×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Co zawierają zaprezentowane w czwartek Biała i Zielona Księga Raka Jajnika?

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Polskie Towarzystwo Onkologiczne zaprezentowało Białą i Zieloną Księgę Raka Jajnika, które przedstawiają rekomendacje dotyczące zapobiegania, wykrywania i leczenia tego nowotworu. Lektura nasuwa kilka wniosków – konieczna jest poprawa jakości leczenia chirurgicznego, zapewnienie dostępu do chirurgicznych zabiegów profilaktycznych oraz rozwinięcie opieki genetycznej nad pacjentkami z nowotworem oraz nad ich rodzinami.

girl in woods

Fot. Sergei Zolkin/Unsplash

- Na tle Europy Polska należy do krajów o jednej z najwyższych zapadalności na ten nowotwór i niestety najniższej wyleczalności – powiedział na początku prezentacji prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. – W ciągu roku rak jajnika jest rozpoznawany u ok. 3,5 tys. Polek. Niestety 2,5 tys. z nich umiera. O powodzeniu w walce z chorobą decyduje prawidłowa diagnostyka i leczenie zgodne ze światowym standardem oraz nowoczesna diagnostyka genetyczna.

- Czy możemy zmniejszyć ryzyko i negatywne następstwa wystąpienia tego wciąż trudno wyleczalnego nowotworu? – pytał prof. Fijuth. – Jeden kierunek to szeroko pojęta edukacja społeczeństwa i środowiska medycznego, osób odpowiedzialnych za kierowanie kobiet na badania. Drugi to objęcie szczególną opieką kobiet zagrożonych wysokim ryzykiem wystąpienia tego nowotworu poprzez rozwinięcie poradnictwa genetycznego i umożliwienie profilaktycznego leczenia chirurgicznego.

W Polsce rak jajnika jest 4 nowotworem występującym u kobiet i powoduje ok. 5 proc. zachorowań onkologicznych. Jak wskazała dr Joanna Didkowska z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów COI im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie, Polska z kilkoma krajami nadbałtyckimi i Wielką Brytanią należy do krajów o najwyższej zachorowalności. Pocieszające jest to, że od ponad dekady odnotowujemy wyhamowanie wzrostu zachorowalności. Wzrosła również skuteczność leczenia: w ciągu dekady o 4 proc. podniosła się u nas przeżywalność chorych na raka jajnika. Prognozy pokazują jednak, że w przyszłości zachorowalność będzie rosła w grupie pacjentów w wieku 60+.

Obecnie jest to najgorzej rokujący nowotwór ginekologiczny.

Poprawić leczenie chirurgiczne

W Polsce ok. 10–15 proc. chorych ma wrodzoną skłonność do tej choroby. W przypadku genetycznych predyspozycji ryzyko zachorowania sięga nawet 50 proc. Wskaźniki pięcioletnich okres przeżycia w tej chorobie są złe i sięgają 35–40 proc.

80 proc. chorych to kobiety po 50 roku życia, co stanowi wyzwanie dla medycyny wieku późniejszego. Powyżej 70 proc. przypadków diagnozowanych jest już w zaawansowanym stopniu choroby, gdzie 5-letnie przeżycia sięgają zaledwie 25 proc.

- Czynniki ryzyka są niespecyficzne i trudne do weryfikacji dla przeciętnej kobiety. Są to starszy wiek, leczenie niepłodności w przeszłości, długotrwała terapia hormonalna zastępcza w menopauzie i najbardziej istotny czynnik: występowanie raka jajnika w rodzinie – mówił prof. Paweł Blecharz z Kliniki Ginekologii Onkologicznej COI im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

Jak zaznaczył, „to nie jest tylko choroba jajnika, zazwyczaj jest to choroba całej jamy brzusznej”.

- Zwykła ginekologia operacyjna zazwyczaj nie radzi sobie z tym problemem, potrzebna jest zaawansowana chirurgia – podkreślił prof. Blecharz. - Najważniejszym na dzisiaj elementem naszego wysiłku medycznego jest możliwość bardzo skutecznej operacji. Doszczętny zabieg chirurgiczny jest tym, co różni wyniki w wielu krajach. 70 proc. chorych ma nawrót choroby nawet po całkowitej remisji. I tu należy zaznaczyć, że wtedy jest chorobą nieuleczalną, z którą można jednak żyć wiele lat. Terapia I linii jest jedyną szansą na trwałe wyleczenie. Terapie kolejnych linii są najczęstsze i generują największe koszty oraz dodatkowe wyzwania i problemy.

Cztery priorytety

Dr hab. Radosław Mądry, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ginekologii Klinicznej, wskazał cztery priorytety, na których realizację należy w Polsce położyć szczególny nacisk. Pierwszym jest skuteczna identyfikacja i objęcie opieką kobiet z podwyższonym ryzykiem wystąpienia raka jajnika. Nawet 10–15 proc. przypadków tej choroby ma podłoże genetyczne. Tymczasem, jak wskazuje prof. Maria Sąsiadek, konsultant krajowy w dziedzinie genetyki klinicznej, ledwie 10 proc. pacjentek z rozpoznanym rakiem jajnika ma robione badania w kierunku rozpoznania odpowiedzialnej za chorobę mutacji. Dlatego konieczne jest stworzenie systemu poradnictwa genetycznego.

- Genetyczne predyspozycje o pacjentów z chorobą nowotworową oraz u zdrowych członków rodzin z wysokim genetycznie uwarunkowanych ryzykiem zachorowania na nowotwór typujemy na podstawie analizy rodowodowo-klinicznej. U pacjentek, które mają zidentyfikowaną mutację, musimy zanalizować rodowód i spośród całej rodziny wytypować te osoby, które powinny być przebadane genetycznie. Wbrew pozorom to nie jest taka prosta rzecz. Np. mężczyzna, który nie zachorował przez całe swoje życie, może mieć dzieci i wnuki, może się zatem okazać, że choroba jest przekazywana po linii męskiej i w rodowodzie trzeba sięgnąć daleko, nawet kilka pokoleń wstecz i na pewno na boki, czyli do rodzeństwa, ażeby moc zidentyfikować obciążenie, nie zapominając, że może ono przesuwać się zarówno po linii żeńskiej, jak i po linii ojcowskiej. Podkreślam tutaj konieczność porady genetycznej – tłumaczyła prof. Sąsiadek i dodała, że badania powinny odbywać się w certyfikowanych laboratoriach, spełniających określone standardy.

Ponadto specjaliści rekomendują stworzenie krajowych zaleceń nadzoru nad osobami, które mają zwiększone ryzyko zachorowania, co ma stanowić część kolejnego priorytetu jakim jest usprawnienie i poprawa jakości diagnostyki histopatologicznej i genetycznej.

Kolejnym obszarem do poprawy wskazywanym przez naukowców jest zapewnienie dostępu do zabiegów chirurgicznych redukujących ryzyko wystąpienia nowotworu jajnika. Ponadto niezbędne jest wdrożenie mechanizmów stałej poprawy jakości leczenia – głównie chirurgicznego.

- Rozpoznanie mutacji jest niezmiernie istotne ponieważ umożliwia dwie rzeczy – poszerzenie nadzoru. Jeden z modułów Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych obejmuje właśnie tę opiekę. To równocześnie pozwala wytypować osobę do działań chirurgicznych. Mamy tutaj pewien dysonans, problem z tym, żeby procedury chirurgiczne służące usunięciu przydatków były właściwie i sprawnie finansowane – mówił dr Mądry.

Priorytetowa jest również edukacja.

- Żeby oba pierwsze postulaty zrealizować, konieczne jest poprawienie diagnostyki histopatologicznej i genetycznej – stwierdził dr Mądry. – W tym celu chcielibyśmy edukować nie tylko lekarzy, którzy mają bezpośredni kontakt z pacjentkami na etapie leczenia operacyjnego, ale lekarzy w ogóle, aby pamiętali, że istotną rzeczą jest zbieranie wywiadu rodzinnego. To jest niezmiernie ważne, żeby stworzyć system pozwalający na ocenę ryzyka. Istotne jest, aby każda pacjentka w Polsce z rakiem jajnika miała szansę wykonania w miarę szybko tekstów na obecność mutacji. Taka diagnostyka powinna się zakończyć w trakcie pierwszorzutowego leczenia, czyli w ciągu pierwszych sześciu miesięcy od momentu rozpoznania.

04.09.2015
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta