Nawracające negatywne myślenie może prowadzić do zwiększenia ryzyka rozwoju choroby Alzheimera – informuje badaczka brytyjska. Jak wykazała, osoby często myślące w sposób negatywny doświadczają większego obniżenia funkcji poznawczych już w ciągu czterech lat.
Fot. pixabay.com
„Depresja i zaburzenia lękowe w wieku średnim i podeszłym to znane już czynniki ryzyka demencji. Podczas obecnych badań ustaliliśmy, podłożem mogą być pewne wzorce myślenia, występujące zarówno u osób z depresją, jaki i u osób z zaburzeniami lękowymi” – mówi autorka badań, dr Natalie Marchant z University College London.
W badaniach prowadzonych na jej uczelni wzięło udział 360 osób po 55 roku życia. Przez dwa lata badacze gromadzili informacje dotyczące tego, w jaki sposób uczestnicy myśleli o negatywnych doświadczeniach, a także jak często rozpatrywali przeszłość i martwili się o przyszłość. Przeprowadzane były także testy pod kątem objawów depresji i zaburzeń lękowych.
Dodatkowo badano funkcje poznawcze, takie jak pamięć, koncentracja czy orientacja przestrzenna. U części uczestników wykonano tomografię, pozwalającą ustalić poziom białka Tau i amyloidu beta, które powodują rozwój choroby Alzheimera.
Badacze ustalili, że osoby, które często myślały w sposób negatywny, doświadczały większego obniżenia funkcji poznawczych w ciągu czterech lat, miały większe problemy z pamięcią oraz większe depozyty białka Tau w mózgu.
„Depresja i zaburzenia lękowe miały związek ze spadkiem funkcji poznawczych, jednak nie z gromadzeniem się amyloidu czy białka Tau. Sugeruje to, że główną przyczyną zwiększenia ryzyka choroby Alzheimera u osób z depresją i zaburzeniami lękowymi może być nawracające negatywne myślenie” – piszą autorzy.
„Nasze myśli mogą zarówno pozytywnie, jaki i negatywnie wpływać na nasze zdrowie fizyczne. Praca nad myślami, na przykład poprzez medytację, może pomóc zredukować negatywne schematy myślenia, a tym samym przyczynić się do mniejszego ryzyka demencji” – komentują badacze.
O badaniach poinformowali w piśmie „Alzheimer & Dementia"