Czy zgoda na poród rodzinny powinna być uzależniona od testowania osób towarzyszących w kierunku zakażenia SARS-CoV-2? Konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii uważa, że jest to obostrzenie w obecnym stanie rozwoju epidemii niezasadne. Podobnie sądzi Rzecznik Praw Obywatelskich, Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ. Odmienne zdanie mają jednak niektóre szpitale.
Fot. Arkadiusz Stankiewicz/ Agencja Gazeta
Jak informowaliśmy w ubiegły piątek (zob. TUTAJ), Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do prezesa NFZ z wnioskiem o pilne uporządkowanie zaleceń dotyczących organizacji porodów rodzinnych, ponieważ część szpitali uzależnia udział partnera rodzącej od ujemnego testu PCR w kierunku zakażenia SARS-CoV-2. W dodatku wykonanego nie wcześniej niż 5 dni przed porodem.
Problem polega na tym, że takie zasady zostały już określone. Konsultanci krajowi w dziedzinie położnictwa i ginekologii oraz perinatologii, czyli prof. Krzysztof Czajkowski wspólnie z prof. Mirosławem Wielgosiem wydali w maju zaktualizowane rekomendacje dotyczące porodów rodzinnych w sytuacji epidemii COVID-19 i nie przewidują one konieczności wykonywania spornych testów.
– Ponieważ dotarły do mnie takie informacje, do konsultantów wojewódzkich przesłałem pismo, w którym poinformowałem, że nie jest to uzasadnione. Był taki czas, kiedy epidemia dynamicznie się rozwijała i jako konsultanci krajowi razem z prof. Wielgosiem wydaliśmy zalecenie, w którym wskazywaliśmy na potrzebę wykonywania takich badań. Obowiązywały one tylko ok. 3 tygodni – powiedział w rozmowie z MP.PL prof. Krzysztof Czajkowski. – Kiedy epidemia zaczęła maleć, wydaliśmy nowe zalecenia dotyczące porodów rodzinnych, w których złagodziliśmy obostrzenia, wciąż jednak wskazując na potrzebę zapewnienia osobnych toalet, noszenia maski i odzieży ochronnej przez partnerów rodzących.
Konsultant dodał ponadto, że w obecnej sytuacji większy sens ma testowanie pracowników szpitali, którzy obarczeni są dużym ryzykiem zakażenia się od pacjentów, aniżeli ojców biorących udział w porodach rodzinnych.
– Zgodnie z prawem decyzję dotyczącą wprowadzenia dodatkowych zasad podejmuje kierownik danej jednostki ochrony zdrowia, czyli dyrektor, zwykle w porozumieniu z ordynatorem. Jako konsultant krajowy nic nie mogę nakazać, mogę jedynie w postaci zaleceń wskazać możliwości postępowania – stwierdził prof. Czajkowski.
Krytyczne stanowisko w tej sprawie opublikował także NFZ. Po pierwsze, Adam Niedzielski, prezes Funduszu wydał zarządzenie, na podstawie którego możliwe jest przekazanie świadczeniodawcom dodatkowych środków na udzielanie świadczeń w podwyższonym reżimie sanitarnym.
„Środki te powinny być wykorzystane na zorganizowanie i zapewnienie pacjentom świadczeń medycznych w bezpiecznych warunkach, m.in. na środki ochrony osobistej dla osoby towarzyszącej podczas porodu. Szacowany wzrost wyceny grup dedykowanych porodom wyniesie ok. 100 zł” – wyjaśnia NFZ w oficjalnym komunikacie.
Zaznacza przy tym, że „nieuzasadnione i nieracjonalne jest żądanie świadczeniodawców wykonania testu PCR w kierunku COVID-19 przez osoby towarzyszące, na 5 dni przed porodem. Poród jest – co do zasady – zdarzeniem nieplanowanym”.
Kłopot w tym, że szpitale żądające od osoby towarzyszącej w porodzie rodzinnym wyniku testu PCR mogą sugerować się dokumentami umieszczonymi na stronie Ministerstwa Zdrowia, gdzie wciąż widnieją rekomendacje w sprawie porodów rodzinnych z 5 maja br. Znalezienie najnowszych wytycznych może przysporzyć wielu frustracji. Nam udało się znaleźć wspomniane zalecenia dopiero na stronie RPO. Znaleźliśmy je w liście MZ do prezes Fundacji Rodzić po Ludzku, gdzie nowe rekomendacje, określające niezbędne minimum w przypadku dopuszczenia osoby towarzyszącej do porodu są przytaczane. Oto one:
– wypełnienie przez osobę towarzyszącą w trakcie porodu ankiety epidemiologicznej,
– osoba towarzysząca przez cały czas pobytu w szpitalu musi nosić maskę i rękawiczki,
– rodząca w towarzystwie osoby bliskiej przebywa w pojedynczej, indywidualnej sali porodowej wyposażonej w oddzielny węzeł sanitarny,
– osoba towarzysząca może zostać wpuszczona w momencie rozpoczętego porodu i powinna opuścić oddział w ciągu 2 godzin po porodzie,
– osoby pozostające w kwarantannie lub w trakcie izolacji nie mogą uczestniczyć w porodzie i wchodzić na teren szpitala.
„W związku z powyższym, mając na uwadze różnice w organizacji podmiotów leczniczych, jak również sytuację epidemiologiczną w regionie decyzje w tym zakresie pozostawia się kierownikom podmiotów udzielających świadczeń zdrowotnych” – czytamy w piśmie MZ do Fundacji Rodzić po Ludzku.
