– Zaraz dam ci klapa i przestaniesz! – usłyszałam, jak zirytowana mama mówi do protestującego krzykiem dziecka.
Tym klapsem mama chciała wyegzekwować pożądane zachowanie. Maluch upomniany w ten sposób miał zapamiętać, że protestowanie zupełnie mu się nie opłaca. Mama powtarzała swoją groźbę, mimo informacji że „klapów” (klapsów) się nie daje tu ani w ogóle - dla niej ten system radzenia sobie z oporem dziecka był wiodącym sposobem rozwiązywania konfliktów. Jej dziecko jest bardzo drażliwe, ale udaje się je zachęcić do konstruktywnej, spokojnej współpracy. Okazało się, że bez klapa dość szybko się uspokoiło i chętnie współdziałało zarówno z mamą, jak i z grupą, w której się bawiło.
Rodzice, często sfrustrowani brakiem odpowiedniej reakcji ze strony dziecka, zmęczeni codziennością, oczekujący zawsze podporządkowania, słabo znający preferencje swoich dzieci, na opór dzieci stosują przemoc fizyczną bądź psychiczną.
Inna mama, często nie mogąc poradzić sobie z trudnym zachowaniem dziecka, mówi: „mamusia cię zostawia, idzie sobie, pa pa”. Maluch wcale nie przestaje się źle zachowywać, wzmacnia tylko złość i biegnie za mamą.
Takie zachowania rodziców pokazują ich bezsilność, brak pomysłu na zrozumienie własnych dzieci i stosowanie rozwiązań znanych prawdopodobnie z autopsji. Poświęcamy zbyt mało czasu poznaniu własnych dzieci, nie wiemy kiedy oporują dla zasady, a kiedy wynika to z niezaspokojenia konkretnej potrzeby. Obserwując dzieci, dowiemy się, jak sobie z nimi radzić, kiedy podtrzymać zakaz, a kiedy się z niego wycofać, nie narażając swego autorytetu. Z dzieckiem trzeba rozmawiać, mówić co jest dobre, a co niewskazane. Dziecko w każdym wieku może zrozumieć oczekiwania rodzica. Czasami trzeba przeczekać napad złości, ignorując takie zachowanie, w innej sytuacji odwrócić uwagę dziecka. Potem jak dziecko się uspokoi możemy mu powiedzieć, że nie podobało nam się jego zachowanie. Nie mówmy dzieciom, że są złe, niedobre, nie straszmy, że je zostawimy, nie będziemy kochać lub dostaną w pupę. Zastanówmy się także, czy zawsze mamy rację…
Dzieci mają prawo do sprzeciwu, wyrażania złości, frustracji, niechęci tak, jak i my dorośli. Dzieci złoszczą się częściej, bo ich niedojrzały układ nerwowy szybciej się pobudza i trudniej wyhamowuje. Dziecko nie potrafi dłużej czekać na zaspokojenie swoich potrzeb, nie umie właściwie ocenić sytuacji. Dawanie „klapa” czy wypowiadanie słów trudnych do przyjęcia przez dziecko uderza w jego godność, zaburza komunikację pomiędzy rodzicem a dzieckiem i tylko pozornie rozładowuje napięcie. Nasza przewaga nad dzieckiem nie powinna się wyrażać w prezentowaniu siły – ani fizycznej, ani psychicznej.
Pytanie do małych ekspertów: Co to są klapy?
3,5-letnia Nadia:
-Jak ktoś jest bardzo niegrzeczny. Ale ja jestem niegrzeczna taką troszeczkę – Nadia pokazuje między kciukiem i palcem wskazującym małą szparę.
- One są za niegrzeczność.
- A czy ktoś dał Ci klapsa?
- Chyba kiedyś dostałem klapsa od tatusia, ale nie za to, że byłem niegrzeczny, tylko się bawiliśmy.