Urealnienie wycen świadczeń medycznych, krótsze kolejki do większości specjalistów i zmiany w sieci szpitali, polegające na odstąpieniu od zasady, że każdy szpital musi pracować w trybie ostrego dyżuru – to najważniejsze zapowiedzi ministra zdrowia, który w piątek był gościem Krajowego Zjazdu Lekarzy.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Minister Łukasz Szumowski nie wygłosił na zjeździe płomiennego wystąpienia. Powtórzył dobrze już znane zapowiedzi: wspomniał o powołanym przez siebie zespole, pracującym nad zmianami w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty (wyniki prac mają być znane jesienią). O nowelizacji ustawy 6 proc. PKB na zdrowie, która w tej chwili jest konsultowana, mówił wyłącznie w kontekście zwiększania środków na ochronę zdrowia, z pominięciem drażliwych kwestii (dotyczących np. bonu lojalnościowego). Mówił o zwiększaniu liczby miejsc na studiach medycznych i o tym, że resort zdrowia czyni wysiłki – wprowadzając i upowszechniając zawód asystenta medycznego, ale również przez rozwiązania z zakresu e-zdrowia – by odciążać lekarzy z prac biurokratycznych i pozwolić na na lepsze wykorzystanie ich czasu pracy. Przypomniał, że 13 czerwca odbędzie się pierwsza konferencja programowa z cyklu narodowej debaty „Wspólnie dla zdrowia", której owocem ma być m.in. strategia wydawania dodatkowych środków, jakie trafią do systemu. Ale równocześnie minister zaraz dopowiedział, że przynajmniej część tych pieniędzy musi zostać wydana na urealnienie wycen świadczeń zdrowotnych.
– W tej chwili taryfikatorzy wysłani przez resort zdrowia zakończyli prace w Instytucie Kardiologii i w Centrum Zdrowia Dziecka. W najbliższych tygodniach i miesiącach zostaną wycenione świadczenia w innych placówkach podległych ministerstwu, co pozwoli na opracowanie wycen – mówił Łukasz Szumowski. – Przynajmniej część zadłużenia szpitali nie wynika ze sposobu zarządzania, ale z faktu, że szpital udziela świadczeń deficytowych.
Minister chwalił swojego poprzednika, obecnego na zjeździe, nie tylko za ustawę o 6 proc. PKB na zdrowie, ale również za przygotowanie projektu sieci szpitali. Jednocześnie zapowiedział, że w lipcu zostaną przedstawione kompleksowe wnioski z oceny działania sieci, ale już w tej chwili wiadomo, że ministerstwo będzie chciało przeprowadzić zmianę polegającą – w uproszczeniu – na pozbawieniu dużej części szpitali powiatowych „przywileju" pracy w trybie ostrym.
– Nie ma potrzeby, by wszystkie szpitale pracowały 24 godziny na dobę, choć przy podejmowaniu decyzji będą brane pod uwagę również względy geograficzne – mówił minister, zaznaczając że podział szpitali na „ostre" i „tępe" pozwoli na znacząco lepsze zagospodarowanie kadr medycznych, również na oszczędności finansowe. To kolejny – po propozycji skierowanej do specjalistów oferty wyższej pensji za rezygnację z dyżurowania w innych placówkach szpitalnych – dowód, że ministerstwo na serio przymierza się do nieeksponowanej restrukturyzacji bazy szpitalnej.
Kilkuset delegatów z całego kraju słowa ministra przyjęło kurtuazyjnymi oklaskami, a kończący drugą kadencję prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dr Maciej Hamankiewicz powiedział, że bez wątpienia każde słowo ministra w ciągu dwóch dni zjazdu będzie wnikliwie analizowane.
Na recenzje wystąpienia, ale i decyzji ministra zdrowia nie trzeba było długo czekać. Wprawdzie większość występujących po ministrze gości zjazdu, w tym prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie dr Jacek Krajewski oraz prezesi – były i obecny – Polskiego Towarzystwa Lekarskiego prof. Jerzy Woy-Wojciechowski oraz prof. Waldemar Kostkiewicz, skupiali się na podziękowaniach dla ustępujących władz samorządu lekarskiego, doceniając ich pracę i współpracę dla całego środowiska lekarskiego, jednak najżywszą reakcję – wręcz aplauz sali – wywołało wystąpienie dr Krzysztofa Bukiela. Przewodniczący OZZL, dziękując prezesowi NRL i wszystkim izbom okręgowym za wsparcie dla Porozumienia Rezydentów podczas trwającego wiele tygodni protestu, zwrócił uwagę, jak dużo minister zdrowia w swoim wystąpieniu przemilczał.
– Zdumiał mnie fakt, że pan minister nic nie wspomniał w swoim dzisiejszym przemówieniu o porozumieniu z Porozumieniem Rezydentów – mówił Bukiel. Minister nie odniósł się również do kwestii zarobków lekarzy. Lekarze zaś, pod względem wynagradzania ich pracy – szef OZZL powtórzył swoją ulubioną tezę – są traktowani przez rząd gorzej niż za czasów PRL. – Czas na dekomunizację pensji lekarzy – stwierdził Bukiel. Skrytykował również ministra za jego sztandarowy projekt narodowej debaty. O tym samym mówiła również prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia Bożena Janicka, która retorycznie pytała, czym narodowa debata – zaplanowana bardziej jak maraton paneli dyskusyjnych – ma się zakończyć.
