×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Fundusz Medyczny, czyli miliardy na zdrowie. Jak? Kiedy? Po co?

MSol
Kurier MP

Ministerstwo Zdrowia rozpoczyna prace nad wspierającym m.in. leczenie onkologiczne Funduszem Medycznym, który ma powstać z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. Minister twierdzi, że pomysł wcale nie powstał ad hoc, a prezydent przyznaje, że zrodził się z podpowiedzi żony i faktu, że na nowotwór zachorowała jego koleżanka.


Minister zdrowia Łukasz Szumowski i prezydent Andrzej Duda podczas briefingu o Funduszu Medycznym, 8 marca 2020. Fot. Dawid Żuchowicz/Agencja Gazeta

Dodatkowe pieniądze na cele zdrowotne – w tym roku przede wszystkim na wydatki związane z epidemią COVID–19 i onkologię, w kolejnych latach na bardziej planowane cele – obiecał w sobotę prezydent Andrzej Duda. Ma to być około 3 mld zł rocznie, w tym roku – 2,75 mld zł. Te pieniądze prezydentowi obiecał premier Mateusz Morawiecki w trakcie negocjacji podpisu prezydenta pod ustawą o rekompensacie dla mediów publicznych. Andrzej Duda, który twierdził publicznie, że opozycja w sposób „niegodziwy” stworzyła alternatywę: pieniądze dla mediów publicznych versus pieniądze na chorych na raka, jednocześnie za wszelką cenę chce uniknąć zarzutów, że przez jego decyzję ucierpieli chorzy onkologicznie.

Czym ma być Fundusz Medyczny i jak będzie umiejscowiony w systemie, nie wiadomo. Minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewniał w weekend, że resort rozpoczyna prace, ale koncepcja nie powstała z przyczyn doraźnych, a wpisuje się w aktywność prezydenta Andrzeja Dudy na polu ochrony zdrowia, zwłaszcza onkologii. Minister obiecał, że w ciągu kilku tygodni projekt zostanie przedstawiony Radzie Ministrów (co by oznaczało, że niemal za chwilę trafi do konsultacji publicznych, co raczej jest niemożliwe). Minister mówił również, że docelowo Fundusz Medyczny ma mieć trzy filary – leczenie onkologiczne i chorób rzadkich u dzieci i dorosłych, profilaktykę i inwestycje. Nie jest jasne, czy chodzi o inwestycje związane np. z możliwością prowadzenia innowacyjnych terapii, czy też Fundusz Medyczny miałby skonsumować inny zapowiadany przez PiS projekt Funduszu Modernizacji Szpitali.

Minister zdrowia zapewnia, że koncepcja Funduszu Medycznego nie ma związku z sytuacją bieżącą i kampanią wyborczą, ale z tego, co mówi prezydent, nie wynika bynajmniej, by stały za nią jakiekolwiek analizy i eksperckie rekomendacje.

Na pytanie dziennikarza, skąd pomysł Funduszu Medycznego, prezydent stwierdził: – Może się pan zdziwi, ale przyczyny są bardzo prozaiczne. Mianowicie, po pierwsze, niestety, nie tak dawno temu moja koleżanka, którą znam od bardzo wielu lat, zachorowała na chorobę onkologiczną. W jakimś sensie mogę powiedzieć, że uczestniczę w procesie ratowania jej, uczestniczę w sposób taki, jaki umiem, czyli po prostu dzwonię do niej i rozmawiam z nią często, bo bardzo ważne jest to, jak taka osoba jest nastawiona psychicznie.

Prezydent wskazał również, że inspiracją były rozmowy z żoną. – Ona wielokrotnie mówiła mi: „słuchaj, Andrzej, jest problem z tym leczeniem, jest bardzo wiele takich sytuacji, kiedy nie ma tej pomocy”. Owszem, są różnego rodzaju fundacje, zbiórki, ludzie z rozpaczą są gotowi sięgnąć wszędzie, byle tylko ratować dziecko, gotowi są oddać cały swój majątek, ale bardzo często to za mało – stwierdził Andrzej Duda.

Dlaczego Fundusz Medyczny, a nie dodatkowe środki do Narodowego Funduszu Zdrowia? Już z pierwszych wypowiedzi – nawet przyjmując, że są one bardzo wstępne, bo przecież niezależnie od tego, co mówią politycy, wiadomo, że koncepcja Funduszu Medycznego powstała dosłownie w ostatnich kilkudziesięciu godzinach przed ogłoszeniem – wynika, że pieniądze mają być przeznaczone na konkretne cele, nie zaś powiększać pulę środków, która w większości trafia na wynagrodzenia pracowników medycznych (analizy wydatków świadczeniodawców pokazują jednoznacznie, że wzrost wynagrodzeń konsumuje praktycznie cały przyrost środków z kontraktów).

W trakcie konsultacji publicznych ewentualnego projektu ustawy ten wątek z pewnością zostanie poruszony – a w sytuacji, gdy pracownicy medyczni są na pierwszej linii walki z koronawirusem, ministerstwu może być trudno uzasadnić, że nie ma pieniędzy na zwiększanie pensji (i nie ma rozmów na ten temat). Nawet jeśli nikt nie zakwestionuje potrzeby powoływania odrębnego funduszu na leczenie szczególnie rzadkich czy kosztownych chorób. Bo niewątpliwie, gdyby Fundusz Medyczny pozostawał w gestii ministra zdrowia, jest duża szansa, że przestałby być fikcją np. ratunkowy dostęp do technologii medycznych, w tym leków, z którego w tej chwili pacjentom (i lekarzom) niezwykle trudno korzystać.

Pytanie zasadnicze: skąd będą na to środki? Minister zdrowia mówi, że z budżetu państwa, a choć ich w tej chwili nie ma, to będą. Jest jednak już praktycznie przesądzone, że polska gospodarka ucierpi na epidemii koronawirusa – można się spodziewać niższych wpływów do budżetu, niewykluczony jest również mniejszy spływ składki zdrowotnej. Gdyby ten ostatni stał się faktem, budżet państwa będzie musiał również uzupełnić kasę NFZ.

Rząd może oczywiście podjąć decyzję, że budżet 2020 roku zostanie obarczony deficytem – w sytuacji nadzwyczajnej trudno wręcz spodziewać się innego scenariusza.

09.03.2020
Zobacz także
  • Odczarować walkę z rakiem
  • Codzienne nawyki kluczowe w profilaktyce nowotworów
  • Zapowiedź europejskiego planu walki z rakiem
  • Powstała ścieżka diagnostyki i leczenia dla pacjentów z podejrzeniem raka płuca
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta