Aby otrzymać znieczulenie zewnątrzoponowe podczas porodu pacjentka musiała podpisać umowę darowizny na rzecz szpitala. Nie przed porodem, ale w jego trakcie, kiedy ból był najsilniejszy. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich umowa zawarta w takich warunkach jest nieważna.
Fot. iStock
Do toczącego się przed Sądem Okręgowym w Warszawie postępowania w tej sprawie przystąpił RPO. Jego zdaniem kobieta nie była w stanie swobodnie podjąć decyzji. Jak wyjaśnia, oświadczenie złożone w stanie wyłączającym świadome, swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli jest – zgodnie z Kodeksem cywilnym – nieważne.
Kobieta była informowana przed porodem, że za znieczulenie, o ile nie ma do niego wskazań medycznych, jest pobierana opłata, jednak zdaniem Rzecznika jest to bez znaczenia – powódka przy pierwszym porodzie nie była w stanie przewidzieć, jak będzie reagować na ból. W momencie, w którym poprosiła o znieczulenie i przedstawiono jej do podpisu umowę, była skoncentrowana wyłącznie na tym, by ból uśmierzyć. Nie można zatem mówić o oświadczeniu woli, które byłoby efektem przemyślanej i podjętej z pełnym rozeznaniem decyzji.
Pacjentka wniosła o zwrot zapłaconej za znieczulenie kwoty, jako bezpodstawnie otrzymanej przez szpital. Sąd pierwszej instancji uznał jej roszczenie i nakazał zwrot. Zdaniem sądu nie doszło do zawarcia umowy darowizny – można by o niej mówić, gdyby doszło do przysporzenia na rzecz drugiej strony bez wzajemnej korzyści (a powódka otrzymała przecież znieczulenie). Nie doszło także do zawarcia umowy sprzedaży, skoro kobieta pozbawiona była swobody w podejmowaniu decyzji.
Wyrok został zaskarżony przez szpital. Nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy apelacyjnej.