Polska dołącza do europejskich standardów w leczeniu nowotworów piersi – przekonywał w poniedziałek minister zdrowia Łukasz Szumowski, zapowiadając objęcie refundacją od 1 września nowych leków.
Fot. Jakub Orzechowski/ Agencja Gazeta
Minister zdrowia informował o nowych opcjach terapeutycznych dla pacjentek z rakiem piersi. Na liście refundacyjnej od 1 września znajdą się innowacyjne leki: Kisqali (rybocyklib) i Ibrance (palbocyklib). W ramach skojarzonego, przedoperacyjnego leczenia raka piersi dostępne będą także leki Perjeta (pertuzumab) i Herceptin (trastuzumab).
Łukasz Szumowski przypomniał, że w 2014 roku w programach lekowych dla kobiet z rakiem piersi były dwa leki, a w tej chwili, po rozszerzeniu listy, będzie ich jedenaście. – Chodzi o wydłużenie życia, zatrzymanie czy spowolnienie progresji choroby, poprawę komfortu życia – wyliczał minister, dodając, że większa liczba kobiet będzie mogła prawdopodobnie skorzystać z leczenia oszczędzającego.
Minister dziękował swoim zastępcom, Maciejowi Miłkowskiemu i Sławomirowi Gadomskiemu (pierwszy odpowiada za leki, drugi – za onkologię), za pracę, która doprowadziła – po dwóch latach – do możliwości wprowadzenia nowych leków na listę refundacyjną. Jak podkreślał Łukasz Szumowski, ministerstwo zaczęło ten proces w 2017 roku. Minister przyznał, że w ostatnim czasie opinia publiczna usłyszała głośne i dramatyczne apele dotyczące niedostępności nowoczesnych sposobów leczenia raka piersi (o refundację leków prosiła ministra zdrowia publicznie m.in. dziennikarka Anna Puślecka, chorująca na nowotwór piersi), ale podkreślał, że resort zdrowia decyzję podjął nie pod wpływem apeli, tylko po długich i trudnych negocjacjach z producentami leków.
– Nasze działania nie skupiają się tylko na lekach, ale na dobrym standardzie. Od października będzie w Polsce działać 40-50 breast cancer unitów. Kobiety będą miały tam zapewnione kompleksowe leczenie, od diagnostyki po rehabilitację. Standard opieki nad pacjentkami z rakiem piersi będzie taki, jakiego oczekują i na jaki zasługują – przekonywał szef resortu zdrowia.
Obecni na konferencji prasowej ministra zdrowia przedstawiciele organizacji pacjenckich dziękowali za podjęte decyzje, podkreślając, że nareszcie, aby zapewnić sobie szansę na życie, pacjentki nie będą musiały organizować zbiórek, będą się mogły skupić na procesie leczenia w poczuciu bezpieczeństwa. Apelowali również, by podobne decyzje ministerstwo podjęło w odniesieniu do innych chorób nowotworowych, w których chorzy ciągle nie mają zagwarantowanego dostępu do leków. Organizacje pacjenckie podkreślają, że bez takich decyzji niemożliwe jest zwiększenie wskaźników przeżywalności w chorobach nowotworowych – Polska pod tym względem zajmuje odległe miejsca wśród krajów wysokorozwiniętych.