Rząd zapowiada powstanie Krajowej Sieci Kardiologicznej (KSK). Jej pilotaż ruszy najpierw na Mazowszu. Program będzie wzorowany na Krajowej Sieci Onkologicznej.
Fot. Sławomir Kamiński/ Agencja Gazeta
Pilotaż Krajowej Sieci Kardiologicznej obejmie podstawowe schorzenia w medycynie sercowo-naczyniowej, m.in. zaburzenia rytmu serca i niewydolność serca, i będzie koordynowany przez Narodowy Instytut Kardiologii w Warszawie. W konferencji z udziałem specjalistów z dziedziny kardiologii, obok premiera Mateusza Morawieckiego wzięli udział minister zdrowia Adam Niedzielski oraz jego poprzednik – prof. Łukasz Szumowski.
Premier odwoływał się do dwóch pozytywnych doświadczeń – sukcesu Krajowej Sieci Onkologicznej (od 1 stycznia 2022 roku ma objąć cały kraj, na razie działa w formie pilotażu) oraz programu KOS-Zawał. – Słyszałem od wielu profesorów, że przyniósł on w zakresie chorób kardiologicznych bardzo dobre rezultaty – mówił Mateusz Morawiecki. – To system opieki, który miał pomóc pacjentom w leczeniu pooperacyjnym, w utrzymaniu zdrowia. Wiemy już dzisiaj, że liczba zgonów spadła aż o 33 proc. To pokazuje, jak ważne jest przeprowadzenie pacjenta od samego początku do końca, poprzez zdiagnozowanie, skierowanie do właściwego ośrodka na leczenie, terapię i monitoring po leczeniu. Zależy nam, żeby do tej opieki kardiologicznej podejść całościowo. Dla nas to jest priorytet, żeby spiąć cały proces leczenia – od procesu kierowania, poprzez konsultacje, leczenie i monitoring – stwierdził premier, zapowiadając jednocześnie zmiany w finansowaniu świadczeń kardiologicznych, począwszy od opieki na poziomie POZ.
Ogłoszona w Światowym Dniu Chorego Krajowa Sieć Kardiologiczna wystartuje na Mazowszu jako pilotaż, skoncentrowany na diagnozowaniu i leczeniu m.in. zaburzeń rytmu serca, niewydolności serca, nadciśnienia tętniczego opornego i wtórnego. – Jestem przekonany, że to całościowe podejście do leczenia tych schorzeń z perspektywy pacjenta będzie krokiem w bardzo właściwym kierunku w zaoferowaniu Polakom dobrego procesu leczenia schorzeń sercowo-naczyniowych – podkreślał szef rządu.
Krajowa Sieć Kardiologiczna wpisuje się w przygotowywany „recovery plan”, czyli plan odbudowania zdrowia Polaków po pandemii. Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że pandemia COVID-19 znacznie przyczyniła się do deficytu zdrowia – również w kardiologii, bo wyraźnie zmniejszyła się liczba wykonywanych zabiegów, zmalała liczba pacjentów zgłaszających się do lekarzy ze swoimi problemami. Prezentacja KSK jest, w ocenie ministra zdrowia, bardzo ważnym posunięciem, bo „do tej pory w kardiologii było dużo działań w poszczególnych jej obszarach, a dzisiaj ta sieć ma być elementem spinającym – na początku cztery obszary chorobowe, o których mówił pan premier, ale zostanie to rozszerzone zarówno o dodatkowe jednostki chorobowe, jak i w wymiarze geograficznym”.
Oprócz Krajowej Sieci Onkologicznej (jej wprowadzenie, jako systemowego rozwiązania, zapowiedziano tydzień wcześniej) i Krajowej Sieci Kardiologicznej plan odbudowania zdrowia Polaków obejmuje również zdjęcie limitów do lekarzy specjalistów (do końca 2021 roku), zapewnienie rozwiązania dotyczącego rehabilitacji pocovidowej oraz program profilaktyki skierowanej do osób 40 plus. – Te pięć działań, które prezentujemy sukcesywnie, to jest taka ścieżka odnowy zdrowia Polaków. Mam nadzieję, że w lutym zakończymy przygotowywanie wszystkich projektów, które się z tym wiążą – poinformował Niedzielski.
Dyrektor Narodowego Instytutu Kardiologii w Warszawie, prof. Tomasz Hryniewiecki, przypominał z kolei, że kardiologia jest wciąż pierwszą przyczyną zgonów w Polsce, przed onkologią. – Mamy bardzo wiele do nadrobienia w tym zakresie w stosunku do Europy Zachodniej. KSK to jest szybkie skierowanie pacjenta do ośrodków kardiologicznych, gdzie może być postawione rozpoznanie i zaproponowane adekwatne leczenie – mówił. Pilotaż KSK ma być elementem Narodowego Programu Chorób Układu Krążenia. – Będzie to program opieki nad pacjentem z chorobami układu sercowo-naczyniowego. Będzie to znacznie szersze zaopiekowanie się pacjentem, nie ograniczające się tylko do chorób serca – podkreślał prof. Hryniewiecki.
