpanii i Francji – siedem razy częściej, a w Holandii takie operacje wykonuje się statystycznie aż 27 razy częściej (dane NIK).

– Polska i Europa mają wspaniały system, ale są jednak pewne obszary, w których Europejczycy mogliby być nieco bardziej zdecydowani, jeśli chodzi o wykorzystanie narządów do przeszczepień, np. w przypadku pobierania ich od dawców, których zgon stwierdzono na podstawie kryterium krążeniowego, zatrzymania krążenia. Niektóre z tych narządów można by wykorzystać, przez co więcej osób mogłoby otrzymać przeszczep – mówi prof. Robert Montgomery. – Moim marzeniem jest to, że będziemy mieli wystarczającą liczbę organów do przeszczepienia dla każdego, kto ich potrzebuje. Ale jedynym sposobem, żeby to osiągnąć, jest znalezienie alternatywy dla ludzkich narządów. Wtedy nikt nie będzie musiał umierać, zanim doczeka przeszczepienia.

Mocnymi stronami polskiej transplantologii są doświadczenie i doskonale wykształcona kadra medyczna. Warto przypomnieć, że prof. Zbigniew Religa już w 1985 roku przeprowadził w Zabrzu pierwsze w Polsce udane przeszczepienie serca. Jednak na co dzień lekarze i personel medyczny spotykają się z małą świadomością społeczeństwa dotyczącą transplantologii. W efekcie nie wiedzą, jak rozmawiać z rodzinami pacjentów o donacji narządów do przeszczepienia. Zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci.

– Sprzęt i kadra medyczna w Polsce są naprawdę na europejskim poziomie. Gorzej jest z gotowością lekarzy do rozmowy o tym, czy mogą pobrać organy do przeszczepienia – mówi Renata Kościelniak, prezes Fundacji BGK. – Problemem jest też świadomość zwykłych ludzi, którzy nie rozmawiają w domu o przeszczepach, o tym, co się stanie z ich ciałem po śmierci. Kulturowo, społecznie musimy sobie przepracować ten temat.

– Mówienie o transplantacji jest dość trudne, człowiek jest przywiązany do własnego ciała i traktuje jako coś absolutnie integralnego – dodaje językoznawca, prof. Jerzy Bralczyk.

Jak wskazuje, czasem już samo słowo „narząd” wywołuje u pacjentów i ich rodzin negatywne skojarzenia. – Myślę, że słowo „narząd” – choć ono jest zupełnie normalnym słowem, używanym także w potocznym języku – nie jest tutaj najwłaściwsze, ponieważ od razu budzi skojarzenie bardzo negatywne i może lepiej byłoby, gdybyśmy używali jednak innych słów – mówi prof. Bralczyk.

Z przeprowadzonych kilka lat temu badań CBOS wynika, że idea przeszczepiania narządów w celu ratowania życia lub przywracania zdrowia cieszy się w Polsce niemal powszechną aprobatą (93 proc.). Ośmiu na 10 dorosłych Polaków zgadza się, by po śmierci pobrano z ich ciała narządy do przeszczepienia, i tylko 11 proc. jest temu przeciwnych. Mimo to aż 3/4 Polaków nigdy nie rozmawiało z bliskimi na temat przekazania swoich narządów po śmierci.

– Wiemy, że w kwestii dawstwa narządów jest ogromny kłopot, bo oczekujących na przeszczep jest nieporównanie więcej niż dawców. I tu mamy różne bariery i wyzwania, ale jedną z najważniejszych jest wiedza i nasze przekonania na ten temat – mówi dr Joanna Heidtman, psycholog i socjolog, wykładowca akademicki Uniwersytetu SWPS. – W Polsce jest prawo, które mówi o domniemanej zgodzie, czyli generalnie jest tak, że jeśli coś nam się stanie, to z prawnego i medycznego punktu widzenia nasze organy mogą zostać pobrane do przeszczepienia. Ale jednocześnie żaden zespół lekarski nie podejmie się pobrania organów bez rozmowy z rodziną i bez wykluczenia jakiegokolwiek sprzeciwu z ich strony. Z kolei rodzina w sytuacji, kiedy właśnie straciła kogoś bliskiego, ma największe obiekcje przed tym, żeby wydać taką zgodę, jeśli np. nie ma pewności co do woli zmarłego. Ale skąd ma tę wolę znać? To jest możliwe tylko wtedy, gdy w rodzinie były prowadzone jakiekolwiek rozmowy na ten temat.

– W Polsce transplantacja wciąż ma ogromną przestrzeń do działania, ponieważ jest wiele kampanii społecznych dotyczących chorych onkologicznie, promujemy dawstwo krwi czy dawstwo szpiku kostnego i wiele tych tematów jest poruszanych. Nie ma natomiast kampanii dotyczącej transplantologii i podejmowania decyzji o tym, co zrobić z organami po śmierci – dodaje Renata Kościelniak. – Dlatego chcemy skłonić Polaków do rozmowy na ten temat. Nie każdy musi się zgodzić, bo to jest indywidualna decyzja, ale porozmawiajmy o tym.

Fundacja BGK od ponad dwóch lat prowadzi ogólnopolską kampanię „Twoje TAK ma moc!”, która ma uświadomić społeczeństwu m.in. to, że dzięki możliwości pobrania i przeszczepienia narządów jedno życie może uratować aż osiem innych. Jej celem jest zmiana postrzegania kwestii przeszczepień narządów zwłaszcza u dzieci, które w Polsce czekają na przeszczepienie nawet dłużej niż dorośli, a co roku kilkoro z nich umiera z powodu braku dawcy. Pod koniec września br. w Muzeum Śląskim w Katowicach odbywała się również zorganizowana przez Fundację BGK, ogólnopolska konferencja „Transplant Summit Poland 2023”, poświęcona społeczno-medycznym aspektom przeszczepień narządów u dzieci.

– Dawstwo dziecięce jest szczególnie trudne, bo rodzice stają wówczas przed najgorszym momentem w swoim życiu – mówi prezes Fundacji BGK. – Fundacja BGK zainteresowała się tym tematem, kiedy zgłosił się do nas prof. Zembala ze Śląskiego Centrum Chorób Serca z prośbą o pomoc w sfinansowaniu nowego skrzydła szpitala. I przy okazji naszych rozmów dowiedzieliśmy się, że jeżeli chodzi o transplantologię dziecięcą, mamy w Polsce problem. To znaczy mamy świetnie wyszkolonych lekarzy, mamy świetny sprzęt, natomiast nie ma takich akcji społecznych, społeczeństwo bardzo mało wie na ten temat, przez co brakuje wystarczającej liczby dawców. I dlatego postanowiliśmy się tym zająć.

Gościem specjalnym „Transplant Summit Poland 2023” był prof. Robert Montgomery, amerykański transplantolog i światowej sławy autorytet w tej dziedzinie. To również pomysłodawca i autor pierwszego na świecie przeszczepienia nerki i serca od zmodyfikowanej genetycznie świni. W ciągu zaledwie pięciu lat stworzył największy program transplantacyjny w Nowym Jorku. Wśród mówców pojawiły się również autorytety innych nauk medycznych, psychologowie i specjaliści w dziedzinie komunikacji, którzy rozmawiali m.in. o tym, jak sprawić, aby przeszczepienia narządów – zwłaszcza wśród dzieci – przestały być w Polsce tematem tabu.

– Nie ma jednej recepty na to, co zrobić, aby rozmowa z rodzicami potencjalnego dawcy zakończyła się sukcesem. Każdy przypadek jest inny – podkreśla Elżbieta Byrska-Maciejasz, anestezjolog z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. – Natomiast są pewne generalne zasady, przede wszystkim rodzice powinni być zaopiekowani od momentu wejścia do szpitala i dostawać zawsze ten sam jasny, szczery przekaz od lekarzy, którzy z nimi rozmawiają.

– Ogromny wpływ na decyzję i spokój rodziny ma to, jak ta rodzina jest traktowana podczas pobytu w szpitalu od samego początku – dodaje dr Joanna Heidtman. – Tutaj zazwyczaj jest potrzeba psychologa albo koordynatora transplantologii, którzy będą z nimi rozmawiać, będą z nimi w trakcie pobrania narządów i całej procedury.

Konferencja „Transplant Summit Poland 2023” została podzielona na dwie ścieżki: medyczną i społeczną. Podczas tej pierwszej omawiane były m.in. przełomowe kierunki w chirurgii dziecięcej i transplantologii klinicznej, a także kwestia międzynarodowej współpracy w kwestii donacji narządów. Natomiast w ramach ścieżki społecznej pojawiły się zagadnienia takie jak m.in. edukacja i język, czyli jak rozmawiać na temat przeszczepień narządów. W ramach wydarzenia odbyły się również warsztaty dla studentów medycyny, pielęgniarek i edukatorów.

Finałem konferencji był koncert w Muzeum Hutnictwa Cynku Walcownia w Katowicach, będący wyrazem wdzięczności i szacunku wobec wszystkich zaangażowanych w proces transplantacji, a zwłaszcza dawców narządów i ich rodzin.

03.10.2023
Zobacz także
  • Problemy transplantologii. Działania MZ
  • O dawcach się po prostu nie myśli
  • Przełom w transplantologii jest tuż za rogiem, ale...
  • Zmalała liczba dawców narządów
  • Transplantologia wiąże się z życiem, nie ze śmiercią
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta