×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Każdemu według potrzeb

Ewa Stanek-Misiąg

Od Dnia Matki do Dnia Dziecka trwa w Polsce Tydzień Promocji Karmienia Piersią. Kibicujemy mu razem z Anną Kotlińską – położną, certyfikowaną doradczynią laktacyjną oraz badaczką mleka kobiecego.

Ewa Stanek-Misiąg: Czy do karmienia piersią należy się jakoś specjalnie przygotować?

tydzień promocji karmienia piersią
Anna Kotlińska, fot. arch. własne

Anna Kotlińska: Tak. Myślenie „innym się udaje, to i mi się uda” uważam za niewłaściwe. Do karmienia trzeba się przygotować. Może w tym pomóc położna środowiskowa. Według standardów opieki okołoporodowej każda kobieta w ciąży ma możliwość wybrania własnej. Drugie miejsce spotkania z położną to szkoła rodzenia. Są też prywatne gabinety położnych, które zajmują się głównie doradztwem laktacyjnym.
Uczestniczyłam kiedyś w konferencji w Japonii. Mieliśmy wykład w szkole rodzenia, w której nie było lalek, jak w naszych, tylko niemowlęta. Mamy, które wcześniej chodziły do tej szkoły jako ciężarne, przynosiły swoje dzieci. To jest moje marzenie, żeby zrobić taką szkołę rodzenia. Klientkom polecam zawsze, żeby jeśli mają koleżanki z malutkimi dziećmi, wprosiły się do nich na przykład na weekend. Zobaczą wtedy, jak to jest. Na żadnej lalce nie da się tego przećwiczyć.

Internetowe fora puchną od pytań, wątpliwości, niepokojów świeżo upieczonych mam. Wynotowałam kilka kwestii obecnych w każdej dyskusji. Na przykład: co jeść, żeby mieć dobre mleko w odpowiedniej ilości?

Nie ma czegoś takiego jak specjalna dieta laktacyjna, która zwiększy ilość mleka albo wpłynie na jego jakość. Trzeba się kierować piramidą zdrowego żywienia opracowaną przez Światową Organizację Zdrowia. Pić tyle, żeby zaspokoić pragnienie. Po ustabilizowaniu się laktacji, czyli po pierwszym miesiącu, kobiety produkują mniej więcej tyle samo mleka, to jest średnio 800 ml na dobę. Wyliczono, że przy karmieniu jednego dziecka należy zwiększyć kaloryczność diety o 500 kalorii.

A jeść można wszystko? I kapustę, która powoduje wzdęcia i czosnek, który czuć w mleku, i truskawki, które często uczulają?

Nie ma czegoś takiego jak specjalna dieta laktacyjna, która zwiększy ilość mleka albo wpłynie na jego jakość. Trzeba się kierować piramidą zdrowego żywienia opracowaną przez Światową Organizację Zdrowia. Pić tyle, żeby zaspokoić pragnienie.

Dzieci bardzo dobrze reagują na czosnek i to już w wieku płodowym. Smak czosnku przechodzi nie tylko do mleka, ale także do płynu owodniowego. Co do produktów wzdymających, to trzeba wiedzieć co się z tym produktem w naszym ciele dzieje. Kobieta je – powiedzmy – kapustę. Kapusta trafia do żołądka, a stamtąd do jelit, gdzie jest rozkładana. Składniki odżywcze wchłaniane przez kosmki jelitowe dostają się do krwiobiegu i następnie wędrują do komórek w całym ciele. Co się dzieje z gazem, który powstaje w jelitach? Gaz się uwalnia. Przecież gdyby dostawał się do krwiobiegu, byłoby to zagrożeniem dla zdrowia i życia człowieka. Podsumowując, produkty wzdymające mogą być przyczyną wzdęć u matki.
Co do alergii pokarmowej. Jeśli któreś z rodziców albo oboje są na coś uczuleni, to prawdopodobnie dziecko będzie także uczulone. Nie należy jednak wprowadzać profilaktycznych diet eliminacyjnych bez wskazań lekarza.

Karmiącym mamom często nie daje spokoju pytanie, czy mają wystarczającą ilość pokarmu. Tu widzę wyższość butelki nad piersią. Karmiąc butelką, widzimy, ile dziecko zjadło.

„Nie mam pokarmu”, bardzo często to słyszę. Niedobory pokarmu stwierdzamy jednak rzadko.
Zwykle ten niepokój matki występuje w pierwszych dniach życia dziecka, w pierwszym miesiącu i wynika z tego, że mama jeszcze nie zna zachowań swojego noworodka i procesu produkcji mleka. Dlatego płacz dziecka może odczytywać tylko jako oznakę głodu, gdy tymczasem dziecku chodzi o coś innego. Może jest mu za ciepło albo za zimno, a może potrzebuje uwagi. Kobiety często interpretują płacz w taki sposób: „nie mam mleka, bo gdybym miała, to by się najadało i nie płakało”.
W takich sytuacjach należy wysłuchać kobiety, zobaczyć, jak karmi. Często winne są błędy w technice przystawiania dziecka. Czasem kobiety wyobrażają sobie laktację inaczej, niż ona przebiega. Nie mają wystarczającej wiedzy.

Zmartwieniem bywa też widok dzieci koleżanek. Dzieci są w tym samym wieku, ale cudzy bobas jest tłuściutki, a nasz – chudy. Wniosek: nie mam wartościowego pokarmu. Mleko jest tak bardzo różne w zależności od kobiety?

Tak, różni się i tym przewyższa pokarm sztuczny, że jest substancją „żywą”, która dostosowuje skład do wieku i potrzeb dziecka. Co więcej, mleko zmienia się w trakcie każdego karmienia, w trakcie doby i z każdym dniem. Dla przykładu – kobieta, która urodzi wcześniaka będzie produkowała specjalne mleko dla niego, z odpowiednią ilością między innymi białka, tłuszczów, węglowodanów. Często kobiety oceniają swój pokarm po kolorze i zawartości „śmietanki”, która się oddziela w odciągniętym mleku. Taka ocena – „na oko” – nie jest właściwa. Rzetelnie można to zrobić tylko w laboratorium, korzystając z analizatora mleka kobiecego. Z ciekawości przeprowadziłam kiedyś taki test. Próbki różniły się kolorem i „śmietanką”. Badanie nie potwierdziło założeń, że mleko z widocznym tłuszczem jest lepsze.

Jak często karmić dziecko?

Minimum 8 razy, średnio 10, ale czasami ktoś może karmić i 12 razy na dobę. Dajemy dziecku 10–15 minut aktywnego ssania na każdą pierś. Aktywne ssanie to takie, kiedy słyszymy odgłos połykania.

Pamiętam też mamę czteromiesięcznej dziewczynki karmionej piersią. Dziecko było diagnozowane z powodu małych przyrostów masy ciała. Pediatra uznał, że powodem może być niska wartość mleka, jednym z zaleceń było odstawienie od piersi. Zbadałam to mleko. Okazało się, że ma ono dwukrotnie większą zawartość składników odżywczych niż średnia dla mleka w tym okresie laktacji. Mogło to świadczyć o tym, że organizm matki „wiedział” o problemie zdrowotnym dziecka i produkował takie mleko, które mogłoby wesprzeć dziewczynkę. To jest moja hipoteza. Ciąg dalszy tej historii był taki, że pediatra uwzględnił wyniki badań i nie było już mowy o przerwaniu karmienia piersią.

Można się też denerwować nadmiarem pokarmu.

Chodzi o nawał? To powinno się zdarzyć wszystkim. Taki widoczny przypływ, który następuje 2–3 doby po porodzie, kiedy piersi stają się pełne. Dla wielu kobiet dopiero to jest dowodem na to, że mają mleko, co nie jest prawdą. Fizjologicznie organizm kobiety rozpoczyna syntezę mleka pomiędzy 16. a 22. tygodniem ciąży. Do porodu piersi mogą zwiększyć swój rozmiar nawet dwukrotnie. Dzieje się tak dlatego, że wzrastają gruczoły piersiowe. Oczekiwanie, że po porodzie piersi będą jeszcze większe albo będzie z nich tryskać mleko jest nieuzasadnione.
Siara, pierwsze mleko noworodka jest gęste, lepkie. Jedna jego porcja w pierwszej dobie to ok. 2–5 ml. Ktoś powie „ale mało”. Odpowiadam zawsze: to jest odpowiednia ilość.
A wracając do nawału. Trzeba wtedy dużo karmić. To jest podstawa. Przed karmieniem stosować ciepłe okłady, a po – chłodzić piersi. Można stosować masaże, odciąganie ręczne lub laktatorem aż do uczucia ulgi w piersiach. Bardzo pomocne są w tej sytuacji położne laktacyjne. Kobieta, która zostaje mamą nie musi być – absolutnie – specjalistką od laktacji, ale dobrze, gdy chce szukać pomocy.

