Szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus uważa, że państwa robią za mało, by śledzić przebieg pandemii i poddawać zakażonych testom. Ostrzegł, że wprowadzane przez rządy restrykcje spowolnią, ale nie wygaszą epidemii koronawirusa.
Tedros Adhanom Ghebreyesus. Fot. D. Woldu / ©ITU (CC BY 2.0)
Dyrektor generalny WHO zabrał głos podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Genewie. Wyraził zadowolenie z faktu, że coraz więcej państw wprowadza zdecydowane środki ograniczające rozprzestrzenianie się COVID-19. Zaznaczył jednak, że samo ograniczenie kontaktów nie wystarczy do pokonania pandemii.
– Państwa nie są wystarczająco stanowczo, jeśli chodzi o testy, izolację przypadków oraz śledzenie kontaktów. (...) Najskuteczniejszym środkiem w walce z epidemią jest przerywanie łańcuchów zakażeń. Musimy wiedzieć, gdzie dochodzi do zakażeń. Nie da się gasić pożaru z zawiązanymi oczami – powiedział Tedros. – Mamy proste przesłanie dla wszystkich krajów: testujcie, testujcie, testujcie – dodał.
Szef organizacji wyraził „głębokie zaniepokojenie” tym, jak z zarazą poradzą sobie kraje uboższe. Jak zauważył, nawet kraje, w których wydolność ochrony zdrowia jest na dobrym poziomie, mają problemy z zapewnieniem opieki chorym.
Mimo to Tedros stwierdził, że ograniczenie pandemii jest możliwe. Dodał, że przykłady Chin, Korei Południowej i Singapuru pokazują, że strategia powstrzymywania przynosi skutki.