×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Jak sprawdzić czy znamię nie jest niebezpieczne?

Pytanie nadesłane do redakcji

Od niedawna obserwuje u siebie pewną zmianę barwnikową (pieprzyk). Ma on ok. 5 mm średnicy i to się nie zmienia, jednak wydaje mi się, że urósł on o 1mm w górę. Jeżeli chodzi o wygląd, to jest ciemnobrązową kropka z jasnobrązową otoczką. Umiejscowiony jest on na brzuchu. Bardzo się boję, że może to być coś złego. Chciałabym wiedzieć, czy zdarzają się też pieprzyki, które zmieniają się trochę, ale mimo to nie są niebezpieczne oraz jak często procentowo się to zdarza. I czy w razie złego wyniku badania można liczyć na powodzenie w ilu procentach. I czy zmiana, jaką opisuję, jest typowa dla chorób skóry? Czy zazwyczaj zmiany są większe? Bardzo liczę na odpowiedź oraz z góry dziękuję. Z poważaniem Agata

Odpowiedziała

dr med. Jolanta Maciejewska
specjalista dermatolog-wenerolog
Wojewódzka Przychodnia Dermatologiczna w Bydgoszczy
Clinica Dermatoestetica w Bydgoszczy

Szanowna Pani Agato,
proponowałabym Pani udać się do dermatologa, który za pomocą dermoskopu oceni Pani znamię barwnikowe („pieprzyk”).

Badanie dermoskopowe jest badaniem bezinwazyjnym i bezbolesnym.

24.06.2014
Zobacz także
  • Znamiona barwnikowe
  • Usuwanie znamion
  • Jak często badać znamiona?
Wybrane treści dla Ciebie
  • Zaburzenia barwnikowe
Inne pytania
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta