Tegoroczna kampania medialna Akademii Czerniaka przebiega pod hasłem „Twoja skóra – ważne pole do ochrony”. Jest kierowana przede wszystkim do rolników, czyli profesjonalistów znajdujących się grupie zawodowej wysokiego ryzyka zachorowania na czerniaka i inne nowotwory skóry.
Prof. Piotr Rutkowski, dr hab. n med. Grażyna Kamińska-Winciorek, „Agrokuzyni” – Krzysztof i Bartłomiej
– Mówimy o wielu chorobach skóry, mamy jednak w nazwie czerniaka, ponieważ jest to nowotwór powodujący najwięcej problemów. Jest najtrudniejszy w leczeniu i odpowiada za większość niepowodzeń terapeutycznych. Po 65. roku życia połowa ludzi zachoruje na nowotwór skóry, jeśli nic z tym się nie zrobi – mówił podczas inauguracji kampanii Akademii Czerniaka Prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Państwowym Instytucie Badawczy, przewodniczący ministerialnego zespołu ds. Narodowej Strategii Onkologicznej oraz przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i Rady Naukowej Akademii Czerniaka.
Profesor wskazał na statystyki, według których nowotwory skóry stanowią 10% wszystkich nowotworów. Biorąc jednak pod uwagę ludzi o dominującym w Europie kolorze skóry, statystyka rośnie – i jest to od 30% do nawet 50% wszystkich nowotworów.
– Zachorowania na raki skóry przewyższają wszystkie zachorowania na raki piersi, stercza, płuc czy jelita grubego. Nie są jednak takie groźne, pod warunkiem, że są wcześnie wykryte i właściwie leczone. Czerniak jest wyjątkiem – tłumaczył. – Około 90% nowotworów skóry jest wywoływanych przez promieniowanie ultrafioletowe, nie mówiąc o poparzeniach spowodowanych słońcem. Czerniak choć stanowi 6% wszystkich nowotworów skóry, to odpowiada za 80% zgonów. Patrząc na dane amerykańskie, zapadalność na czerniaka rośnie i zaczyna przebijać wszystkie inne typy nowotworów. Niestety idziemy tym samym tropem, a na dodatek dotyczy to wszystkich grup wiekowych.
Odpowiedzi na ten niekorzystny trend należy szukać w dwóch wymienionych przez prof. Rutkowskiego czynnikach: pierwszy to wzrost świadomości społecznej; drugi – wdrażanie nowoczesnych terapii.
– Dzięki temu dzisiaj prawie 80% Polaków, którzy zachorowali na czerniaka zostało z niego wyleczonych – jeszcze 10 lat temu było to nieco ponad 50%. Oprócz chirurgii dysponujemy wieloma opcjami terapeutycznymi i większość z nich jest w Polsce dostępna – zapewniał lekarz, dodając, że czerniak jest jednym z pierwszych nowotworów, w którego leczeniu zaczęto stosować immunoterapię.
– Trwają badania nad spersonalizowaną szczepionką przygotowywaną indywidualnie, na bazie komórek czerniaka, który został usunięty. Podaje się ją w leczeniu uzupełniającym, co zmniejsza ryzyko zachorowania. To szczepionka mRNA, co jest jednym z pozytywnych aspektów pandemii COVID-19. Pierwsze wyniki już są i trzeba powiedzieć, że są fenomenalne – w przypadku 80–90% chorych z grupy wysokiego ryzyka nie dochodzi do nawrotu czerniaka. Badanie otwarte w tym zakresie będzie prowadzone także w Polsce, m.in. w Narodowym Instytucie Onkologii – zapowiedział prof. Piotr Rutkowski.
Inne badania dotyczą wzmocnienia układu immunologicznego zastosowanego przed chirurgicznym usunięciem zmian nowotworowych. Podanie leków wcześniej sprawa, że po usunięciu czerniaka, komórki, które zwalczają nowotwór pozostają w organizmie i skutecznie go chronią. Pierwsze wyniki pokazują, że podanie leków przed leczeniem chirurgicznym w ponad 20% przypadków daje znaczące korzyści w leczeniu.
– Świat zmienia się na naszych oczach. Przerzutowy czerniak nie jest już chorobą, o której mówimy, że niewiele możemy zrobić – dodał Profesor.
Mówiąc o profilaktyce wtórnej, bardzo istotne jest wskazanie roli lekarzy POZ. Niezbędna jest również edukacja młodzieży szkolnej.
– Od dawna staramy się wspólnie z Ministerstwem Edukacji wprowadzić do szkół godzinę dla zdrowia. Podręczniki i materiały są dawno przygotowane. Niestety, jak dotąd się to nie udało. Częściowo program jest wykorzystwany w ramach godzin wychowawczych – ubolewa prof. Rutkowski. – Jeśli w dzieciństwie opowiemy o profilaktyce zdrowotnej, całkowicie zmienia się podejście do tej kwestii osób dorosłych. Najzdrowsze społeczeństwa nauczyły się w szkole tego, że o własne zdrowie trzeba zadbać samemu. U nas panuje dokładnie odwrotna tendencja. W jednej z ankiet przeprowadzonych w kraju, na pytanie co powoduje nowotwory, większość odpowiedziała: czynniki genetyczne, co oczywiście nie jest prawdą. Czynniki genetyczne odpowiadają za jakieś 5% nowotworów, a większość zachorowań powodują czynniki środowiskowe, z którymi możemy sobie poradzić. Ale, jak się okazuje, wcale nie jest łatwo zmienić pewne przekonania.
Jednym z pomysłów na szerzenie wiedzy, jest wprowadzenie informacji dotyczących czerniaka do internetowego konta pacjenta. Ma to nastąpić jeszcze w tym roku.
Dr hab. n. med. Grażyna Kamińska-Winciorek, prof. NIO-PIB z Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w Narodowym Instytucie Onkologii – Państwowym Instytucie Badawczym w Gliwicach, przewodnicząca Sekcji Dermoskopii i Technik Obrazowania Skóry Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego mówiła podczas rozpoczęcia kampanii Akademii Czerniaka o podstawowych zasadach profilaktyki pierwotnej: nakrycie głowy, okulary z szerokimi ramkami, długi rękaw, kremy z filtrami.
– Rolnicy i osoby pracujące w sadach to grupa zawodowa, która jest najbardziej narażona na przewlekłe, intensywne ekspozycje słoneczne. Co możemy zrobić? Unikać słońca między godziną 11 i 16, stosować okulary z filtrem UV, nosić kapelusz, odzież z długim rękawem, korzystać z kremów z filtrem ochronnym i poddawać się regularnej kontroli, co sprawi, że szybciej wykryjemy czerniaka i pozostałe nowotwory skóry – mówiła, przytaczając wytyczne dotyczące czerniaka z 2023 roku.
Pułapką może się okazać poczucie złudnego bezpieczeństwa wynikające z zastosowania kremów. Wówczas czas ekspozycji jest wydłużany, a jak przekonuje prof. Kamińska-Winciorek, chodzi o to, żeby go skracać.
Warto też zwrócić uwagę na to, jaki krem z filtrem wybieramy. – Filtr przeciwsłoneczny powinien być efektywny, czyli chronić przed całym zakresem światła; ważne, żeby był ekologiczny i nie niszczył raf koralowych oraz żeby nie penetrował w głąb skóry. Część filtrów chemicznych ma takie działanie – wyjaśniała dermatolog.
O poziomie ochrony przed promieniami UVB informuje współczynnik SPF. Dla naszej populacji zalecany jest krem z filtrem SPF 30 – 50.
– Zastosowanie kremu z filtrem SPF 50 nie oznacza, ze 50 razy dłużej możemy przebywać na słońcu. Często pojawiają się pytania o to, dlaczego nie stosujemy kremów SPF 90 albo 100. SPF 15 chroni skórę przed promieniowaniem UVB w 93,3%, natomiast SPF 50 w 98,3%. Uważa się, że eskalowanie wskaźnika SPF od 50 w górę nie ma znaczenia dla ochrony skóry – wyjaśniała prof. Kamińska-Winciorek.
Pierwsza aplikacja kremu powinna się odbywać 15–20 minut przed pierwszym wyjściem na powietrze. Kolejne należy powtarzać co 2 godziny oraz po każdej kąpieli i po każdym wytarciu ciała ręcznikiem.
Noszenie nakrycia głowy ma sens. Badania wskazują, że w przypadku kapelusza z rondem szerszym niż 7,5 cm ochrona wynosi SPF 7, przy czym w odniesieniu do policzków SPF 3, szyi SPF 5, a brody SPF 2. Dlatego zalecane są kapelusze z jak najszerszym rondem.
Profilaktyka pierwotna ma ogromne znaczenie, ale nie mniejszą rolę pełni profilaktyka wtórna. Wszyscy powinni badać się sami i zwracać uwagę na zmiany na skórze. Do oceny zmian przydatna jest klasyfikacja ABCDE. To akronim oznaczający cechy zmiany na skórze: A – asymetria, B – postrzępione, zgrubiałe brzegi, C – czerwona lub czarna barwa, D – duży rozmiar (powyżej 6 mm) i E – ewolucja, czyli rozlewanie się na boki i wzrost guzkowy.
– Jeśli zauważymy taką zmianę, nie czekamy na lepszy moment, tylko jak najszybciej idziemy do lekarza – dermatologa albo chirurga onkologa. Dermatoskopia jest złotym standardem wykrywania czerniaka. Myślę, że lekarz rodzinny ma do odegrania ogromną rolę w wykrywaniu nowotworów skóry. Jeżeli w trakcie badania zauważy niepokojącą zmianę, powinien skierować pacjenta do specjalisty. W brytyjskim, australijskim czy skandynawskim modelu opieki zdrowotnej także lekarze rodzinni zajmują się rozpoznawaniem raków skóry – powiedziała prof. Kamińska-Winciorek.