Kolejna dyskusyjna kwestia: jak często karmić dziecko?

Minimum 8 razy, średnio 10, ale czasami ktoś może karmić i 12 razy na dobę. Dajemy dziecku 10–15 minut aktywnego ssania na każdą pierś. Aktywne ssanie to takie, kiedy słyszymy odgłos połykania. Noworodek potrzebuje zwykle trochę dłuższego karmienia, nawet i pół godziny, bo on dopiero ćwiczy.
Chciałabym tu też powiedzieć o tym, co w karmieniu powinno zaniepokoić. Jeśli dziecko długo ssie i często domaga się karmienia, kobiety mówią, że „wisi na piersi”. Jeśli w czasie karmienia kobieta czuje ból, słyszy odgłosy klikania, czuje, że dziecko zaciska dziąsła. Jeśli dziecko się krztusi, wygina. Trzeba to zgłosić lekarzowi. Powody mogą być różne: wzmożone lub obniżone napięcie mięśniowe w okolicy jamy ustnej, szyi, krótkie wędzidełko podjęzykowe, ucisk nerwów czaszkowych. Najlepiej znaleźć specjalistę, który pracuje zespołowo i popatrzy na dziecko holistycznie.

A pierwsze przystawienie dziecka do piersi ma się odbyć zaraz po porodzie?

Tak. Przez 2 godziny po porodzie naturalnym mama i dziecko mają być razem. Jeśli nie ma przeciwwskazań i dziecko nie wymaga specjalnych zabiegów medycznych, to badanie noworodka, ocena w skali Apgar, powinny się odbyć na brzuchu kobiety. To jest bardzo ważny czas na kangurowanie i pierwsze karmienie. Potwierdzają to liczne badania naukowe.
Po cesarskim cięciu nie ma tego dwugodzinnego kontaktu. Bywa, że dziecko przed pierwszym karmieniem piersią dostaje mieszankę. Nie jest to korzystne ani dla dziecka, ani dla matki. Wiele kobiet przed planowanym cesarskim cięciem uczy się odciągania pokarmu. Dzięki temu, gdy dochodzi do dłuższej separacji odciągają mleko. To korzystnie wpływa na „rozkręcenie” laktacji po operacji i rozłące.
Uważam, że kobiety po cięciu cesarskim powinny mieć specjalną doradczynię laktacyjną. W ogóle przydałaby się większa liczba położnych laktacyjnych w szpitalach. Dziś często jedna położna zajmuje się wszystkim, a to znacznie ogranicza czas, jaki może poświęcić każdej kobiecie.

Masz pytanie dotyczące karmienia piersią?

Napisz. Pytania zbieram pod adresem: ewa.stanek-misiag@mp.pl do końca Tygodnia Promocji Karmienia Piersią (26.05–01.06). Odpowiedzi opublikujemy w czerwcu.

O karmieniu piersią Anna Kotlińska będzie mówić 12 czerwca w Krakowie, podczas spotkania "Pogromcy mitów laktacyjnych" organizowanego wspólnie z Cafe Nauka UJ. https://www.facebook.com/KotlinskaAnna/

27.05.2019
Zobacz także
  • Karmienie wcześniaka mlekiem matki – korzyści, skład mleka wcześniaczego
  • Co to jest bank mleka?
  • Kryzys laktacyjny i inne kryzysy związane z laktacją
  • Moje dziecko cały czas chce jeść…
  • Karmienie piersią to relacja i styl macierzyństwa
  • Jak prawidłowo przystawić dziecko do piersi?
Wybrane treści dla Ciebie
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta