Do kryzysu związanego z otyłością wśród dzieci z ekwadorskiej Amazonii bardziej przyczyniło się porzucenie tradycyjnej diety, niż zbyt mała aktywność fizyczna - informuje "The Journal of Nutrition”.
Fot. pixabay.com
Badania w ekwadorskiej części Amazonii prowadzone były pod kierunkiem naukowców z Baylor University (USA). Jak się okazało, otyłość w tym rejonie wykazywała wyraźny związek z odejściem od tradycyjnej diety na rzecz produktów kupowanych na rynku - ale nie z całkowitą liczbą spalanych dziennie kalorii.
Według organizacji NCD Risk Factor Collaboration, globalny wskaźnik nadwagi/otyłości wśród dzieci i młodzieży w wieku szkolnym wzrósł z 4 proc. w roku 1975 r. do 18 proc. w 2016 r. Odzwierciedla to poważny globalny kryzys zdrowotny. Dzieci z nadwagą/otyłością często mają też problemy w wieku dorosłym. Ich oczekiwana długość życia jest krótsza, większe jest także ryzyko zachorowania na choroby niezakaźne, w tym cukrzycę typu 2 i choroby serca.
„Podczas gdy najszybszy wzrost nadwagi i otyłości u dzieci występuje obecnie na obszarach wiejskich oraz w krajach o niskim i średnim dochodzie, niewiele wcześniejszych badań faktycznie mierzyło, a nie tylko szacowało, wydatki energetyczne dzieci w tych miejscach, aby zidentyfikować przyczynę braku równowagi w zużyciu energii” - powiedział dr Samuel Urlacher, docent antropologii na Baylor University i główny autor badania.
„Znaczenie złej diety w porównaniu z niskim wydatkiem energetycznym dla rozwoju otyłości u dzieci pozostaje niejasne - zaznaczył Urlacher. - Pokazujemy, że stosunkowo szczupłe wiejskie dzieci zbieraczy-ogrodników z Amazonii wydatkują w przybliżeniu taką samą całkowitą liczbę kalorii każdego dnia, jak ich znacznie bardziej otyli podmiejscy rówieśnicy, a nawet jest to każdego dnia taka sama liczba kalorii, jak w przypadku dzieci mieszkających w uprzemysłowionych Stanach Zjednoczonych.”
“Różnice w takich kwestiach, jak nawykowa aktywność fizyczna i aktywność immunologiczna nie mają wykrywalnego wpływu na dzienne wydatki energetyczne dzieci w badanej próbce - wskazał autor badania. - Dzienne wydatkowanie na energię nie zmniejszają się wraz z integracją rynkową i nie jest związane z otyłością w Amazonii.”
Jak dodał, już "sam początkowy wynik jest ekscytujący, ponieważ potwierdza nasze wcześniejsze odkrycie względnej stabilności dziennego wydatku energetycznego dzieci o różnych stylach życia i środowiskach”. „Ale nasze badanie idzie dalej. Pokazuje, że amazońskie dzieci, które jedzą więcej wysokokalorycznych produktów rynkowych - ale nie te, które codziennie spalają mniej kalorii - w konsekwencji mają więcej tkanki tłuszczowej” - podkreślił naukowiec.
„Razem te odkrycia potwierdzają pogląd, że zmiana diety jest prawdopodobnie dominującym czynnikiem napędzającym globalny wzrost otyłości u dzieci, szczególnie w kontekście szybkiej urbanizacji i integracji rynkowej w krajach o niskim i średnim dochodzie” - zaznaczył.
Aby zbadać dietę i wydatki energetyczne dzieci w wieku szkolnym we wczesnym stadium integracji rynkowej i przechodzenia do nadwagi/otyłości, Urlacher i współautorzy zebrali dane dotyczące 43 wiejskich i 34 podmiejskich dzieci z plemienia Shuar, żyjącego w ekwadorskiej części Amazonii.
Plemię Shuar liczy około 50 000 osób. Dzieci wiejskie mieszkają w odizolowanym geograficznie regionie, gdzie podstawę wyżywienia stanowią łowiectwo, rybołówstwo, zbieractwo i ogrodnictwo na małą skalę. Natomiast dzieci z próby podmiejskiej mieszkają w regionalnym centrum targowym z dostępem do dróg, szpitala, sklepów, restauracji i innych udogodnień rynkowych.
Naukowcy zebrali informacje na temat dochodów i dostępu do bieżącej wody. Zmierzyli również aktywność fizyczną dzieci za pomocą noszonych przez nie urządzeń oraz aktywność immunologiczną, mierząc biomarkery w minimalnie inwazyjnych próbkach krwi pobranych z palca. Co najważniejsze, naukowcy zmierzyli dzienny wydatek energetyczny dzieci za pomocą metody śledzenia stabilnych izotopów „podwójnie znakowanej wody” oraz spoczynkowego wydatku energetycznego dzieci za pomocą respirometrii - obie metody są przyjazne uczestnikom i stanowią złoty standard.
Badanie wykazało, że dzieci podmiejskie miały średnio o 65 proc. więcej tkanki tłuszczowej niż dzieci wiejskie, przy czym ponad jedna trzecia dzieci z okolic miast została sklasyfikowana jako mające nadwagę w porównaniu z zerową liczbą dzieci ze wsi. Dzieci podmiejskie jedzą ponad cztery razy więcej artykułów zakupionych na rynku niż dzieci wiejskie.
Obie grupy mają podobny poziom aktywności fizycznej. Dzieci podmiejskie wydatkują w spoczynku o 108 kalorii dziennie mniej niż dzieci wiejskie. Jest to częściowo związane z niższym o 16 do 47 proc. poziomem aktywności immunologicznej. Miary integracji rynkowej, aktywności odpornościowej i aktywności fizycznej nie mają wykrywalnego wpływu na całkowity wydatek energetyczny dzieci, przy czym dzieci w okolicach miast i wsi wydatkują mniej więcej taką samą liczbę kalorii. Związek z tkanką tłuszczową dzieci mają różnice w spożyciu kupionej na rynku żywności, ale nie w dziennym wydatku energetycznym.
Mierząc jednocześnie wiele aspektów równania bilansu energetycznego, naukowcy uważają, że ich odkrycia dostarczają przekonujących dowodów na prawdopodobną podstawową rolę zmiany diety, a nie zmniejszenia dziennego wydatku energetycznego, w napędzaniu wzrostu otyłości u dzieci w wielu populacjach.
„Nasze odkrycia są zgodne z rosnącą liczbą badań wskazujących, że zła dieta jest najważniejszym czynnikiem odpowiedzialnym za rozwój otyłości u dzieci - zaznaczył Urlacher. - Ćwiczenia są absolutnie nadal kluczową częścią tego równania i są niezbędne do prowadzenia zdrowego życia, ale dieta coraz bardziej wydaje się być najbardziej bezpośrednio związana z otyłością dzieci i długoterminowym bilansem energetycznym.”
Naukowcy planują kontynuować badania, zbierając dane obserwacyjne, aby ocenić rozwój otyłości i chorób kardiometabolicznych w ciągu życia poszczególnych dzieci. Planują również zebrać bardziej szczegółowe dane żywieniowe i przeanalizować szerszy zakres stylu życia i czynników biologicznych. Chodzi przede wszystkim o określenie, jak najlepiej zastosować wyniki do poprawy zdrowia dzieci w krajach o niskich i średnich dochodach.
„Otyłość dzieci to złożony problem, który należy rozwiązać na wielu różnych poziomach, od biologicznego po środowiskowy, ekonomiczny, społeczny i polityczny - zaznaczył Urlacher. - Ostatecznie każdy, kto pracuje nad tym problemem, chce tego samego: poprawy zdrowia i dobrego samopoczucia dzieci przez całe życie.”