Dolegliwości uroginekologiczne u kobiet mogą być związane z osłabieniem lub nadmiernym napięciem mięśni dna miednicy. Skutecznym sposobem leczenia jest odpowiednia aktywność fizyczna, zwiększająca też satysfakcję seksualną – zapewnia ekspert.
Fot. Engin_Akyurt/ pixabay.com
Dolegliwości uroginekologiczne kojarzone są zwykle z nietrzymaniem moczu, lecz należą do nich także bolesne miesiączki, dyskomfort podczas stosunku, a nawet ból kręgosłupa. – Wszystkie te dolegliwości mogą być związane z osłabieniem lub nadmiernym napięciem mięśni dna miednicy, czyli mięśni Kegla, których kondycja w dużej mierze zależy nie tylko od przebytej ciąży czy porodu, ale również od naszego trybu życia – przekonuje Andrzej Kępczyński, ekspert ds. fizjoterapii Zdrofit Zdrowe Miejsce.
Zaznacza, że dolegliwości te dotyczą osób w różnym, nie tylko starszym wieku. Z wysiłkowym nietrzymaniem moczu zmaga się co czwarta kobieta w wieku 18–49 lat, a pierwszych objawów tego zaburzenia doświadcza aż 18% kobiet przed 29. rokiem życia. Na dolegliwości uroginekologiczne szczególnie narażone są kobiety w ciąży czy po porodzie, a także z otyłością brzuszną, prowadzące mało aktywny tryb życia oraz będące w okresie menopauzalnym.
– Długotrwałe siedzenie sprawia, że mięśnie dolnej połowy ciała przestają pracować i słabną, co można łatwo sprawdzić. Wystarczy, że siedząc napniemy mięśnie pośladków, jeśli się to uda, szybko przekonamy się, że nie jesteśmy w stanie utrzymać napięcia przez długi czas. Pozycja siedząca sprawia, że mięśnie pośladkowe nie pracują, a to one w dużej mierze odpowiadają za prawidłową pozycję naszego ciała – wyjaśnia fizjoterapeuta.
Dodaje, że gdy mięśnie pośladkowe są za słabe, ich funkcje przejmują inne mięśnie, które nie zostały do tego stworzone, zmienia się też pozycja naszego ciała. – Jeśli nie utrzymujemy prawidłowej postawy, a w rezultacie nasz organizm zaczyna funkcjonować inaczej – inaczej pracuje przepona, inaczej w trakcie oddechu przemieszczają się narządy wewnętrzne, a w konsekwencji dochodzi do zaburzeń pracy kolejnych mięśni – w tym tych, zlokalizowanych w dnie miednicy – wyjaśnia ekspert.
Z najnowszego badania MultiSport Index 2022 wynika, że 52% Polek spędza w pozycji siedzącej pond 5 godzin każdego dnia. A to może przyczyniać się do powstawania lub pogłębiania się niektórych dolegliwości zdrowotnych.
Jak to zmienić? Pomagają ćwiczenia mięśni dna miednicy, które mogą wykonywać wszyscy, bez względu na płeć czy wiek. – Im wcześniej rozpoczniemy trening mięśni dna miednicy, w tym lepszej kondycji będą wraz z upływem lat – zaznacza Andrzej Kępczyński. – Należy pamiętać, że ćwiczenia mięśni dna miednicy to przede wszystkim łączenie pracy dna miednicy ze wzmocnieniem mięśni grzbietu, brzucha, bioder oraz ud. Kluczem do sukcesu jest odbudowa osłabionych mięśni głębokich, poprawa postawy ciała oraz prawidłowy oddech.
Odpowiednie ćwiczenia wspierające prawidłową pracę mięśni dna miednicy, prowadzone pod okiem specjalistów, zalecane są także kobietom planującym ciąże lub przygotowującym się do porodu. Trzeba jednak je właściwie dobrać. Tymczasem wiele osób nie potrafi nawet zlokalizować mięśni dna miednicy ani ich wyczuć, nie są zatem pewni, czy dobrze wykonują ćwiczenia. Popełnianych jest też wiele błędów.
– Jednym ze sposobów na rzekome wzmocnienie mięśni dna miednicy, który latami krążył w internecie, były ćwiczenia polegające na przerywaniu strumienia moczu, a to bardzo szkodliwe działanie, prowadzi do zaburzenia fizjologicznego procesu. Tak samo szkodliwe dla mięśni dna miednicy jest zmuszanie się do oddania moczu – na zapas, przed wyjściem z domu – przestrzega fizjoterapeuta. Zapewnia, że właściwe ćwiczenie mięśni dna miednicy może zwiększyć satysfakcję i sprawność seksualną.
