– Sprawne i efektywne państwo działa w oparciu o profesjonalne kadry, a nie rozbudowaną biurokrację. Dlatego zmniejszamy skład ministrów i wiceministrów – zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. W ciągu 2-3 miesięcy liczba kierowniczych stanowisk w ministerstwach ma się zmniejszyć nawet o jedną czwartą.
Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej "Sprawne Państwo", 5 marca 2018. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Niewykluczone, że nie chodzi wyłącznie o redukcję stanowisk wiceministrów – to wydaje się oczywistym, ale też niewystarczającym krokiem. Premier podczas konferencji „Sprawne państwo” mówił również o odchodzeniu od Polski resortowej, większej integracji administracji państwowej. Być może w grę wchodzi więc również łączenie niektórych ministerstw.
Bez wątpienia jednak pierwszym krokiem będzie ograniczenie liczby wiceministrów. Jakich zmian można się w związku z tym spodziewać w Ministerstwie Zdrowia? Z naszych informacji wynika, że pewni zachowania swoich stanowisk w tej chwili mogą być tylko Marcin Czech, odpowiadający za politykę lekową oraz Janusz Cieszyński, odpowiedzialny za informatyzację ochrony zdrowia.
W sejmowych kuluarach można natomiast usłyszeć, że najbardziej prawdopodobna jest dymisja Piotra Gryzy, odpowiedzialnego za projekt sieci szpitali i Józefy Szczurek-Żelazko, sekretarza stanu, odpowiedzialnej m.in. za dialog społeczny, a w tej chwili – za ustawę o wynagrodzeniu minimalnym pracowników wykonujących zawody medyczne. Projekt nowelizacji, przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia, został na ostatnim posiedzeniu Rady Dialogu Społecznych ostro skrytykowany przede wszystkim przez związki zawodowe. Partnerzy społeczni cały czas zarzucają ministerstwu łamanie zasad dialogu społecznego (zarzuty dotyczą jeszcze poprzedniego kierownictwa, ale akurat w przypadku Józefy Szczurek-Żelazko zachowana jest pełna ciągłość, jeśli chodzi o zakres obowiązków).
We wtorek minister Łukasz Szumowski podczas spotkania Prezydium Rady Dialogu Społecznego przedstawi swoje plany związane z prowadzeniem dialogu w obszarze zdrowia „ze szczególnym uwzględnieniem zespołów Rady oraz Zespołu Trójstronnego ds. ochrony zdrowia”. Jednak to nie wszystko – minister zapowiedział, że w marcu rozpocznie się szeroka („narodowa”) debata o kierunkach zmian w ochronie zdrowia. Wszystko wskazuje, że ministerstwo w tym obszarze będzie potrzebować zarówno nowego otwarcia, jak i nowej twarzy.
Sygnały dotyczące możliwych i już zapowiadanych zmian w sieci szpitali (konkrety mają być znane dopiero latem) wskazują natomiast, że Łukasz Szumowski ma zupełnie inną wizję sieci szpitali niż ta, która została wdrożona jesienią ubiegłego roku. Nie chodzi bowiem tylko o proste poprawki, skoro np. minister wyraźnie deklaruje wspieranie placówek leczących w trybie jednodniowym i ambulatoryjnym, a sieć szpitali w znaczący sposób ograniczyła dostęp do kontraktów z NFZ dla takich placówek. W dodatku można się spodziewać, że w najbliższych tygodniach i miesiącach jednym z najbardziej gorących tematów w obszarze ochrony zdrowia będą niewykonane i nadwykonane przez szpitale sieciowe ryczałty – w mniejszych województwach oddziały NFZ już finalizują podsumowania ostatniego kwartału 2017 roku. W województwie świętokrzyskim np. są placówki, które ryczałt wykonały tylko w 80-85 proc., co przełoży się na ich finansowanie w kolejnym okresie rozliczeniowym. Pojawi się też – to raczej przesądzone – duża presja na zmianę zasad finansowania świadczeń, bo tak duże ubytki w budżetach placówek trudno będzie uzupełnić.
Dziś w Ministerstwie Zdrowia pracuje siedmiu wiceministrów. Jeśli ich liczba miałaby się zmniejszyć do maksimum pięciu, należy się spodziewać raczej nowych nominacji, niż nowego podziału obowiązków.
