Dzieci mieszkające w miastach znacznie częściej chorują na alergie pokarmowe niż dzieci mieszkające na wsi - wynika z badań opublikowanych przez pismo „Clinical Pediatrics”.
– Po raz pierwszy zaobserwowaliśmy, że gęstość zaludnienia przekłada się na większe prawdopodobieństwo alergii pokarmowych - mówi dr Ruchi Gupta z Northwestern University Feinberg School of Medicine, która podjęła próbę stworzenia mapy alergii pokarmowych w Stanach Zjednoczonych. W jej badaniach uczestniczyło 38 465 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia, zamieszkujących miejskie i wiejskie obszary kraju.
Alergie pokarmowe występowały u 9,8% dzieci miejskich oraz u 6,2% dzieci z obszarów wiejskich, przy czym w pierwszej grupie ponad dwukrotnie częściej odnotowywano alergie na orzeszki ziemne i skorupiaki. Natężenie objawów w obu grupach było porównywalne. Około 40% dzieci biorących udział w badaniach doświadczyło wcześniej silnej, zagrażającej życiu reakcji alergicznej.
Poprzednie analizy wskazywały, że miasta charakteryzują się większą częstotliwością występowania astmy, kataru siennego, wyprysku i zapalenia spojówek. Sugeruje to, że wczesna ekspozycja na pewne bakterie występujące na wsi może chronić przed późniejszą nadwrażliwością na niektóre alergeny. Z drugiej strony, alergie mogą być skutkiem działania określonych substancji zanieczyszczających środowisko.