W ubiegłym miesiącu w Mongolii zmarł 38-letni mężczyzna oraz jego 37-letnia ciężarna żona z powodu dżumy dymieniczej wywołanej zjedzeniem skażonego świstaka. Dyrektor mongolskiego Narodowego Centrum Dermatologii Zoonotycznej i Medycyny, dr N. Tsaogbadrakh, powiedział, że mimo zakazu spożywania świstaków, mężczyzna polował na świstaka, a następnie zjadł jego mięso, które podał też swojej żonie. Przyczyną śmierci była infekcja przewodu pokarmowego. Para osierociła czwórkę dzieci.
Fot. pixabay.com
Dżuma jest niezwykle zakaźną chorobą bakteryjną, przenosi się przez pchły żyjące na dzikich gryzoniach. Informacja o tym przypadku sprawiła, że zaczęto się obawiać wybuchu epidemii, dlatego też pilnie wprowadzono środki ostrożności mające na celu zatrzymanie szerzenia się zakażenia. Z tego powodu 158 osób, mających bezpośredni albo pośredni kontakt z parą, zostało poddanych intensywnemu nadzorowi medycznemu.
Pasażerowie lotu z Bayan, Ulgii i Khovd w Mongolii (obszar, na którym zachorowała opisywana para) po wylądowaniu w Ułan Bator zostali zaskoczeni przez pracowników przebranych w odzież chroniącą przed zakażeniem czekających na nich na lotnisku, a jedenastu pasażerów z zachodniej części kraju zatrzymano na miejscu i od razu skierowano na kontrolę do szpitala. Pozostali zostali przebadani w specjalnym obiekcie na lotnisku. Kilka punktów granicznych z Rosją zostało zamkniętych, co doprowadziło do utknięcia zagranicznych turystów w Mongolii.
Dżuma dymienicza jest uważana za przyczynę Czarnej Śmierci, która miała miejsce w Azji, Europie i Afryce w XIV wieku zabijając około 50 milionów ludzi. Jest to choroba bakteryjna, przenoszona przez pchły żyjące na gryzoniach, takich jak świstaki. Bez odpowiedniego leczenia, dżuma może zabić dorosłą osobę w mniej niż 24 godziny.